Edyta Górniak zrobiła Robertowi Kozyrze antyprezent w dniu urodzin. Zadała mu cios, chociaż kiedyś łączyła ich wielka miłość
Edyta Górniak o Robercie Kozyrze, z którym w 1998 roku pozowała na okładce “Vivy!”. Piosenkarka gorzko podsumowała byłego partnera.
Edyta Górniak o Robercie Kozyrze
Serce Edyty Górniak udało się skraść tylko kilku mężczyznom. Jej jedynym mężem był Dariusz Krupa. Zanim jednak ślubowała mu miłość, związała się z takimi przystojniakami jak Piotr Kraśko czy Robert Kozyra . Z tym drugim zdecydowała się nawet na wspólny, okładkowy wywiad.
W 1998 roku Edyta i Robert zdecydowali się opowiedzieć całej Polsce o swojej miłości. Ujawnili kilka romantycznych historii. Jedną z nich przypomniał serwis Plotek.
Fragment wywiadu z Edytą Górniak i Robertem Kozyrą dla "Vivy!"
Górniak w “Vivie!” zdradziła, jak Kozyra zdobył jej serce. Kiedy pierwszy raz usłyszała z jego ust “kocham cię”? Ta opowieść kojarzy się ze wstępem do komedii romantycznej.
Nagrałeś mi się na sekretarce. Starannie dobierałeś słowa, tłumacząc, co się w tobie dzieje. Mówiłeś tak przez sześć minut, a potem spuentowałeś: "to znaczy, że ja cię kocham! – powiedziała Edyta.
Robert na to odparł:
Ty byłaś w Londynie, ja w Warszawie. Nie widzieliśmy się przez trzy tygodnie. Nie mogłem już dłużej wytrzymać. Kiedy nagrywałem tę najważniejszą wiadomość w moim życiu, w radiu leciała piosenka Madonny "Frozen".
Gdy Edyta odsłuchiwała nagranie, wydarzyło się coś niebywałego:
To przedziwne, gdy odsłuchiwałam sekretarkę, w MTV pokazywano właśnie teledysk Madonny “Frozen” – dodała gwiazda.
Edyta Górniak i Robert Kozyra – jakie obecnie mają relacje?
W najnowszym wywiadzie poproszono Edytę, by wskazała utwór, który zadedykowałaby dziś Robertowi Kozyrze – w dniu jego 55. urodzin. Nagle powiało chłodem…
Żaden. Robert Kozyra odegrał w życiach artystów bardzo gorzką rolę. Mówię tutaj za wielu artystów. Nie wiedziałam, że ma już 55 lat, ale można by się spodziewać, że w takim momencie życia dojrzeje i pokaże łagodniejszą twarz – powiedziała Plotkowi.
Górniak nie spodobało się, jak jej były partner potraktował Julię Wieniawę:
Tymczasem niedawno zaatakował Julię Wieniawę w sposób bardzo agresywny, więc czas mu nie sprzyja, żeby uszanować drugiego człowieka. Życzę mu oczywiście jak najlepiej, bo każdemu życzę jak najlepiej: rozwoju, łagodności, dobroci, szczęścia wewnętrznego – kontynuowała w tym samym wywiadzie.
Według Edyty Robert nie jest szczęśliwym człowiekiem:
Jeżeli ktoś atakuje, to znaczy, że nie znalazł tego szczęścia. Szczęśliwi ludzie nie mają potrzeby atakować. Natomiast nie celebrowałabym jego urodzin specjalnie, bo nie zapisał się w ważny pozytywnie sposób w moim życiu. Raczej odwrotnie – skwitowała.
Mocne i szczere słowa.