„Dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka”. Partnerka Komendy mówi, jak zmieniły go miliony. Przykre…
Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda związał się z Anną Walter, z którą doczekał się syna Filipa. Niestety, ich związek nie potrwał długo. Była ukochana mężczyzny wyjawiła, że po tym, jak na jego koncie pojawiły się miliony, bardzo się zmienił…
Tomasz Komenda nie żyje
Historią Tomasza Komendy żyła cała Polska. Mężczyzna został niesłusznie skazany za gwałt i morderstwo 15-letniej Małgorzaty Kwiatkowskiej w Miłoszycach. W zakładzie karnym spędził 18 lat .
Po opuszczeniu więzienia wielokrotnie podkreślał, że chce ułożyć swoje życie na nowo. Marzył o ślubie i założeniu rodziny. Nieoczekiwanie w mediach pojawiła się jednak informacja, że u Komendy zdiagnozowano nowotwór .
21 lutego nazwisko 46-latka ponownie pojawiło się w nagłówkach - niestety tym razem za sprawą śmierci . Dziennikarz “Uwagi!” Grzegorz Głuszak poinformował, że przyczyną zgonu był rak .
Związek Tomasza Komendy i Anny Walter
Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda dzięki aplikacji randkowej poznał Annę Walter . Kobieta również miała za sobą trudną przeszłość - tkwiła w toksycznym związku, a po tym, jak pojawiła się w nim przemoc, rozstała się z partnerem, zabierając ze sobą dwójkę dzieci.
Głęboko wierzyła, że wraz z nowym ukochanym, będzie w stanie stworzyć nowy dom dla siebie i swoich pociech. Z tego samego założenia wychodził również Tomasz Komenda, który podczas premiery filmu opartego na swojej historii ("25 lat niewinności") oświadczył się Annie .
Wkrótce na świat przyszedł syn pary, Filip. Do ślubu jednak nigdy nie doszło. Jakiś czas później media zelektryzowała informacja o zakończeniu związku narzeczeństwa. Według Anny Walter, przyczyniły się do tego pieniądze mężczyzny .
Tomasz Komenda zmienił się przez pieniądze?
Zgodnie z decyzją Sądu Okręgowego w Opolu, Tomasz Komenda otrzymał od Skarbu Państwa zadośćuczynienie w wysokości 12 mln zł oraz odszkodowanie w kwocie 811 533,12 zł . Zdaniem Anny Walter, pieniądze bardzo go zmieniły.
Wszystko zmieniło się, kiedy Tomek dostał te miliony. Całymi dniami nie było go w domu. Kiedy przychodził, kończyło się kłótnią. Zaczęły się krzyki, wyzwiska. Sąsiedzi zaczęli wzywać policję - tłumaczyła w rozmowie z “Polityką” kobieta.
Tomasz Komenda miał również przestać korzystać z pomocy psychologa . W pewnym momencie narzeczona mężczyzny przestała widzieć sens kontynuowania tej relacji.
Moje dzieci zobaczyły zupełnie innego Tomka, niż ten, którego poznały i do którego jedno z nich mówiło “tato” - wspominała.
Źródło: “Polityka”