Przerażające kulisy IO. Nie udało się "posprzątać" miasta z bezdomnych
Od prawie dwóch tygodni Paryż stał się światową stolicą sportu za sprawą Igrzysk Olimpijskich. Gdy media skupiają się na rywalizacji gwiazd sportu, na ulicach rozgrywają się prawdziwe dramaty. Tego nie zobaczymy podczas telewizyjnych transmisji. Zobaczyli to turyści z całego globu.
Paryż przed Igrzyskami Olimpijskimi
Władze miasta miały cztery lata na przygotowanie się do prestiżowej imprezy. Dla komfortu przybyłych sportowców stworzono nawet wioskę olimpijską, w której gwiazdy mogą odpoczywać i przygotowywać się do kolejnych konkurencji. Wiele uwagi skupiono także na okolicach Paryża.
Nie od dziś wiadomo, jak dużym problemem jest tam bezdomność. Ludzie żyjący w skrajnej biedzie przebywają w najbardziej luksusowych częściach miasta. Ten widok nie stanowiłby dobrej reklamy dla Igrzysk Olimpijskich. Władze zaczęły ingerować w życie przebywających na ulicy obywateli i imigrantów.
Przed oficjalną ceremonią otwarcia policja "eskortowała" bezdomnych do specjalnych autobusów, które miały wywieźć ich poza teren stolicy do specjalnych ośrodków oraz tymczasowych punktów recepcyjnych dla imigrantów. Takie zachowanie nie spotkało się jednak z pochwałą.
Zaopiekujemy się nimi. Nie rozumiemy tej krytyki, ponieważ jesteśmy zdeterminowani, aby zapewnić miejsca tym osobom - zapewnił Christophe Noël Du Payrat, szef sztabu władz regionalnych Île-de-France otaczających Paryż.
Jak jednak wygląda rzeczywistość? Już po prawie dwóch tygodniach Igrzysk Olimpijskich da się zauważyć zmiany.
Cielecka jest o 16 lat od niego starsza. Tak widzi ukochaną Nie żyje jego córeczka. Miała zaledwie 5 tygodniNa warunki narzekają nie tylko sportowcy. Tak chciano "wyczyścić" Paryż
O niedociągnięciach organizatorów Olimpiady 2024 wiedzieliśmy już od sportowców, którzy musieli mierzyć się z m.in.: "kartonowymi łóżkami". Doszło nawet do sytuacji, w której jeden ze sportowców wybrał sen na świeżym powietrzu zamiast przebywania w hotelu. Niestety nie wszyscy mają taki komfort wyboru.
Podczas ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich faktycznie Paryż prezentował się jak na pocztówkach, choć nawet i generalne "porządki" nie uchroniły organizatorów przed kontrowersją. Wszyscy nadal kojarzą imprezę z inscenizacją, która obraziła uczucia religijne milionów internautów.
Do problemów dochodzą także bezdomni, którzy stopniowo zaczynają wracać na paryskie ulice. Dziennikarze "Faktu" ujawnili, jak naprawdę wygląda stolica Francji. Takich obrazków nie zobaczymy w telewizji.
Prawdziwe oblicze Paryża podczas Igrzysk Olimpijskich. Na ulicach przerażający widok
Gdy fani sportu przeżywają emocje związane z walką o medale, na ulicach Paryża rozgrywają się prawdziwe dramaty. Do swoich miejsc powracają bezdomni i imigranci, którzy mieszają się w tłumie turystów z całego świata.
Tabloid ukazał widoki spod mostów, gdzie w namiotach potrafią mieszkać całe rodziny. Inni wybierają życie pod gołym niebem. Częstym widokiem są kubeczki lub miski, do których bezdomni zbierają datki. Te jednak nie są mile widziane przez policję. Funkcjonariusze patrolujący teren w pobliżu Igrzysk Olimpijskich surowo zabraniają dawania jałmużny pod groźbą mandatu.
Widok bezdomnych na przystankach autobusowych czy stołujących się z koszy przy restauracjach jest tutaj normą. Tłumy turystów, którzy hucznie świętują sportową imprezę, mieszają się z obrazkami codziennego dramatu. Zdjęcia z "olimpijskiego Paryża" możecie zobaczyć TUTAJ.
Źródło: Fakt