Wpadka Jaworowicz, która naruszyła prawo. Po tylu latach pracy, taki skandal
Skandal w "Sprawie dla reportera". Elżbieta Jaworowicz naruszyła prawo. Grozi jej odpowiedzialność karna.
Wpadki na wizji - jak często się zdarzają?
Historia telewizji obfituje w zabawne sytuacje, które na długo zapisały się w pamięci widzów. Niezręczne przejęzyczenia, niespodziewane pojawienie się na planie zwierząt czy techniczne awarie – to tylko niektóre z przykładów wpadek umilających nam wieczory przed telewizorem. Pamiętamy je z przymrużeniem oka, jako dowód na to, że nawet na szklanym ekranie wszystko może się zdarzyć. Jednak nie wszystkie wpadki są równie niewinne.
Często mają poważne konsekwencje dla uczestników programów. W teleturniejach, gdzie stawką są duże sumy pieniędzy, jedna błędna odpowiedź może zmienić czyjeś życie. W programach na żywo, gdzie emocje sięgają zenitu, łatwo o wybuchy złości prowadzące do konfliktów i publicznych upokorzeń.
W niektórych przypadkach telewizyjna wpadka może mieć daleko idące konsekwencje. Uczestnik, który popełnił błąd na antenie, może stać się obiektem drwin i szyderstw w mediach społecznościowych. Jego wizerunek może zostać na zawsze zniszczony, a kariera przerwana. W skrajnych przypadkach wpadka prowadzi do utraty pracy, problemów finansowych, a nawet problemów zdrowotnych związanych ze stresem i presją.
O co chodzi w "Sprawie dla Reportera"?
Ostatni odcinek popularnego programu telewizyjnego, wyemitowany na antenie TVP, wywołał szeroką dyskusję wśród widzów. Powodem kontrowersji był reportaż poświęcony sprawie kobiet walczących o odzyskanie gruntów. Choć Elżbieta Jaworowicz, doświadczona dziennikarka prowadząca program od ponad czterech dekad, osobiście zaangażowała się w tę sprawę, pojawiły się wątpliwości dotyczące potencjalnych konsekwencji prawnych jej działań.
Reportaż przedstawił dramatyczną historię kobiet, które od blisko dwóch dekad zmagają się z biurokratycznymi przeszkodami, próbując odzyskać utracone ziemie. Elżbieta Jaworowicz, chcąc zwrócić uwagę opinii publicznej na tę trudną sytuację, spotkała się z poszkodowanymi, zapoznała się z dokumentacją sprawy i szczegółowo przedstawiła ją widzom.
Mimo że przedstawione w programie dokumenty i orzeczenia wydawały się jednoznacznie potwierdzać słuszność roszczeń kobiet, sprawa wciąż pozostaje nierozwiązana. Analizując dokładnie zaprezentowane materiały, widzowie zwrócili uwagę na istotne niedopatrzenie ze strony prowadzącej program.
Wpadka Jaworowicz na antenie
W najnowszym odcinku kultowego programu „Sprawa dla reportera” doszło do poważnego incydentu, który rzuca cień na wizerunek tej dziennikarskiej legendy . Podczas jednej z relacji, prowadząca Elżbieta Jaworowicz niechcący ujawniła na antenie telewizyjnej dane osobowe uczestniczek programu . Na chwilę widoczna na ekranie kartka zawierała m.in. dokładne adresy zamieszkania oraz numery telefonów kobiet , które zgłosiły się po pomoc do redakcji.
Ujawnienie tak wrażliwych danych osobowych, jak adres zamieszkania czy numer telefonu, stanowi rażące naruszenie przepisów Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO) . Ich nieuprawnione upublicznienie może narazić pokrzywdzone kobiety na wiele niebezpieczeństw, takich jak nękanie, kradzież tożsamości czy bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia, zwłaszcza w przypadku osób doświadczających przemocy domowej.
Za nieprzestrzeganie zasad ochrony danych osobowych ustawa o ochronie danych osobowych przewiduje odpowiedzialność karną (art. 49 – art. 54a). Przykładowo, za udostępnienie danych osobom nieupoważnionym grozi grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do 2 lat lub do roku, jeśli sprawca działa nieumyślnie — można przeczytać na stronie giodo.gov.pl.