Badach pokłócił się na scenie z prowadzącymi
Kuba Badach nie ma szczęścia na Polsat Hit Festiwal 2024. Najpierw sam popełnił wpadkę, a teraz wytknęli mu drugą. Na dodatek pokłócił się z prowadzącymi.
Kuba Badach na Polsat Hit Festiwal 2024
Kuba Badach pojawił się na Polsat Hit Festiwal 2024 dwukrotnie. Pierwszego dnia wydarzenia prowadził “Chodź, Przytul, Przebacz. 30-tka Andrzeja Piasecznego”. Sam także zaśpiewał z Piaskiem na scenie podczas jego jubileuszu.
Drugiego dnia festiwalu w Sopocie był gościem koncertu “Debiutowali w Polsacie”. Pojawiły się na nim te gwiazdy, które swoje kariery zaczynały właśnie w tej stacji, w przeróżnych programach muzycznych. Poza Badachem zobaczyliśmy na scenie Anię Dąbrowską, zespoły Afromental i Zakopower czy Krzysztofa Zalewskiego. Mąż Aleksandry Kwaśniewskiej nie ma jednak szczęścia na sopockiej scenie. Co stało się podczas jego występów? Krępujące szczegóły poniżej.
Kuba Badach rzucił przykrym żartem ze sceny. Zrobiło się niezręcznie W Sopocie pokazali największą miłość Piaska. Polały się łzyKuba Badach na Polsat Hit Festiwal 2024: wpadka na jubileuszu Piaska
Do szczególnie przykrej wpadki doszło podczas koncertu jubileuszowego Andrzeja Piasecznego. Badach zapewne chciał być zabawny, ale efekt był niezbyt przyjemny. Nie tylko właściwie wymusił na publiczności brawa na przywitanie, ale też zażartował z ataków paniki. Przykład Filipa Chajzera, który kilka lat temu też zażartował z tego tematu w “Dzień dobry TVN” powinien nauczyć gwiazdy, że problemy natury psychicznej to nie jest dobry temat do żartów. A jednak.
Wiem, że oczekiwaliście kogoś przystojniejszego, kogoś młodszego.Niestety, nie dalej jak przedwczoraj zadzwonił do mnie Krzysztof Ibisz i poinformował mnie, że to ja mam prowadzić ten koncert. Krzysztof mówi: "Kubuś, Kubuś, ja wiem, będziesz debiutował w roli konferansjera, możesz dostać ataku paniki, ale nie przejmuj się, załatwiłem to z sopocką publicznością, że na dzień dobry, dla otuchy, dostaniesz od nich brawa – żartował ze sceny Badach.
Publiczność w Operze Leśnej wyraźnie przyjęła to przywitanie z mieszanymi uczuciami, a później w sieci wybuchła spora afera. Co działo się drugiego dnia? Kuba na występach wypadł śpiewająco, jednak rozmowy z prowadzącymi były co najmniej dziwne. Co powiedział?
Kuba Badach drugiego dnia Polsat Hit Festiwal
Kuba rozpoczynał karierę w Polsacie jako juror. Oceniał innych muzyków wraz z Igorem Herbutem i Natalią Nykiel w programie “The Four. Bitwa o sławę”. Badach drugiego dnia festiwalu w Sopocie wykonał utwory "Byłaś serca biciem" oraz “Leniwy diabeł”. Na scenie prezentował się świetnie, ale prowadzący Maciej Rock i Maciej Dowbor nie powinno wdawać się z nim w dyskusję.
Już na samym początku wypadło niezręcznie, kiedy przypomnieli Kubie jeden z występów, na którym został wygwizdany. Później wywiązała się między panami dziwna rozmowa. Kiedy Rock zapytał go, czy mógłby żyć bez muzyki, a jeżeli tak, to co by robił, Badach wypalił:
Szczerze? Tak. Mógłbym. Strzelę sobie teraz w kolano, nawet oba, ale powiem. Byłbym policjantem drogówki – ogłosił muzyk na wizji.
Po chwili pokłócił się z prowadzącymi o włączanie kierunkowskazów przy wjeździe na rondo i zjeździe z niego. Może dobrze, że wybrał karierę muzyczną.