Anna Lewandowska spowodowała stłuczkę. Nieprzyjemne sceny
Anna Lewandowska wraz z córkami wróciła do Polski, by kibicować Robertowi Lewandowskiemu podczas meczu towarzyskiego z Turcją. Niestety przed rozpoczęciem spotkania gwiazda miała popsuty dzień. Wszystko z powodu nieszczęśliwej stłuczki. Podczas zdarzenia musiał interweniować ochroniarz.
Anna Lewandowska z córkami na meczu Roberta Lewandowskiego
Nie od dziś wiadomo, że rodzina Roberta Lewandowskiego mocno wspiera go w piłkarskiej karierze. Żona wraz z córkami bez zawahania przeprowadziła się do Hiszpanii po podpisaniu kontraktu męża z klubem FC Barcelona. Obecnie cała trójka jest częstymi gośćmi na meczach sportowca.
Niedawno polscy kibice mieli okazję zobaczyć całą rodzinę podczas towarzyskiego spotkania z zespołem Turcji. Młodsza córka gwiazdorskiej pary, Laura, poszła w ślady siostry i wraz z Klarą wyszła na murawę w towarzystwie reprezentacji Polski .
Anna Lewandowska bacznie relacjonowała kulisy meczu w mediach społecznościowych. Niewiele osób wiedziało, że nieco wcześniej doprowadziła do nieprzyjemnej stłuczki. Przed internautami nie kryła uśmiechu, choć całe zdarzenie z pewnością popsuło jej humor. Szczegóły poniżej.
Anna Lewandowska spowodowała kolizję
Gwiazda fitnessu nie rozpoczęła radośnie ważnego dnia w karierze jej męża. Dziennikarze "Super Expressu" przyłapali ją na feralnej przejażdżce, która zakończyła się kolizją. Podczas cofania z miejsca parkingowego uderzyła w zaparkowany za nią samochód.
Na szczęście nie doszło do poważnych uszkodzeń, ale Anna Lewandowska musiała zająć się udokumentowaniem całego zajścia. Jak relacjonuje tabloid, po chwili jej ochroniarz zaczął rozmowę z mężczyzną, być może właścicielem poszkodowanego auta, o całym zdarzeniu i wyjaśniał całą sytuację.
Żona kapitana reprezentacji Polski podczas manewru cofania i wyjeżdżając z parkingu, uderzyła w samochód stojący z tyłu. Po małej stłuczce ochroniarz Lewandowskiej rozmawiał z mężczyzną, być może właścicielem auta, o całej sytuacji. Obyło się bez interwencji policji - czytamy na se.pl.
Żona Roberta Lewandowskiego poprosiła za to do siebie świadka wypadku, który mógł robić jej zdjęcia. W pojeździe zaczęto przeglądać jego telefon.
Lewandowska, wyjeżdżając z parkingu, zauważyła mężczyznę, który robił zdjęcia. Trenerka fitness poprosiła, aby podszedł do niej i następnie zaczęła przeglądać wraz z nim jego telefon. Niewykluczone, że Lewandowska mogła poprosić mężczyznę o usunięcie zdjęć, jakie zrobił - relacjonuje Super Express.
Po wszystkim Anna Lewandowska mogła wrócić do swoich obowiązków. Wieczorem czekał ją jednak kolejny szok.
Pechowa passa Lewandowskich. Wypadek to nie wszystko
Poniedziałkowy mecz z Turcją nie można zaliczyć do udanych, choć polska reprezentacja wyszła zwycięsko z wynikiem 2:1. Na boisku doszło do poważnych urazów trzech zawodników: Karola Świderskiego, Roberta Lewandowskiego oraz Pawła Dawidowicza.
Kapitan naszej drużyny musiał zejść z boiska już w 32. minucie i to na oczach tysięcy fanów, swojej żony oraz córek. Taki przebieg spotkania nie wróży dobrze dla zbliżających się rozgrywek Euro 2024. Na szczęście, choć sytuacja na murawie wydawała się poważna, kontuzja piłkarza nie jest ciężka.
Lewandowski doznał lekkiego urazu i nie powinno być problemów - wyjaśnił trener, Michał Probierz.
Wszystko wskazuje na to, że Robert Lewandowski wraz z pozostałymi sportowcami wyruszy w podróż do Niemiec. Razem z żoną musi jednak mieć się na baczności. Ostatnie wydarzenia udowadniają, że małżeństwo prześladuje pechowa passa.
Źródło: SE, Rzeczpospolita Sport