Co grozi Lewandowskiemu w związku z aferą dyplomową? Głos zabrał adwokat. Oj, niedobrze
Robert Lewandowski stał się obecnie główną postacią tzw. "afery dyplomowej". Choć jego kariera i życie prywatne rozgrywają się w Hiszpanii, to w Polsce jego sprawie przygląda się prokuratura. Co grozi słynnemu piłkarzowi? W rygorystycznych przypadkach mowa nawet o pozbawieniu wolności.
Robert Lewandowski wplątany w "aferę dyplomową"
Początkiem głośnej afery można określić rok 2021 kiedy to zatrzymano kanclerza Wyższej Szkoły Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych oraz Uczelni Nauk Społecznych w Łodzi Zbigniewa D. Mężczyźnie zarzucano handel dyplomami. Sprawą zajęli się śledczy, którzy odnaleźli jego korespondencję nie tylko z polskimi gwiazdami sportu, ale także ich rodzinami.
Na liście "dyplomowanych" znaleźli się m.in.: Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik. W przypadku obecnego zawodnika FC Barcelony sprawę podgrzał także post politolog i dr Barbara Mrozińska, która pracowała na uczelni. W mediach społecznościowych zdradzała, jak wyglądały egzaminy sportowca.
Lewandowska podjęła decyzję. Zabrała jedynie plecak i nagle opuściła dom Nagle zwinęli Lewego z murawy. Potwierdziło się najgorszeRobert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo "zdał" u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie - wyznała.
Robert Lewandowski przesłuchany przez prokuraturę
Śledztwo nadal trwa, a ostatnie zobowiązania sportowca sprawiły, że zainteresowała się nim prokuratura. Gdy przebywał w Polsce na zgrupowaniu reprezentacji w związku z rozgrywkami Ligii Narodów, wziął udział w przesłuchaniu jako świadek.
W aferę dyplomową może być zaangażowana również jego żona, Anna Lewandowska. Śledczy w korespondencji zatrzymanego znaleźli szczegóły, które mogą wskazywać jej udział. Ona jednak na razie nie ma w planach przesłuchania.
Funkcjonariusze odkryli w telefonie Zbigniewa D., że kilka lat temu prowadził ożywioną korespondencję z Anną Lewandowską oraz z innymi sportowcami i ich przedstawicielami – czytamy na Onecie.
Sprawa Roberta Lewandowskiego jest jednak nieco poważniejsza. Piłkarz może spotkać się z surowymi konsekwencjami.
Co może grozić Robertowi Lewandowskiemu?
Okazuje się, że konsekwencje prawne mogą być bardzo poważne. Mowa tutaj o podrobieniu dyplomu szkoły wyższej. W takim przypadku może nawet zakończyć się to pozbawieniem wolności.
Każda osoba, która podżega osobę uprawnioną do wydania "nierzetelnego" dyplomu uczelni wyższej, jak również pomaga osobie uprawnionej w wydaniu go, podlega odpowiedzialności karnej za przestępstwa zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Sprawa pana Lewandowskiego wynika, póki co z doniesień medialnych i jako taka powinna być badana ze szczególną ostrożnością, gdyż przekazywane informacje są zdawkowe i nie pozwalają w żadnym stopniu na stwierdzenie, że pan Lewandowski popełnił jakikolwiek czyn zabroniony - wyjaśnia Arkadiusz Szymański, specjalista od spraw karnych, wspólnik w kancelarii Zemła Szymański Adwokaci sp. j., w rozmowie z Onetem.
Kwestia wypada nieco inaczej w przypadku jeśli Robert Lewandowski nie wiedziałby o nielegalności czyny w sytuacji "podarowania" dyplomu. W czysto teoretycznym scenariuszu "jeżeli przekazywana w mediach sytuacja w jakimś stopniu miała miejsce, ale pan Lewandowski nie miał świadomości, że ktokolwiek z władz uczelni "ułatwi" mu uzyskanie dyplomu, to nie można przypisać mu za ten czyn winy". Jak zakończy się głośna sprawa?
Źródło: Onet