Horror na Igrzyskach w Paryżu. Co się stało dyrektorowi ceremonii?
Na Igrzyskach Olimpijskich 2024 w Paryżu w tle mają miejsce koszmarne wydarzenia. Teraz w sieci wrze na temat stanu, w jakim jest dyrektor ceremonii otwarcia. A to nie wszystko.
Kontrowersje wokół ceremonii otwarcia IO 2024 w Paryżu
Ceremonia otwarcia IO 2024 w Paryżu wywołała wiele kontrowersji. Środowiska konserwatywne wciąż zarzucają mu drwiny z chrześcijaństwa, choć wielokrotnie już dowiedziono, że scena, która rzekomo miała przedstawiać "Ostatnią Wieczerzę" da Vinci, była w rzeczywistości ucztą bogów na Olimpie . Niestety krytykujący wiedzą swoje, a artyści, którzy uczestniczyli w tym przedstawieniu, wciąż zbierają groźby karalne.
Igrzyska Olimpijskie mogą śmiało być krytykowane za złą organizację, czy też rozwiązania, jakie podjęło w ich czasie miasto, jednak sytuacja wymyka się spod kontroli. Teraz w mediach zawrzało na temat koszmarnego wypadku, jakiemu miał ulec Thomas Jolly , czyli dyrektor artystyczny i twórca ceremonii otwarcia. Doniesienia mówią o trafieniu piorunem i hospitalizacji, a internauci triumfują, pisząc o sprawiedliwości boskiej , która dosięgła obrazoburczego artystę. Co wiadomo o tej sprawie?
Co spotkało twórcę ceremonii otwarcia IO 2024 w Paryżu?
W mediach społecznościowych nietrudno znaleźć przerażające doniesienia o tym, że Thomas Jolly został trafiony piorunem tuż po wydarzeniu . Po wypadku miał być przewieziony do szpitala. Wpisy te powołują się na artykuł, jaki podobno miał pojawić się na stronie agencji Associated Press (AP).
Na stronie AP nie ma jednak śladu po wspomnianym artykule, co więcej nie ma też dowodów, by kiedykolwiek się tam pojawił. Zrzut ekranu, jaki hula w mediach, jest zatem sfabrykowanym fake newsem. Prawda jest zupełnie inna i znacznie bardziej mroczna. Thomas Jolly rzeczywiście jest bowiem w ciężkiej sytuacji, ale z całkiem innych powodów , niż przypuszczają osoby, które przekazują niesprawdzone informacje. Przykre szczegóły poniżej.
Co dzieje się z Thomasem Jolly, twórcą ceremonii na IO 2024?
Przekazy o tym, że Thomas Jolly został trafiony piorunem, nie mają poparcia w żadnych dowodach . Dyrektor ceremonii otwarcia olimpiady publikował zresztą na Instagramie zdjęcia 27 lipca, tuż po zakończeniu wydarzenia. Co zatem się z nim dzieje?
Wspomniana strona międzynarodowej agencji prasowej AP alarmuje o zupełnie innej, dużo poważniejszej sprawie. Artysta mierzy się bowiem z trudnymi problemami. Podobnie jak artyści, którzy występowali na ceremonii, jest zastraszany i atakowany w mediach. Otrzymuje groźby śmierci. Sytuacja jest na tyle poważna, że paryska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie mowy nienawiści , z jaką się mierzy. Dochodzenie prowadzi Centralne Biuro ds. Zwalczania Zbrodni Przeciwko Ludzkości.
Źródło: demagog.org.pl