Zbiórka w Głuchołazach nagle zamknięta przez ogromną sumę. "Ania i Robert"
Mieszkańcy południowych województw od ponad tygodnia próbują poradzić sobie ze skutkami powodzi. W całym kraju ruszyły zbiórki datków i internetowe zbiórki pieniężne. Jedna z nich zakończyła się hojną wpłatą. Ania i Robert Lewandowski pokazali serce? Sprawa wcale nie jest prosta.
Polacy walczą ze skutkami powodzi
W ostatnich dniach południe Polski mierzy się ze zniszczeniami z powodu ulewnych deszczów. Zniszczenia są ogromne, a mieszkańcy województw Dolnego Śląska mierzą się z sytuacją, w której tracą całe dobytki i poczucie bezpieczeństwa. Premier, Donald Tusk, ogłosił klęskę żywiołową, a zdarzenie jest już porównywane z "powodzią tysiąclecia" z 1997 roku.
Polacy pomimo ogromnej katastrofy po raz kolejny wykazują się solidarnością. W całym kraju ruszyły zbiórki podstawowych produktów, które przekazywane są na zalane tereny. Wśród najpotrzebniejszych rzeczy znalazły się: woda pitna w butelkach, suchy prowiant, produkty żywnościowe dla dzieci, środki czystości oraz higieny osobistej. W internecie z łatwością można znaleźć także zbiórki pieniężne dla potrzebujących, warto jednak zwracać uwagę tylko na zweryfikowane linki.
Wielu Polaków ruszyło w teren, by walczyć ze zniszczeniami po powodzi. W mediach społecznościowych nie brak nagrań gwiazd z centrum kataklizmu.
Gwiazdy wspierają powodzian
W mediach społecznościowych nietrudno zauważyć, że gwiazdy show-biznesu przejęły się sytuacją na południu kraju. Wiele z nich udostępnia obserwującym linki ze zbiórkami, na które można przekazać datek. Inni pomimo niebezpieczeństwa ruszają na zalane tereny, by własnoręcznie pomóc powodzianom.
Na taki gest zdecydowali się m.in.: syn Dagmary Kaźmierskiej, Conan oraz Doda, która relacjonowała internautom swój weekend w roli wolontariuszki. Podróż do rodzinnych stron zakończyła się dla jej ekipy wypadkiem, mimo to piosenkarka apeluje do innych.
Pamiętajcie, przyjeżdżając, żeby mieć: auto diesel (woda jak zaleje benzynę to lipa); twarde kalosze (przyjaciółką prawie straciła dziś palca), okulary (opiłki drewna z mebli czy listew lub paneli mogą pociąć oczy), specjalne rękawice (bez tego nie zrobicie nic, a jest dużo do noszenia). I najważniejsze: szczepienie na tężec! - ostrzegała.
Teraz głośno zrobiło się o kolejnym bohaterskim czynie ze strony gwiazd show-biznesu. Ania i Robert Lewandowscy przekazali ogromną kwotę dla potrzebujących? Szczegóły sprawy nie są jednoznaczne.
Ania i Robert Lewandowscy przekazali tysiące dla powodzian? Sprawa nie jest jednoznaczna
Małżeństwo nie miało w ostatnim czasie łatwo. Do mediów powróciła sprawa afery dyplomowej Roberta Lewandowskiego, a Ania Lewandowska zebrała baty od internautów po ostatnim powrocie do Polski. Gwiazda podkreślała, że los powodzian nie jest jej obojętny.
W Warszawie sucho i bezpiecznie. Dziś jestem w Polsce na evencie, choć nie ukrywam, że ciężko uczestniczyć w wyjściach, kiedy na południu Polski trwa walka z żywiołem. Nie jest to nikomu obojętne. Pomagajmy - napisała na swoim Instagramie po jednym z eventów.
Para przykuła uwagę organizatorów zbiórki na rzecz stadionu GKS Głuchołazy. Po powodzi zniszczenia wyceniono na kilkanaście tysięcy. Celem zbiórki była kwota 30 tysięcy złotych, która została szybko zebrana. Wszystko za sprawą datku od "Roberta i Ani", którzy przekazali 26 300 złotych. Choć nie jest pewne, że darczyńcami zostało akurat najsłynniejsze małżeństwo polskiego show-biznesu, wiele wskazuje na ich trop.
Wszystko wskazuje na to, że darczyńcami rzeczywiście byli państwo Lewandowscy, ale jednoznacznie potwierdzić tego nie mogę. Rozmawiałem telefonicznie o tej wpłacie z pewną panią, jednak ona się nie przedstawiła. Prawdopodobnie nie była to sama pani Ania, ale tego też nie jestem pewien. Kiedy kończąc rozmowę zapytałem się, komu zawdzięczamy tak hojny gest, w odpowiedzi usłyszałem tylko, że pewnemu piłkarzowi - powiedział prezes GKS Głuchołazy, Ryszard Lis, w rozmowie z portalem nto.pl.
Ania i Robert Lewandowscy milczą w mediach społecznościowych na temat hojnego datku. Znając małżeństwo, tajemnica tysięcy na rzecz powodzian może nigdy nie zostać przez nich potwierdzona. Mimo wszystko ten gest chwyta za serce i pomaga potrzebującym wrócić do normalności po kataklizmie.