I po sielance Marcina i Ani z "Rolnika". Odrzucona kandydatka jednym zdaniem zepsuła wszystko
Finał 11. sezonu programu „Rolnik szuka żony” dostarczył widzom ogromnych emocji. Trudne wybory uczestników, burzliwe dyskusje i zaskakujące decyzje dostarczyły mnóstwa emocji, a najnowsza wypowiedź udostępniona właśnie w internecie podsyca kolejne.
Zakończył się 11. sezon "Rolnik szuka żony”
Zakończył się 11. sezon popularnego programu "Rolnik szuka żony”, prowadzonego przez Martę Manowską. Uczestnicy stanęli przed niezwykle trudnymi decyzjami, które wywołały burzliwe emocje zarówno wśród nich samych, jak i widzów. Formuła programu zakłada, że uczestnicy – rolnicy – zapraszają do swoich gospodarstw kandydatki lub kandydatów, z którymi chcieliby stworzyć związek.
Relacje budowane w tym czasie często prowadzą do wyjątkowych momentów, ale nie brakuje też łez, wzruszeń i niespodziewanych zwrotów akcji. Decyzje podjęte przez uczestników tej edycji, wzbudziły gorące dyskusje wśród widzów. Afery, rozstania i trudne wybory sprawiły, że sezon na długo pozostanie w pamięci fanów.
Marcin chciał oświadczyć się w finale "Rolnika". To usłyszał od swojej wybranki. Widzowie zamarli Dominika zalała się łzami przez Anetę w czasie finału "Rolnika". Przykre sceny przed kamerami"Rolnik szuka żony": Finał, który podzielił widzów i bohaterów
Finał 11. sezonu już przeszedł do historii. Widzowie przyznają, że mocno zżyli się z uczestnikami tej edycji, którzy z pewnością zostaną zapamiętani na długo. Jednak nie wszyscy byli zachwyceni – Waldemar, uczestnik jednej z poprzednich edycji, otwarcie wyraził swoje rozczarowanie najnowszym sezonem.
W mediach społecznościowych stwierdził, że jego edycja była dużo lepsza. Jego opinia nie spotkała się jednak z przychylnym odbiorem, a fani programu skrytykowali go za brak klasy. Choć minęło już trochę czasu od ostatniego odcinka, to dyskusje na temat finału i całego sezonu wciąż nie cichną, co pokazuje, jak duże emocje budzi program.
"Rolnik szuka żony”: Teorie spiskowe o finale
Jednym z najbardziej poruszających wątków tej edycji była historia Marcina, który zaprosił do swojego gospodarstwa trzy kandydatki: Anię, Magdę i Roksanę. Po intensywnym czasie poznawania każdej z kobiet, Marcin zgodnie z głosem serca wybrał Anię. Magda, która nie została wybrana, przyznała, że czuje ulgę po decyzji rolnika. W rozmowie z Martą Manowską wspominała spotkanie przy grillu, na którym czuła się wykluczona, gdy cała uwaga Marcina była skupiona na Ani.
W mediach społecznościowych Magda udostępniła komentarz internautki sugerujący, że w finale, gdyby to ona została wybrana, odmówiłaby Marcinowi.
Ania generalnie fajna dziewczyna, ale widać było, że to między Magdą a Marcinem była chemia, była iskra. (...) W finale Magda odpowiada na pytanie Manowskiej o sytuację z grilla i próbuje się wytłumaczyć, to dostaje jak obuchem w głowę tekstem, że zachowuje się jak mała dziewczynka. Po co on jej dowala?
Ta wypowiedź tylko dolała oliwy do ognia, podsycając emocje wokół zakończenia sezonu.
Lepiej sama bym tego nie ujęła - napisała Magda.
Potem internautka rozwinęła swoją myśl.
Rozumiem też zabieg, który zrobiła Magda, mówiąc Marcinowi, że już by go nie chciała - gdyby był na Magdę obojętny (jak Rafał na inne kandydatki) to by to po nim spłynęło. A taki zabieg to mówienie "sprawdzam" - i Marcin, i wszyscy dookoła mają szansę zobaczyć jak Marcin na te słowa zareaguje, a przez to coś sobie uświadomić (pamiętacie np. w serialu Friends jak Phebe mówi Rachel, że ta nie jest w ciąży?) Takie zabiegi słowne są też często używane też np. w korporacjach, przy negocjacjach - czytamy dalej.
Co wy sądzicie o teorii tej anonimowej internautki?