Sharon Stone odtwarza słynną scenę z "Nagiego instynktu". Nie będziecie w stanie oderwać wzroku
Film "Nagi instynkt" z 1992 roku jest uważany za jedną z najbardziej kultowych produkcji w archiwum Hollywood. Na ekranie zobaczyliśmy piękną Sharon Stone, która za sprawą odważnej sceny przesłuchania zdobyła rozgłos w show-biznesie. Po latach odwzorowała ikoniczną pozę. Aż trudno oderwać wzrok.
"Nagi Instynkt" rozsławił Sharon Stone. Od premiery mija ponad 30 lat
Erotyczny thriller w reżyserii Paula Verhoevena do dziś jest uważany za jedną z najbardziej kultowych produkcji Sharon Stone. Młoda aktorka dopiero rozpoczynała przygodę z aktorstwem, a praca przy boku takich gwiazd Hollywoodu jak m.in.: Michael Douglas, Jeanne Tripplehorn czy Wayne Knight dawała jej sporą szansę na rozgłos.
Najlepiej została zapamiętana jej scena przesłuchania. Aktorka wcieliła się w rolę pisarki, Catherine, kochankę ofiary, która w swojej powieści opisała szczegółowy przebieg zbrodni. Prowadzący śledztwo policjant wdaje się z nią w niebezpieczny romans w celu odkrycia prawdy.
W scenie przesłuchania Sharon Stone próbuje przechytrzyć funkcjonariuszy, jednocześnie stając się królową seksapilu. To właśnie kadr, w którym aktorka przekłada nogę na nogę, odkrywając przy tym intymną część ciała, sprawił, że gwiazda zakodowała się w pamięci widzów.
Jej kariera poszybowała do góry, a za sam "Nagi instynkt" zdobyła nominację do Złotego Globu dla najlepszej aktorki w filmie dramatycznym. Sama współpraca z reżyserem odbyła się jednak w cieniu ogromnego skandalu. Sharon Stone skierowała nawet sprawę do prawników po tym co zobaczyła na ekranie.
Najsłynniejsza scena z "Nagiego Instynktu" wywołała kontrowersję. Sharon Stone została oszukana?
Dziś film kojarzy się głównie ze sekwencją przesłuchania, jednak po zakończeniu zdjęć mało brakowało, by scena zupełnie nie pojawiła się w finalnej wersji. Sharon Stone została zaproszona na emisję "Nagiego instynktu" po ostatecznym montażu. Dopiero w sali pełnej agentów i obsady zobaczyła, że pokazano jej intymną część ciała. Podczas kręcenia sceny została oszukana?
Wezwano mnie, abym obejrzała gotowy film po zmontowaniu. Pamiętam, że pomieszczenie było wypełnione agentami i prawnikami, spośród których większość nie miała nic wspólnego z projektem. W ten oto sposób po raz pierwszy zobaczyłam na ekranie swoje krocze, na długo po tym, jak byłam wielokrotnie zapewniana: "Nic nie widzimy, musisz zdjąć majtki tylko dlatego, że odbijają światło" - wyznała w autobiografii "The Beauty of Living Twice".
Aktorka miała być zapewniana, że brak bielizny jest argumentowany problemami technicznymi, a kadr nie będzie ukazywał całego ciała. Po zobaczeniu sceny miała uderzyć reżysera i wybiec ze studia, by skontaktować się z prawnikami. Wydawało się, że sprawa nie zakończy się polubownie, jednak ostatecznie Sharon Stone zmieniła zdanie.
Skonfrontowałam się później z Paulem i opowiedziałam mu o strategii, jaką przygotował dla mnie Marty. Oczywiście Paul usiłował przekonać mnie, że nie mam wyboru, że nic nie mogę na to poradzić. Byłam tylko aktorką, tylko kobietą - jaki wybór mogłam mieć? Ale w rzeczywistości go miałam. Długo myślałam nad tym, co powinnam zrobić. Ostatecznie zgodziłam się na uwzględnienie tej sceny w filmie, bo faktycznie wzbogaciła tę historię i moją postać. Dlatego to zrobiłam - wyznała.
Zupełnie inne zdanie na ten temat ma sam reżyser "Nagiego instynktu". Paul Verhoeven zarzekał się, że Sharon Stone dokładnie wiedziała, na czym będzie polegała odważna scena w filmie.
Ciągle jesteśmy w dobrych relacjach i wymieniamy się SMS-ami. Ale jej wersja zdarzeń jest nieprawdziwa. Dokładnie wiedziała, co robimy. Powiedziałem jej, że ta scena będzie oparta na historii jednej mojej znajomej z czasów studiów. Wielokrotnie robiła tę sztuczkę z nogami na imprezie. […] Wspólnie z Sharon zdecydowaliśmy się zrobić coś podobnego - mówił w wywiadzie dla Variety.
Koniec końców scena zapisała się w historii kinematografii i wielokrotnie wracała do fanów. Teraz pamięć odświeżyła sama Sharon Stone.
Sharon Stone odwzorowała scenę z "Nagiego Instynktu". Aż trudno oderwać wzrok
66-letnia aktorka nadal jest aktywna zawodowo, a o swoich najnowszych projektach chętnie opowiada w mediach społecznościowych. Nie brak też tam kadrów z jej życia codziennego. Tym razem gwiazda poczuła nieco nostalgii i wróciła pamięcią do jednej z najbardziej ikonicznych ról.
W odważnej bieliźnie, wysokich szpilkach i perłach na szyi odwzorowała pozę ze sceny "Nagiego instynktu" . Aż trudno oderwać wzrok od szczupłej sylwetki oraz kobiecego makijażu aktorki. Sharon Stone udowodniła, że w każdy wieku można poczuć się seksownie oraz pewnie siebie. Internauci nie kryli zachwytu.