Była żona Smoktunowicza przeszła przez piekło. Gorzko żegna zmarłego męża. Mocne słowa
Polskę obiegła wieść o śmierci Roberta Smoktunowicza. Wiele niegdyś mówiło się o tym, jak traktował kobiety. Eks żona była przez niego bita i poniżana. Teraz kobieta pożegnała go w gorzkim wpisie.
Nie żyje Robert Smoktunowicz
W poniedziałkowy wieczór, 9 września, media poinformowały o śmierci Roberta Smoktunowicza. Prawnik i były senator Platformy Obywatelskiej został pożegnany przez bliskich oraz partnerkę w mediach społecznościowych. Marzena Gajewska opublikowała wzruszający wpis pożegnalny na Facebooku.
Nie ma Ciebie. Tu. Już. Ale tam gdzie jesteś, świat uśmiechasz. I ja się uśmiechnę. Ale jutro. Dziś nie. Dziś mam wieczór bez Ciebie, Kochanie. Pierwszy z reszty mojego życia. Robert Smoktunowicz. 1962-2024.
W latach 80. Robert Smoktunowicz działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów na Uniwersytecie Warszawskim, a później współtworzył Ruch Polityki Realnej i Klub im. Adama Smitha. Jako prawnik współpracował z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji w latach 1996-1998. W 2000 roku pełnił funkcję doradcy Andrzeja Olechowskiego podczas kampanii prezydenckiej.
W 2007 roku odszedł z Platformy Obywatelskiej, gdzie wcześniej był ekspertem prawnym i pełnomocnikiem komitetu wyborczego w kampanii parlamentarnej w 2001 roku. Dwukrotnie został wybrany do Senatu – w 2001 i 2005 roku, gdzie zajmował się prawami człowieka i praworządnością. Po odejściu z Platformy wstąpił do Stronnictwa Demokratycznego i bez powodzenia kandydował do Senatu w 2007 i 2015 roku.
Tragiczne wieści nadeszły w nocy. Nie żyje legenda "Gwiezdnych Wojen" Tragiczna śmierć gwiazdy "X-Factora". Zmarł tego samego dnia, co Gienek LoskaZwiązek Roberta Smoktunowicza i Hanny Lis
Podczas studiów, młodsza o osiem lat studentka italianistyki, Hanna, skradła mu serce. W 1989 roku, kiedy miała zaledwie 19 lat, wzięli ślub. W trakcie ich wspólnego życia Robert Smoktunowicz od 1991 roku prowadził kancelarię Smoktunowicz i Partnerzy, a Hanna rozpoczęła pracę w mediach.
Oboje odnosili sukcesy zawodowe, a ich życie toczyło się spokojnie. W 1994 roku byli świadkami na ślubie Tomasza Lisa i Kingi Rusin. Jednak w 1998 roku ich małżeństwo się rozpadło. Hanna Lis, wspominając ślub w młodym wieku, stwierdziła w programie „Demakijaż”: „To była głupota".
Gdy kobieta nie ma z mężczyzną dzieci, życie po prostu wymazuje go z pamięci. Bywa też, że solidna trauma mocno wspomaga amnezję. (...) W decyzji o rozwodzie pomógł mi, paradoksalnie, ksiądz. Miałam dwadzieścia kilka lat i tkwiło we mnie wciąż idealistyczne przekonanie, że trzeba walczyć do końca. Ów zaprzyjaźniony ksiądz wyjaśnił mi, że owa „walka do końca” będzie walką do mojego końca. Więc odeszłam – wyznała w wywiadzie dla magazynu „Viva!”.
Później mężczyzna związał się z kolejną kobietą. To, co przez niego przeżyła mrozi krew w żyłach.
Była żona Smoktunowicza żegna go we wpisie. Kiedyś bił ją i poniżał
Zofia Ragankiewicz w momencie, gdy miała już na swoim koncie wiele sukcesów jako modelka i zakończyła związek z Krzysztofem Ibiszem, poznała wpływowego polityka. Miłość zaiskrzyła od pierwszego wejrzenia, a para szybko zdecydowała się na ślub, poprzedzony podpisaniem intercyzy.
Na początku ich małżeństwo, w tym wspólne życie z dziećmi, Olą i Adasiem, wydawało się idealne. Niestety, wkrótce okazało się, że mąż Zofii próbował ją całkowicie podporządkować, co zmusiło ją do rezygnacji z kariery, by spełniać jego oczekiwania.
Uzależniłam się emocjonalnie... Uwierzyłam, że nie umiem żyć bez tego mężczyzny, że jest on jedynym punktem odniesienia, centrum mojego świata" - wspominała na łamach “Gali”.
Wszyscy bliscy znajomi Zofii byli świadomi, że doświadcza przemocy i upokorzeń. Mimo to nikt nie zdecydował się ingerować w jej relację z senatorem.
To, co działo się u mnie w domu, było tajemnicą poliszynela. W środowisku, w jakim się wówczas obracałam, obowiązywała zasada, że zawsze jest cudownie i wspaniale, a poruszanie takich tematów świadczy o braku klasy - wyznała "Pani".
Zofia Ragankiewicz przez kilka lat znosiła przemoc i upokorzenia, ale po tym, jak mąż uderzył ją laptopem, zaczęła obawiać się o swoje życie. Zdecydowała się odejść. Była zaskoczona, gdy jej przyjaciółki sugerowały, aby zapomniała o tym, co się wydarzyło, i po prostu zaczęła nowe życie.
Teraz pożegnała męża we wpisie na Facebooku. Jej słowa były bardzo wymowne. Widać, że kryje się za nimi mnóstwo żalu.
Nie byłeś łatwym człowiekiem, nie byłeś idealnym mężem. Jesteś ojcem naszych dzieci. Reszta to już historia. Spoczywaj w pokoju – czytamy.