Była gwiazda "M jak miłość", Julia Wróblewska, została okradziona. Złodziej nie wie o jednej rzeczy
Julia Wróblewska jakiś czas temu pożegnała się z serialem „M jak miłość”. Fani wciąż jednak uważnie śledzą jej losy. Była gwiazda produkcji jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych: także teraz opowiedziała o przykrym zdarzeniu. Czy to złodziej będzie śmiał się ostatni?
Aktorka podzieliła się wczoraj z fanami smutną informacją: kiedy była na zakupach, ktoś ukradł jej telefon. Złodziej nie zdaje sobie jednak sprawy z jednej bardzo ważnej rzeczy. Dziś poinformowała o postępach w odzyskaniu urządzenia.
Julia Wróblewska straciła telefon
Wróblewska, mimo że w 2021 roku wycofała się ze świata show-biznesu, wciąż może liczyć na wsparcie oddanych fanów. Jej kariera w mediach zaczęła się w końcu już dawno, bo w 2006 roku. Wtedy zagrała u boku Macieja Zakościelnego w filmie „Tylko mnie kochaj”. Później przyszła pora na tak znane tytuły, jak „Listy do M.” i „Och, Karol 2”.
Najdłużej, bo od 2007 do 2021 roku wcielała się w postać Zosi w serialu „M jak miłość”. Od dłuższego czasu skupia się na swoim zdrowiu psychicznym i znalezieniu równowagi w życiu codziennym. Jak widać nawet w takich okolicznościach nie może liczyć na całkowity spokój.
Złodziej ukradł telefon Julii Wróblewskiej
Kradzież miała miejsce w miniony weekend. Wróblewska dokładnie opisała okoliczności, w jakich doszło do zdarzenia. Na szczęście skradzione urządzenie jest odpowiednio zabezpieczone, o czym złodziej nie ma pojęcia. Telefon ma bowiem włączoną funkcję lokalizacji , Julia wie zatem, gdzie znajduje się przestępca.
– Ukradli mi telefon. Jest osiem minut od mojego domu i zmienił lokalizację dwa razy. Nie da się nic zrobić. Telefon jest zablokowany. [...] Generalnie powiem z góry, że nie poczułam kieszonkowca i zorientowałam się niedługo po, po czym namierzyłam go w parku, potem w bloku – relacjonowała aktorka na Instagramie.
Skradziono telefon Julii Wróblewskiej. Zna lokalizację złodzieja
Julia wyjaśniła, że do kradzieży doszło prawdopodobnie w sklepie spożywczym. Do lokalu weszło dwóch mężczyzn. Wróblewska płaciła akurat za zakupy za pomocą telefonu. W pewnym momencie jeden z mężczyzn zaczął z nią rozmowę: prawdopodobnie wtedy drugi wyciągnął jej urządzenie z kieszeni.
Sprawa została już zgłoszona na policję i zakwalifikowana jako kradzież.
– Brawa dla złodzieja za nieogarnięcie, że lokalizator działa bez sieci, znam twój adres, spryciarzu. Myślę, że kamery w sklepie też nagrały, co trzeba – mówi teraz Wróblewska .
Zobacz zdjęcia: