"Jest mi bardzo przykro, że muszę to napisać". Córka Smoktunowicza uderza w partnerkę ojca. Zrobiło się nerwowo
W poniedziałek, 9 września pojawiła się informacja o śmierci 62-letniego senatora, Roberta Smoktunowicza. Partnerka polityka w mediach społecznościowych nie przestaje dzielić się z internautami wspomnieniami o ukochanym. Aktywność wzbudziła zainteresowanie córki zmarłego. Zrobiło się nieprzyjemnie.
Robert Smoktunowicz nie żyje
Robert Smoktunowicz był adwokatem i politykiem. Na scenie politycznej występował od lat 80. aż do 2007 roku kiedy to zrezygnował w członkostwa w Platformie Obywatelskiej. Prywatnie związany był najpierw z Hanną Lis, a później z modelką Zofią Ragankiewicz. W 2004 roku na świat przyszła ich córka Aleksandra, a dwa lata później para powitała syna, Adama.
Związek nie przetrwał próby czasu, a senator po latach stworzył związek z Marzeną Gajewską. To właśnie zrozpaczona partnerka poinformowała o śmierci mężczyzny. Zaczął się dla niej wyjątkowo bolesny okres .
Nie ma Ciebie. Tu. Już. Ale tam, gdzie jesteś, świat uśmiechasz. I ja się uśmiechnę. Ale jutro. Dziś nie. Dziś mam wieczór bez Ciebie, Kochanie. Pierwszy z reszty mojego życia - pisała.
Marzena Gajewska opublikowała prywatne nagrania z partnerem
Marzena Gajewska nie ukrywa, że strata ukochanego jest dla niej okropnym ciosem. Od momentu śmierci Roberta Smoktunowicza w mediach społecznościowych podzieliła się z internautami wieloma wspomnieniami związanymi z politykiem. Nie zabrakło też prywatnych nagrań z jej kolekcji.
Na swoim Facebooku opublikowała zabawne wideo z udziałem Roberta, okraszając je wzruszającym opisem:
To był cholernie fajny facet. A w tym roku nie było dnia bez śmiechu. Nawet, gdy trudno i boli, dawał się rozśmieszać, a i on wywoływał u mnie spazmy śmiechu, co go pod Burakowem było słychać. Szanowni, król dyskotek warszafki ubiegłego wieku. A i później!
Aktywność kobiety wywołała sporą reakcję internautów, którzy zaczęli współczuć jej tragedii. Niedługo później w mediach społecznościowych odezwała się córka zmarłego 62-latka. Miała do jego partnerki tylko jedną prośbę.
Córka Smoktunowicza uderza w jego partnerkę
Aktywność pogrążonej w żałobie Marzeny Gajewskiej przyciągnęła uwagę córkę zmarłego polityka. Aleksandra Smoktunowicz zwróciła się publicznie do kobiety. W dość oschłym poście poprosiła o uszanowanie prywatności swojej rodziny. W komentarzach rozpętała się burzliwa dyskusja.
Jest mi bardzo przykro, że muszę pisać ten post w momencie, w którym niedawno umarł mój ojciec, a ja wciąż się po tym próbuję otrząsnąć.
Proszę Panią Marzenę Gajewską i kogokolwiek innego, kto będzie miał taki pomysł, żeby nie upubliczniać w internecie prywatnych nagrań z życia mojego ojca, Roberta Smoktunowicza. Nie chce tego nasza rodzina, ja, mój brat. Ojciec sam by tego nie chciał.
Wywołana do tablicy Gajewska nie odpowiedziała na apel 20-latki:
Prośbę mam nieśmiałą, acz w Jego imieniu proszę… Skierował ją do mnie, bo zrządzeniem czy chichotem losu to ja byłam przy Nim, towarzysząc w przejściu do tego lepszego ze światów. »Módl się za mnie« — poprosił. Mógłby to być ktokolwiek inny, kto znalazłby się na moim miejscu. Mógłbyś, mogłabyś być to Ty. Tedy proszę, szturmujmy niebo w intencji Roberta. A najpiękniejszym prezentem Jego pamięci będzie zamawiana przez Was msza święta w jego intencji… Kochajmy bliźniego swego, bo miłość działa cuda – napisała.
Robert Smoktunowicz odszedł 9 września w wieku 62 lat. Zostawił partnerkę oraz dwójkę dzieci. Przyczyny nagłego zgonu senatora nadal są nieznane.