Wspaniałe wieści u Martyniuków! Daniel ogłosił publicznie

Rodzina Martyniuków

Od lat w polskim show-biznesie funkcjonuje obraz „króla disco polo” – a jest nim oczywiście Zenek Martyniuk. U jego boku od lat trwa żona, Danuta Martyniuk. Ślub pary odbył się 4 lutego 1989 roku. Doczekali się jednego syna, Daniela Martyniuka, który urodził się 1 sierpnia 1989 roku.

Danuta Martyniuk, która pochodzi z Bielska Podlaskiego, wcześniej pracowała jako pielęgniarka. Choć znajduje się nieco w cieniu męża, to pełni ważną rolę w utrzymaniu stabilności domu. Wieloletnia i trwała relacja między Zenkiem i Danutą nie jest wolna od drobnych nieporozumień – według relacji mediów różnice zdań między nimi związane są m.in. z różnym podejściem do porządku w domu. 

Syn Daniel przez wiele lat był – jak podkreślają media – źródłem niepokoju rodziców. W jednym z wywiadów Zenek przyznał:

Cały czas mu mówię, żeby się uspokoił, żeby nie umieszczał w mediach społecznościowych tego, co myśli. On jest taki troszkę wybuchowy, to, co myśli, od razu pisze.

Daniel ma już dwójkę dzieci. Z pierwszego małżeństwa z Eweliną ma córkę Laurę. Z drugiego związku – z żoną Faustyną Jamiołkowską – doczekał się syna Floriana.

Od burzy do błogiego spokoju: historia Daniela i Faustyny Martyniuków

W świecie mediów społecznościowych każdy kryzys ma swój moment kulminacyjny. W przypadku Daniela Martyniuka i jego żony Faustyny Jamiołkowskiej można odnieść wrażenie, że takich momentów było już kilka. On – syn „króla disco polo”, znany jest z impulsywnego temperamentu. 

W czerwcu 2025 roku na świecie pojawił się ich syn, Florian. Dla obojga był to symbol nowego początku – choć, jak się później okazało, nie obyło się bez zawirowań. W październiku odbył się chrzest chłopca w sanktuarium w Wasilkowie pod Białymstokiem. I właśnie wokół tej uroczystości narosło najwięcej emocji. Daniel miał się na niej nie pojawić. Co więcej, sam wcześniej ogłaszał rozstanie z żoną, a w mediach społecznościowych nie szczędził mocnych słów wobec żony.

Moja żona ma mnie przeprosić. Co, ja jest śmieć jakiś? Nara. Albo przeprasza, albo będę ją jechał, dopóki nie weźmie rozwodu – pisał w mediach społecznościowych [pisownia oryginalna].

Ostatecznie jednak zjawił się na chrzcie, u boku Faustyny i rodziny. Od tamtej pory ton Daniela w sieci uległ zmianie. Zamiast publicznych sporów – wrzuca na Instagram zdjęcia z synem i żoną, pokazuje rodzinne spacery, wspólne obiady.

Trudno nie zauważyć, że medialny buntownik próbuje dziś pokazać się z innej strony – jako przykładny ojciec i mąż. Czy to trwała zmiana, czy kolejny epizod w życiowym serialu Martyniuków? Czas pokaże. Na razie widać jedno: w domu Daniela i Faustyny znów zapanowała rodzinna sielanka, a mały Florian stał się jej najlepszym symbolem. Co więcej: syn Zenka Martyniuka ogłosił właśnie nowe wieści!

Nowe wieści od syna Zenka Martyniuka

Rodzinna sielanka u Daniela Martyniuka i jego żony Faustyny, obecnie także Martyniuk, trwa w najlepsze. Świadczą o tym nowe publikacje celebryty w mediach społecznościowych, w tym ostatni skrzętnie dokumentowany wypad na basen. Można odnieść wrażenie, że syn Zenka ciężko pracuje nad swoim medialnym wizerunkiem, a jego fani zachwycają się rozczulającymi zdjęciami kilkumiesięcznego Florianka oraz jego rodziców. 

Nowe publikacje młodego Martyniuka na Instagramie zasługują na szczególną uwagę. Niedawno do sieci trafiło tajemnicze zdjęcie, które sprawiło, że fani zaczęli zastanawiać się, czy Daniel chce nam coś przekazać… Teraz syn Zenka pochwalił się krótkim filmikiem z… budowy! Tak, nie ma tu pomyłki. Jak dowiadujemy się z podpisu, filmik wykonany został w Białowieży, gdzie rodzina odpoczywa po trudniejszych momentach.

W trakcie budowy domku… – pisze radośnie Daniel Martyniuk.

Do swojego wpisu syn Zenka dołączył jeszcze trzy emotikony przedstawiające jeże. Szybko okazuje się, że to właśnie dla nich Daniel Martyniuk buduje domek, co zresztą sam mówi na filmiku. Widzimy na nagraniu, jak mężczyzna usypuje kopczyk z liści i układa drewno.

Florianku, to ja biorę to i tutaj dla jeżyka wstawię taką chorągiewkę od ciebie – mówi zadowolony do leżącego w wózku synka.

Następnie dumny Daniel oznajmił:

Florianek także się przysłużył, a tutaj mamy domek dla jeża. Zrobiłem nawet specjalne wejście – cyk – chociaż myślę, że jeże sobie i tak poradzą. Papa.

Uroczo?