Fani "Rolnika" wysyłają uczestnika na terapię. Na finale tylko bardziej ich rozwścieczył
Finał 11. edycji programu “Rolnik szuka żony” już za nami. Emocje sięgnęły zenitu, a nawet polały się łzy. Po wypowiedziach jednego z uczestników widzowie są wściekli.
Finał 11. edycji "Rolnik szuka żony"
Program „Rolnik szuka żony” od lat cieszy się dużą popularnością wśród polskich widzów. To nie tylko forma rozrywki, ale także swoiste społeczne laboratorium, w którym możemy obserwować, jak ludzie poszukują miłości i budują relacje. 11. edycja dostarczyła wielu emocjonujących momentów. Decyzje uczestników wywołały gorące dyskusje i pokazały, jak trudna i pełna zakrętów bywa droga do znalezienia miłości. Widzowie z zaangażowaniem śledzili losy bohaterów, utożsamiając się z ich emocjami i doświadczeniami.
„Rolnik szuka żony” to także pretekst do refleksji nad współczesnymi relacjami. W czasach szybkiej komunikacji i łatwego dostępu do nowych osób coraz trudniej znaleźć prawdziwą miłość. Uczestnicy programu przypominają o takich wartościach jak szczerość, lojalność i wzajemne wsparcie, które stanowią fundamenty trwałego związku.
Rafał doprowadził Dominikę do łez na finale "Rolnika". Ziściły się proroctwa fanów Odrzucony przez Wiktorię z "Rolnika" Szymon nagle zabrał głos. To powiedział tuż przed finałemFinał "Rolnika". Które pary dalej są razem?
Finał 11. edycji „Rolnik szuka żony” dostarczył wielu niespodziewanych emocji. Tylko dwóch rolników znalazło swoje wymarzone drugie połówki. Rafał jest w związku z Dominiką i razem planują przyszłość, podobnie jak Marcin i Ania. Para nadal jest razem, a Marcin poważnie myśli o swojej ukochanej.
Podczas finału wspomniał o zaręczynach, wyjawiając, że ma takie plany i chciał wręczyć Ani pierścionek w trakcie odcinka. Ania jednak zdecydowanie odmówiła. Trzeba przyznać, że wiele kobiet nie potrafiłoby odmówić takiej pięknej deklaracji złożonej przed całą Polską. Wydaje się jednak, że Ania chciała, aby ten moment był tylko dla nich. W pierwszej chwili widzowie byli zadziwieni, ale Marcin zapewnił, że wszystko jest już zaplanowane.
Nie wszystko jednak było takie kolorowe. Sebastian przez całą edycję był jednym z najmniej lubianych uczestników, a na finale przekroczył wszelkie granice.
Sebastian rozwścieczył widzów słowami na finale
W ostatnim odcinku ujawniono, że po rozstaniu z Kasią Sebastian skontaktował się z Patrycją, a nawet się spotkali. Patrycja odwiedziła Sebastiana i spędziła u niego trzy dni, po czym rolnik przestał dzwonić. Okazało się, że to Patrycja starała się utrzymać kontakt, a gdy przestała dzwonić, relacja wygasła. Kobieta nie kryje, że mimo to wciąż jej zależy na Sebastianie.
Już nie gadamy. Bo Sebastian nie dzwoni jako pierwszy to dlaczego ja mam cały czas dzwonić? - powiedziała Patrycja i dodała – Nie ukrywam, że mi na Sebastianie zależy.
Reakcja Sebastiana na słowa Patrycji była dość zaskakująca – nie tylko nie odpowiedział na jej emocjonalne wyznanie, ale w chłodny sposób oświadczył:
Jak będę czuł taką potrzebę to zadzwonię – powiedział wprost Sebastian w finałowym odcinku.
Jego słowa wywołały duże zamieszanie, a internauci wskazują, że Sebastian traktuje kobiety w sposób dość przedmiotowy. 40-latek spotkał się z dużą krytyką swojego zachowania, a niektórzy uważają, że trudno mu będzie znaleźć miłość, mając takie podejście do kobiet. Sposób zakończenia jego relacji z Kasią już wcześniej zaskoczył, a teraz takie słowa w stronę Patrycji tylko potwierdzają te wątpliwości.
- Jak będzie miał taką potrzebę, to zadzwoni...... Myśli, że kobieta to rzecz, którą może odłożyć na półkę i użyć w razie potrzeby.....żałosne.
- Jemu to terapia potrzebna.
- Zadzwoni jak będzie w potrzebie. Przeczucie mi mówi, że on będzie ją zwodził przez długi czas, nie określi się z pozycji uczuć.
- Wiadomo jaką...tą ,'potrzebę'. Prostacki chwyt.
- Bez terapii ani rusz, zostanie sam. Typ starego kawalera.
- Sebastian robi śmiechu na sali, ma tupet facet – czytamy.
Przypomnijmy, że już po niektórych scenach z poszczególnych odcinków fani formatu nie oszczędzali Sebastiana. Zgadzacie się?