Dowbor żali się na konkurencję. Tak chcieli jej zaszkodzić, gdy przeszła do TVP
Katarzyna Dowbor w tym roku zaczęła pracę w TVP. Nie wszyscy są zachwyceni z jej transferu. Opowiedziała, jak konkurencja próbowała jej zaszkodzić.
Katarzyna Dowbor zwolniona z Polsatu
Przez wiele lat Katarzyna Dowbor pracowała dla Polsatu, zaczynając od pierwszej edycji programu "Nasz Nowy Dom" w 2013 roku. W tym czasie podróżowała po całym kraju, angażując się w pomoc dla rodzin potrzebujących. Jej przemiany w programie stały się legendą, zachwycając widzów.
Tym samym zapanowało ogromne zdziwienie, kiedy nowy dyrektor programowy Polsatu, Edward Miszczak, podjął decyzję o zakończeniu współpracy z dziennikarką . Wiadomość ta była szokiem dla samej Kasi Dowbor, która została wezwana do siedziby stacji za pomocą SMS-a.
Powiem szczerze, że najbardziej mnie zabolało, że nie odbyliśmy tej rozmowy twarzą w twarz, tylko musiała być przy tym widownia. Są ludzie, którzy upokarzając kogoś, lubią mieć publiczność. Był więc pan producent i pani producentka, z którymi zresztą do dziś mam dobry kontakt. Trzy osoby obserwowały, gdy otrzymywałam wymówienie. W każdym razie usłyszałam: "Polsat postanowił się z panią pożegnać". Pytałam, jakie są merytoryczne uwagi do mojej pracy, i nie usłyszałam żadnej. Nie neguję, że nowy dyrektor ma prawo do własnych decyzji i własnych pomysłów. Gdy ktoś mnie nie chce, po prostu odchodzę - wspomniała w rozmowie z Plejadą.
Teraz jednak prezenterka nie zwalnia tempa i dalej świetnie sobie radzi w mediach. Ma już za sobą rozpoczęcie nowych projektów.
Kasia Dowbor pracuje w TVP
Aktualnie Kasia Dowbor pełni rolę jednej z prowadzących w porannym programie "Pytanie na śniadanie". Na antenie TVP można zobaczyć ją w duecie z dziennikarzem radiowym, Filipem Antonowiczem. Ich współpraca wzbudza wiele emocji ze względu na różnice w doświadczeniach zawodowych.
Będzie to połączenie ludzi z dwóch światów i różnych generacji. Oboje prowadzący są dziennikarzami, ale z innych środowisk. Podczas próby kamerowej natychmiast nawiązała się między nimi nic sympatii, co wróży bardzo dobrą współpracuję - tłumaczyła dobór par nowa szefowa śniadaniówki, Kinga Dobrzyńska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
To rozwiązanie okazało się strzałem w dziesiątkę, gdyż doświadczona prezenterka i radiowiec zanotowali największą oglądalność spośród wszystkich prowadzących podczas swojego telewizyjnego debiutu. Dodatkowo Kasia Dowbor zaprosiła do swojego domu ekipę remontową, aby przeprowadzić metamorfozę we własnej przestrzeni.
Program "Dowborowa od nowa" zwrócił uwagę widzów Canal+Domo.
Prezenterka w najnowszej rozmowie opowiedziała o tym, jak podcinano jej skrzydła, gdy przeszła z Polsatu do TVP.
Kasia Dowbor, o tym jak złośliwi reagują na jej przejście do TVP
Katarzyna Dowbor wzięła udział w wywiadzie ze Światem Gwiazd na konferencji “Pytanie na Śniadanie”. Nasza reporterka Monika Maszkiewicz zapytała prezenterkę o kulisy pracy w TVP. Jednym z pytań było to, czy prawdziwe są plotki o tym, że Dowbor woli programy remontowe od “PnŚ”, ponieważ nie lubi wczesnego wstawania . Kasia stanowczo zaprzeczyła tym doniesieniom.
Ja nie wiem, kto coś takiego puścił, ale to ewidentnie konkurencja albo nieżyczliwi mi ludzie i to do tego wszystkiego ludzie, którzy mnie nie znają. Każdy, kto mnie zna, kto ma ze mną do czynienia, wie doskonale, że ja wstaję bardzo wcześnie rano, ponieważ po pierwsze jestem skowronkiem. Absolutnie chodzę wcześnie spać, to się przyznaje 22, 23 to już najpóźniej. Nie lubię balować, nie lubię chodzić na imprezy, bo za długo to trwa. Dla mnie każdy dzień, który się zaczyna jest nadzieją, jest szansą, że coś się fajnego zdarzy. Słońce wstało, jest pięknie, ptaszki śpiewają – zaczęła.
Opowiedziała też o tym, jak wygląda jej poranna rutyna. Tym samym pokazała wszystkim, że wczesne wstawanie nie jest jej straszne.
Uwielbiam te poranne wstawania. Poza tym, ja mam bardzo dużo zwierząt. Ja mam pod domem stajnię, mam w niej 3 konie, mam cztery psy w porywach do pięciu, bo jak mi syn z synową podrzucą to jeszcze mam piątego, mam dwa koty. Te wszystkie zwierzęta, nie dają mi pospać, więc one mnie o tej piątej budzą, bo chcą wyjść do ogrodu, bo chcą śniadanko, bo chcą jesć, bo konie trzeba wypuścić, więc dla mnie poranne wstawnie jest po prostu codziennością. Ktoś, kto wymyślił ten żarcik, pod tytułem, że ja mam problem ze wstawaniem, kompletnie mnie nie zna – dodała.
Poniżej obejrzycie cały wywiad z Kasią Dowbor.