Alicja Bachleda-Curuś wyznała, że była bezdomna. "Musiałam się wyprowadzić"
-
Alicja Bachleda-Curuś ma na swoim koncie pracę przy wielu hitowych produkcjach
-
By osiągnąć zawodowy cel, aktorka musiała pokonać szereg trudności
Marzenie o karierze aktorki przywiodło Alicję Bachledę-Curuś aż do Stanów Zjednoczonych. Jako ambitna młoda kobieta postanowiła rzucić się na głęboką wodę i spróbować szczęścia w słynnym “Wielkim Jabłku”. Podróż do Nowego Jorku okazała się dla Alicji Bachledy-Curuś cenną życiową lekcją, o której zgodziła się opowiedzieć na łamach podcastu “Lucky Actors” .
Dorobek zawodowy Alicji Bachledy-Curuś
Dziś Alicja Bachleda-Curuś może pochwalić się rozmaitymi doświadczeniami zawodowymi. 37-latka realizuje się jako piosenkarka i aktorka. Swą działalność artystyczną rozpoczęła w wieku zaledwie sześciu lat, kiedy odbył się jej pierwszy publiczny występ.
Alicja Bachleda-Curuś swą karierę dodatkowo poparła solidnym kierunkowym wykształceniem. Kształciła się w szkole The Lee Strasberg Theatre & Film Institute, której nie można odmówić znanych absolwentów . Do grona wspomnianych szczęśliwców zaliczamy takie światowe sławy jak Marilyn Monroe czy Al Pacino.
Ambitna Alicja Bachleda-Curuś występowała w wielu hitowych produkcjach. Pracowała między innymi na planie “Pana Tadeusza” reżyserii Andrzeja Wajdy, gdzie wcieliła się w postać Zosi. Do tego angażowała się w zdjęcia do filmów “7 rzeczy, których nie wiecie o facetach”, “Pitbull. Niebezpieczne kobiety” czy “Ondine”. To na planie ostatniej z wymienionych produkcji Alicja Bachleda-Curuś zapoznała się z byłym partnerem, irlandzkim aktorem Collinem Farrellem. Para doczekała się syna Henry’ego Tadeusza.
Trudne początki nie ominęły Alicji Bachledy-Curuś
By otrzymać propozycję wzięcia udziału w wyżej wymienionych produkcjach Alicja Bachleda-Curuś, jak większość amatorów, musiała od czegoś zacząć. Jak przyznała podczas jednego z ostatnich wywiadów, w jej przypadku był to wyjazd w nieznane do Nowego Jorku. Aktorka sięgnęła pamięcią do dnia, gdy zapoznała ze swą odważną decyzją rodziców.
- 3 stycznia oznajmiłam moim rodzicom, podczas świąt, że wyjeżdżam. Mimo że mieliśmy bardzo bliski kontakt, ale też wiedzieli, że jestem tego typu osobą, że jak coś postanowię, to muszę to zrealizować, a że bardzo nie mogli mi pomóc, bo ich możliwości były bardzo ograniczone w stosunku do Nowego Jorku, to musieli mi zaufać po prostu - wspomina Alicja Bachleda-Curuś.
Trudności miały zacząć się dopiero po pewnym czasie. Początkowo Alicja Bachleda-Curuś pomieszkiwała u znajomych swoich rodziców. Później była jednak zmuszona do wyprowadzki z powodu przyjazdu Francuzów, z którymi przyjaciele jej rodziny byli umówieni. W efekcie została pozbawiona stałego lokum.
- Zastanowiłam się wtedy. Co ty robisz, Alicja? Wyjeżdżasz z ciepłego, wspaniałego domu, tuż po świętach, po sylwestrze w górach i pakujesz się w takie zupełnie niepoznane jeszcze obszary i mało komfortowe, więc przez chwile byłam bezdomna. Bo ja musiałam się wyprowadzić. Byłam w mniejszości - relacjonuje aktorka.
Ambitna początkująca gwiazda szczęśliwie znalazła dla siebie miejsce. Było nim niewielkie pomieszczenie obok kuchni - to jedyne, na co mogła sobie wówczas pozwolić z powodu braku środków do życia. Alicja Bachleda-Curuś uparcie sięgała jednak po swoje marzenia i z zapałem kończyła szkołę, co miało w późniejszych latach umożliwić jej rozwój wymarzonej kariery.
Źródło: instagram.com/alicjabc
Artykuły polecane przez redakcję ŚwiatGwiazd.pl:
-
Wielka radość w życiu Marcina Mroczka. Przekazał wspaniałe wieści
-
Krzysztof Rutkowski trafił do szpitala. Lekarze poddali go operacji
-
Zenek Martyniuk znów nie zobaczy wnuczki. Wszystko przez Daniela
Źródło: Plotek, Viva!