Dramatyczne słowa aktorki "M jak miłość". Przez kilka tygodni nosiła martwą ciążę: "Nikt nie chciał mnie przyjąć"
Kolejne polskie gwiazdy zabierają głos w sprawie polskiej ustawy antyaborcyjnej. Teraz w mediach wypowiedziała się popularna serialowa gwiazda. Aktorka znana z takich produkcji, jak „M jak miłość” oraz „Sprawiedliwi – Wydział Kryminalny” opowiedziała o traumatycznym doświadczeniu noszenia martwej ciąże przez kilka tygodni. Dodatkowo zabolały ją słowa księdza.
Aktorka znana z „M jak miłość” mówi o konsekwencjach ustawy antyaborcyjnej
Gabriela Oberbek w „Emce” wcielała się w Jolę, bratową Andrzejka. Od 2017 roku występuje też w „Sprawiedliwych”, gdzie gra komisarz Aleksandra Latoszek. Widzowie mogą ją też kojarzyć z „Przyjaciółek” jako przedszkolankę Ewę Wiśniewską. Prywatnie jest żoną znanego ze Studia Accantus aktora musicalowego Jarosława Oberbeka.
Teraz kiedy w całej Polsce odbywają się protesty w związku ze śmiercią kolejnej kobiety, aktorka opowiedziała, co spotkało ją parę lat temu. Była wtedy w ciąży, którą straciła. To, do czego była zmuszona, powoli zaczyna dotyczyć coraz większej liczby kobiet.
Gabriela Oberbek o straconej ciąży: "Zostałam sama, z gorączką"
– Mój strajk odbył się w milczeniu parę lat temu, kiedy chodziłam z obumarłą ciążą ileś tygodni, bo nikt nie chciał mnie przyjąć. „Niech sobie sama pani tabletki w domu zamontuje i czeka, bo to pierwsza ciąża i musi się samo oczyścić, inaczej ciężka sprawa” – cytuje słowa lekarzy aktorka.
„Po kilku tygodniach wylądowałam na oddziale ginekologii i tam miałam wywoływany poród. A potem przez 12 godzin zostałam sama, z gorączką. To było przed znaną dziś nam wszystkim ustawą” mówi, wskazując, że już wtedy opieka ginekologiczna potrafiła wołać o pomstę do nieba.
Ksiądz potraktował aktorkę „M jak miłość” w skandaliczny sposób
– Rano przyszedł ksiądz i powiedział, że za wszystko mnie rozgrzesza, bo przeniosłam najcięższy w życiu krzyż. Ostatnie, o czym wtedy marzyłam, to "rozgrzeszenie" w poczuciu, jakbym zawiniła. Długo po tym uważałam, że Boga nie ma, ale dziś uważam inaczej. Mam zresztą prawo uważać, co chcę. Moja relacja z Bogiem, to prywatna sprawa jak każdego z nas – pisze Gabriela.
„Sądzę, że temat, który dziś poruszamy głośno, zaczął się dawno temu i to jeszcze daleko przed ustawą, aż w końcu doszliśmy do ściany. […] Warto o tym wszystkim jednak mówić. Nieważne kto będzie "u góry". Hasła: "rodzić po ludzku", "ratować życie" powinny być rzeczywistością, a nie czymś, o co prosimy na ulicach” dodała na koniec Oberbek.
Zobacz zdjęcia: