Znowu alert ws. Izabeli Parzyszek. Policja z psami i drony na miejscu
Poszukiwania Izabeli trwały przez ponad tydzień. We wtorek 20 sierpnia kobietę odnaleziono. Teraz Funkcjonariusze sprowadzili psy policyjne i drony na konkretny teren. O co chodzi?
Zaginięcie Izabeli Parzyszek
Zaginięcie Izabeli Parzyszek przez ponad tydzień budziło niepokój w całym kraju. Okoliczności jej zniknięcia sprawiają, że jest to jedna z najbardziej zagadkowych spraw w Polsce. W dniu zaginięcia, około godziny 19:30, kobieta zadzwoniła do ojca, informując o awarii pojazdu. Później kontakt się urwał, a jej samej nie odnaleziono w pobliżu samochodu.
Już następnego dnia rozpoczęto poszukiwania Izabeli Parzyszek , w które zaangażowali się śledczy z psami tropiącymi, internauci, rodzina kobiety oraz Świadkowie Jehowy ze zboru Bolesławiec-Północ, do którego należała Izabela wraz z mężem.
Prokuratura zabezpieczyła samochód zaginionej Izabeli Parzyszek
35-latka z niewyjaśnionych przyczyn zostawiła swoje auto na poboczu i zniknęła z miejsca zdarzenia. W rozmowie telefonicznej z ojcem prosiła go o zorganizowanie lawety. Kiedy znajomi jej ojca przyjechali na miejsce, Izabela Parzyszek już nie była obecna. W samochodzie znaleziono jej telefon.
Sprawdzili ten telefon "wzdłuż i wszerz". Nie ma tam nic podejrzanego. Żadnych nieznanych kontaktów, esemesów, połączeń - zdradził mąż zaginionej kobiety, pan Tomasz, portalowi tuwroclaw.pl.
Prokuratura przeprowadziła oględziny pojazdu. Dochodzenie na razie nie ujawnia żadnego prawdopodobnego scenariusza dotyczącego przebiegu zdarzenia.
Pojazd został przewieziony lawetą do miejsca zamieszkania znajomych ojca. Tam poddano go oględzinom przez funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji wspólnie z technikiem z zakresu kryminalistyki. Zabezpieczono też telefon kobiety - przekazała prok. Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, w rozmowie z Onetem.
Izabelę odnaleziono, ale akcja policji trwa nadal. Co się dzieje?
Alert dotyczący zaginionej Izabeli
We wtorek rano, 20 sierpnia, okolice węzła Lubiatów na autostradzie A4 ponownie wypełniły się służbami. W rejonie, gdzie 9 sierpnia zaginęła Izabela Parzyszek, można było dostrzec policję, straż pożarną oraz członków Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej.
Jest to kolejny etap poszukiwań z wykorzystaniem psów tropiących, GPS-ów, dronów – wyjaśnia aspirat sztabowy Monika Kaleta z dolnośląskiej policji. - Działania zaczęły się w miejscu, w którym ostatnio raz miała przebywać Izabela Parzyszek – dodaje funkcjonariuszka.
To jednak nie załatwiło sprawy. Nawet po odnalezieniu Izabeli policja prowadziła czynności w miejscu odnalezienia jej samochodu. Dziennikarze Onetu pojechali w miejsce zamieszkania Izabeli. Podczas rozmowy z jedną z sąsiadek podeszła do nich lokalna dziennikarka z nagłą informacją.
W trakcie naszej rozmowy podchodzi do nas jedna z lokalnych dziennikarek. To od niej dowiadujemy się, że policja znów przeczesuje teren w rejonie autostrady A4, gdzie półtora tygodnia temu znaleziono porzucony samochód Izabeli. Słyszymy: "Jedziemy tam".
Później sąsiadka, która była świadkiem sceny i rozmawiała z dziennikarzem Onetu, dodała:
A może jej w ogóle nie było na tej autostradzie i wszystko rozegrało się gdzie indziej, a ten samochód był tam pozostawiony tylko do odwrócenia uwagi? Dlaczego pies nie podjął zapachu? Miał wywąchać coś, czego nie było?