Edyta Górniak wydała oświadczenie ws. sylwestra TVP. Spotkała ją niesprawiedliwość. TVP odpowie?
Edyta Górniak nie wytrzymała i po doniesieniach prasy na temat jej udziału w Sylwestrze Dwójki wydała oświadczenie. Znowu spotkała ją niesprawiedliwość. O co chodzi?
Edyta Górniak gwiazdą Sylwestra Dwójki
Sylwester za pasem i stacje telewizyjne szykują się do tego, żeby powalczyć o widzów tej szczególnej nocy . Już oficjalnie wiadomo, że TVP imprezę zorganizuje, jak co roku, w Zakopanem. Największą gwiazdą zabawy w stolicy polskich Tatr bez wątpienia będzie Edyta Górniak .
Fani diwy już zacierają ręce, bo wiedzą, że mogą spodziewać się niesamowitego show. Ich idolka zawsze dba, żeby nie tylko repertuar był świetnie dobrany, ale też żeby była odpowiednia scenografia, efekty specjalne, a już to, że Edyta będzie wyglądać olśniewająco to wisienka na torcie!
Tymczasem wydarzyło się coś bardzo przykrego i Górniak zareagowała oświadczeniem.
Prasa rozpisuje się o gaży Edyty Górniak za Sylwestra Dwójki
Wiadomo, że widzowie mogą liczyć na pełen pasji i profesjonalny występ Edyty Górniak podczas “Sylwestra Marzeń z Dwójką”, tymczasem prasa rozpisuje się o tym, ile diwa zarobi na tym koncercie:
Edyta jako jedna z pierwszych podpisała umowę. Jak co roku mogła liczyć na gwiazdorskie warunki, ale też na bardzo wysoką stawkę. Podczas koncertu będzie miała dwa wyjścia, oba z Allanem i zgarnie za nie 100 tysięcy złotych. Allan będzie miał osobne wynagrodzenie, więc całe 100 tysięcy pójdzie na jej konto. Taką samą stawkę w tym roku dostanie tylko Maryla. TVP bardzo zależało, żeby nie poszła do Polsatu, więc byli gotowi słono za to zapłacić - informuje Pudelek.
Jako że również ubiegłe lata obfitowały w tego typu doniesienia, zdenerwowana Edyta postanowiła zareagować.
Edyta Górniak reaguje na doniesienia prasy. Oświadczenie gwiazdy
Edyta Górniak cierpliwie znosi różne doniesienia kolorowej prasy na swój temat , ale tym razem nie wytrzymała i wydała oświadczenie, w którym sprostowała to, co napisał Pudelek. Astronomiczne kwoty, jakie padły w artykule mocno ją rozdrażniły. Co roku diwa boryka się z wyssanymi z palca informacjami, które z założenia mają wywoływać sensację.
I kolejny rok to samo. Kontrakty objęte są klauzulą poufności, które obowiązuję obie strony. Inaczej mówiąc, wszystkie publiczne spekulacje, to potencjalna wartość rynkowa - napisała.
I dodała:
Chyba komuś gdzieś się nudzi, co ciekawe w tak intensywnym sezonie.
Mimo frustracji Edyta do końca zachowuje klasę i mimo wszystko poczucie humoru.