Cały świat zamarł po oświadczeniu Zełenskiego. Trump może już triumfować
Piątkowe spotkanie Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy odbiło się szerokim echem w mediach na całym świecie. Wołodymyr Zełenski ze Stanów Zjednoczonych udał się prosto do Londynu, na spotkanie z innymi głowami europejskich państw. Wszyscy myśleli, że awantura, do której doszło w Białym Domu rozejdzie się po kościach, ale urażony prezydent USA w odpowiedzi na afront, jaki go spotkał, zdecydował o wycofaniu wszelkiej pomocy dla Ukrainy. Na odpowiedź Zełenskiego nie musiał długo czekać. Nie jest jednak taka, jakiej można było się spodziewać.
Spotkanie, o którym mówi cały świat
W miniony piątek doszło do spotkania, które niezmiennie wzbudza szereg emocji i jest komentowane przez ekspertów. Sami zainteresowani również muszą mierzyć się z konsekwencjami i dokonują kolejnych kroków w sprawie.
Przypomnijmy, że Wołodymyr Zełenski i Donald Trump spotkali się w Waszyngtonie, aby podpisać umowę o partnerstwie w wydobywaniu zasobów naturalnych Ukrainy . Został poruszony również temat zakończenia wojny z Rosją , co obiecywał prezydent USA. Między panami doszło jednak do mocnej wymiany zdań i ostatecznie żaden dokument nie został podpisany. Ponadto Wołodymyr Zełenski miał zostać wyproszony z Białego Domu i nie został pożegnany przez Donalda Trumpa. Co wydarzyło się dalej?

Oświadczenia głów państw
Spotkanie Zełenskiego i Trumpa wzbudziło szereg emocji, szczególnie że wielu liczyło, iż ich negocjacje przełożą się na wcześniejsze zakończenie konfliktu za naszą wschodnią granicą. Tak się jednak nie stało. Prezydenci, łącznie z Andrzejem Dudą , zabrali głos w sprawie i skwitowali całe zajście. Z czasem jednak pojawiło się kolejne oświadczenie Donalda Trumpa , który nie przebierał w słowach i brzmiał już dużo bardziej poważnie.
Mówię to jako prezydent narodu, który od trzech lat walczy i chciałby usłyszeć, że Ameryka wspiera nas, a nie Władimira Putina […] Ukraina chce pokoju i będziemy mieli negocjacje. Powiedziałem tylko o sprawiedliwym i trwałym pokoju. Musimy być bardzo silni. Musimy mieć silną pozycję. Nasza armia musi być silna, musimy mieć gwarancje bezpieczeństwa - przekazał Zełenski.
Donald Trump ponownie zabrał głos w sprawie i ogłosił:
To najgorsze oświadczenie, jakie mógł wygłosić Zełenski, a Ameryka nie będzie tego tolerować zbyt długo! Właśnie o tym mówiłem — ten gość nie chce pokoju, dopóki ma wsparcie Ameryki […] Europa, podczas spotkania z Zełenskim, otwarcie przyznała, że nie jest w stanie działać bez Stanów Zjednoczonych – prawdopodobnie niezbyt trafne oświadczenie, jeśli chodzi o pokaz siły wobec Rosji. O czym oni myślą? - napisał w sieci.
Wołodymyr Zełenski wyszedł z propozycją do Donalda Trumpa
Ukraina potrzebuje wsparcia, aby mieć szansę na zakończenie wojny i wyjście z niej zwycięsko. Okazuje się, że Wołodymyr Zełenski przemyślał swoje zachowanie na ostatnim spotkaniu z Donaldem Trumpem i postanowił wyciągnąć do niego ponownie rękę.
Chciałbym powtórzyć zaangażowanie Ukrainy na rzecz pokoju. Nikt z nas nie chce niekończącej się wojny. Ukraina jest gotowa jak najszybciej zasiąść do stołu negocjacyjnego, aby przybliżyć trwały pokój. Nikt nie chce pokoju bardziej niż Ukraińcy. Mój zespół i ja jesteśmy gotowi pracować pod silnym przywództwem prezydenta Trumpa, aby uzyskać trwały pokój - napisał na platformie X prezydent Ukrainy.
W dalszej części oświadczenia można zauważyć wyraźne nawiązania do słów prezydenta USA. Trump sugerował, że Zełenski nie chce pokoju i nie jest wystarczająco wdzięczny Ameryce na pomoc.
Jesteśmy gotowi szybko zakończyć wojnę, a pierwszymi etapami mogłoby być uwolnienie więźniów i zawieszenie broni w powietrzu — zakaz rakiet, dronów dalekiego zasięgu, bomb na infrastrukturę energetyczną i inną infrastrukturę cywilną — i natychmiastowe zawieszenie broni na morzu, jeśli Rosja zrobi to samo. Następnie chcemy bardzo szybko przejść przez wszystkie kolejne etapy i współpracować ze Stanami Zjednoczonymi, aby uzgodnić silne ostateczne porozumienie.
Naprawdę cenimy to, jak wiele Ameryka zrobiła, aby pomóc Ukrainie zachować suwerenność i niepodległość. I pamiętamy moment, w którym wszystko się zmieniło, gdy prezydent Trump dostarczył Ukrainie Javeliny (amerykański ręczny przeciwpancerny pocisk kierowany typu F&F - przyp. red.). Jesteśmy za to wdzięczni.
Zełenski przyznał, że piątkowe spotkanie nie przebiegło tak, jak powinno , jednak jest w stanie o każdej porze podpisać przygotowaną umowę o minerałach i bezpieczeństwie. Tym oświadczeniem niejako ukorzył się przed Trumpem - a choć było to zapewne trudne i nie do końca sprawiedliwe, było też konieczne. Pozostaje mieć nadzieję, że Trump przejrzy na oczy i zrozumie, że jego postawa wobec Ukrainy może mieć konsekwencje dużo poważniejsze, niż kilka nieprzychylnych nagłówków w gazetach.
