Artur Żmijewski ma do siebie żal. Nie tak wyobrażał sobie pierwsze lata ojcostwa
Artur Żmijewski jest dumnym ojcem trójki pociech. Kiedy jego dzieci stawiały pierwsze kroki i mówiły pierwsze słowa, on spełniał się zawodowo. Dziś ma do siebie żal, że nie uczestniczył w tych pięknych chwilach.
Swego czasu aktor zdobył się na szczere wyznanie. W dobitnych słowach opowiedział o swojej karierze, która przysłoniła mu dorastanie własnych pociech.
Artur Żmijewski dumnym ojcem
Artur Żmijewski to jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, który od lat prężnie rozwija się w branży. Kojarzony jest z rolami w takich produkcjach jak “Na dobre i na złe”, "Ojciec Mateusz", “Psy” czy “Nigdy w życiu”. Lista filmów, seriali i sztuk teatralnych, w których możemy zobaczyć Artura, jest imponująco długa.
Życie zawodowe to jednak nie wszystko. Artysta już w liceum poznał kobietę swojego życia, którą poślubił w 1992 roku, w wieku 26 lat. Wybranką Artura okazała się Paulina Petrykat , z którą doczekał się trójki dzieci: Ewy , Karola i Wiktora.
Artur Żmijewski ma do siebie żal
W latach 90. i 2000. Artur Żmijewski postawił na rozwój. Prężnie pracował na swoją pozycję w branży medialnej. Ogrom pracy sprawił jednak, że przeoczył jeden z najpiękniejszych i najważniejszych momentów w życiu , jakim jest dorastanie własnych dzieci.
Aktor wyjawił, że przez pracę wiele go ominęło. Nie widział, jak jego dzieci stawiają pierwsze i kroki i mówią pierwsze słowa. Nie pojawiał się również na ich szkolnych przedstawieniach. Dziś ma do siebie ogromny żal.
— Przegapiłem chwile, kiedy dzieciaki stawały na nogi, mówiły pierwsze słowa. Opuściłem wiele przedstawień szkolnych. Paulina była przy nich, nie ja. Choć dzień ich narodzin zawsze był święty — powiedział Artur Żmijewski rozmowie z “Twoim Stylem”.
Artur Żmijewski ceni sobie ognisko domowe
Artur Żmijewski, mimo że ma do siebie żal , iż nie uczestniczył najaktywniej w dorastaniu dzieci, zawsze mógł liczyć na swoją ukochaną żonę. Paulina oddała się dzieciom i w pełni skupiła się na ich wychowaniu.
Dla aktora jego dzieci są największą dumą, a pociechy ciepło wypowiadają się o swoim ojcu. Łączy ich silna więź, a rodzina jest dla nich najważniejsza.
— Dla Artura wszystko za szybko się działo. Nieobecność potęgowała poczucie winy. Dlatego najchętniej cofnąłby czas — przekazała Rewii osoba z otoczenia Żmijewskiego.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Twój Styl, Rewia