Justyna Steczkowska nagle otworzyła się na temat zdrowia. Tak długo cierpiała w milczeniu
Justyna Steczkowska zaskoczyła postem, w którym poinformowała, że zmagała się z depresją. Co doprowadziło ją do tego i co napisała?
Justyna Steczkowska: piosenka na Eurowizję
Justyna Steczkowska zgłosiła chęć reprezentowania Polski na Eurowizji. Podczas "Sylwestra z Dwójką" zadebiutowała z konkursową piosenką "WITCH-ER Tarohoro".
Na scenie zrobiła wielkie show, a utwór już jest komentowany nawet poza granicami naszego kraju . Teledysk i wykonanie jak zawsze na najwyższym poziomie.
Już zdarzały się takie przypadki, że artyści po latach wracali na Eurowizję i odnosili sukcesy, więc pomysł Justyny sam w sobie jest uzasadniony. Jeśli w tym roku wybór naszego kandydata na Eurowizję będzie przeprowadzony w sposób uczciwy i transparentny, a jak wiemy, w naszym kraju nie jest to standardem, to niech Justyna walczy. Ja trzymam za nią kciuki, choć to, że wybrała na swoją propozycję utwór utrzymany w słowiańskich rytmach - generalnie lubianych przez Europejczyków - w mojej ocenie jeszcze nie gwarantuje jej sukcesu. Trudno cokolwiek przewidzieć. Współczuję wróżkom - oceniła Elżbieta Zapendowska.
Utwór możecie zobaczyć i posłuchać poniżej.
Po bardzo zajętym czasie Justyna zaskoczyła wyznaniem. Tak długo milczała…
Justyna Steczkowska zaskoczyła postem
Justyna Steczkowska nie afiszuje się ze swoim życiem osobistym w mediach, ale bardzo pilnuje, żeby nikt nie naruszał dóbr jej oraz jej najbliższych. Okazuje się, że w przeszłości pojawiło się w prasie sporo nieprawdziwych informacji na temat wokalistki. Postanowiła w końcu o tym napisać. Po bardzo napiętym okresie znalazła na to chwilę.
Kochani, ponieważ w zeszłym roku od jesieni byłam bardzo zajęta kończeniem płyty Steczkowska/Demarczyk, trasami koncertowymi i piosenką na Eurowizję, nagrywaniem nowej płyty itd., nie zdążyłam umieścić tej dobrej jesiennej informacji. Mam nadzieję, że to ostatni proces z mediami (a jak wiecie, było ich wiele i wszystkie wygrałam) i że następne lata wszyscy będziemy bardziej uważni na siebie, kierowali się szacunkiem do drugiego człowieka, poszanowaniem jego prywatności, poglądów politycznych, religijnych i wszelkich innych. Doczekałam się przeprosin dopiero po 7 latach pomimo tego, że prawomocny wyrok Sądu Najwyższego został ogłoszony już dwa lata temu - zaczęła.
Zdradziła także, że nie żywi urazy, ale nie zamierza bezczynnie patrzeć na ataki na siebie.
Nie mam w sobie żalu i gniewu, bo nie zaśmiecam sobie takim emocjami ani SERCA, ani DUSZY, ale chce tym wszystkim przypomnieć, że jeśli jestem atakowana, to stanę w swojej obronie, bo nauczyłam się być swoim przyjacielem. Pieniądze z wygranych procesów trafiły do @fundacja_mimo_wszystko oraz Z Ufnością w Trzecie Tysiąclecie. Stowarzyszenie pielęgniarsko – opiekuńcze i to raduje moje serce.
Wokalistka wie, że w kolejnym roku czeka ja sporo wyzwań.
Ciesze się, że przyszedł Nowy Rok i patrzę na niego z nadzieją i wiarą, że będzie piękny, pełen nowych i fajnych muzycznych wyzwań, poszerzania świadomości i miłości. Czego Wam i sobie życzę.
Poruszyła też bolesny temat.
Justyna Steczkowska o walce z depresją
Walka z nieprawdziwymi informacjami szerzonymi w prasie i procesy sądowe wiele kosztowały Justynę Steczkowską. Po raz pierwszy poruszyła ten temat. Wystosowała też apel.
P.S. Wszystkich tych dziennikarzy, którzy wpędzili mnie w depresje (z której ponad rok musiałam się leczyć), zabrali radość z życia i chęć tworzenia, przytulam do serca i szczerze życzę wszystkiego, co najlepsze. Jestem artystą i moją rolą jest niesienie wzruszeń i radości ludziom z muzyki, którą tworzę. Proszę Was na przyszłość, nie zabierajcie mi dobrej energii, której do tego potrzebuje (…) - zakończyła.
Bolesne wyznanie Justyny Steczkowskiej może być zaskoczeniem, ale jest też przestrogą, jak łatwo można komuś zrobić krzywdę pomówieniami. Wokalistka tak długo cierpiała w milczeniu… Jeśli jesteś w kryzysie psychicznym, nie wahaj się prosić o pomoc. Wszystkie informacje znajdziesz tutaj .