Justyna Steczkowska przeżyła śmierć kliniczną. Mówi, co widziała po "drugiej stronie". Ciarki przechodzą

Justyna Steczkowska w rozmowie z Zuzanną Falzmann opowiedziała o tym, że przeżyła śmierć kliniczną. U nas przedpremierowo zdradzamy fragmenty wywiadu.
Kim jest Zuzanna Falzmann?
Zuzanna Falzmann od wielu lat pracuje jako korespondentka najpopularniejszych stacji telewizyjnych, nadając prosto z USA. Nic więc dziwnego, że miała okazję spotkać między innymi Brada Pitta, co oczywiście uwieczniła na zdjęciu. Fotografią postanowiła podzielić się w social mediach.
Taki prezent na Dzień Kobiet. Najpiękniejsze rzeczy dzieją się wtedy, kiedy najmniej się ich spodziewamy - napisała.
Teraz startuje z własnym podcastem. Już jutro, 20 marca o 19:00, w Międzynarodowy Dzień Szczęścia – premiera wyjątkowego wywiadu Zuzanny Falzmann z Justyną Steczkowską na kanale “FeelZenn”. Świat Gwiazd już teraz zdradza najciekawsze fragmenty ich rozmowy.
Zaczęły się schody. Steczkowska skarży się na organizatorów Eurowizji. Powiedzieli jej NIE Chwilę po preselekcjach bolesny cios w stronę Steczkowskiej. To źle wróży na Eurowizję 2025. Internet wrze na jej tematJustyna Steczkowska na Eurowizji 2025
Justyna Steczkowska została wybrana reprezentantką Polski na 69. Konkursie Piosenki Eurowizji, który odbędzie się w maju 2025 roku w Bazylei. Artystka zwyciężyła w krajowych eliminacjach, zdobywając 39,32% głosów w głosowaniu SMS, z utworem „Gaja”.
Piosenka „Gaja” opowiada o sile natury i kobiecej energii. W refrenie Justyna śpiewa: „Moje imię Gaja, jestem bogiem, siłą, moją matką miłość”.
Aktualnie, przed półfinałem Eurowizji 2025, utwór „Gaja” zajmuje trzecie miejsce w notowaniach na platformie My Eurovision Scoreboard, tuż za utworami ze Szwecji i Albanii.
W trakcie przygotowań do konkursu Justyna Steczkowska zaskoczyła swoich fanów nową wersją utworu, która spotkała się z bardzo pozytywnymi opiniami. Warto dodać, że Justyna Steczkowska ma już doświadczenie w konkursie Eurowizji – reprezentowała Polskę w 1994 roku.
Nie można się dziwić więc, że zainteresowanie Justyną Steczkowską, jej twórczością, a także życiem prywatnym ostatnio mocno wzrosło. W nowym podcaście gwiazda otworzyła się na trudne tematy.
Justyna Steczkowska o śmierci klinicznej
Premierowy wywiad z Justyną Steczkowską to początek serii spotkań z wyjątkowymi osobowościami, które dzielą się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami na temat świadomego życia, wewnętrznego spokoju i osobistego rozwoju. Zuzanna Falzmann nie bała się zadawać trudnych pytań.
Była i choroba mamy, męża, śmierci taty. Był taki przełomowy moment, który przewartościował twoje życie, pozwolił Ci spojrzeć inaczej? Czy to była droga? - zapytała Zuzanna Justynę.
Okazuje się, że osobiste doświadczenia mocno przewartościowały życie wokalistki.
To raczej taka droga, ale na tej drodze zdarzały się trudne momenty jak np. choroba męża gdy uświadamiasz sobie, że cały twój świat, który znasz, który kochasz, który jest ci bliski, który tworzy całość i harmonię, może rozsypać się jak domek z kart. Bo życie jest takie kruche. Pstryk i już tego nie ma. I wtedy uświadamiasz sobie jakim cudem jest chwila, jak ważne jest być tu i teraz. Nie uciekać do jutra, nie wracać do przeszłości, cieszyć się, że jesteś tutaj. Wczoraj już było. Jutro nie wiemy, co będzie. Jesteś tylko tu i teraz.
W podcaście poruszyły też trudny temat wypadku Justyny, po którym przeżyła śmierć kliniczną.
Był ten straszliwy wypadek, uderzyłaś głową o beton. Mówisz: to była śmierć kliniczna, widziałam anioły. Dlatego też nie boisz się śmierci. Co jeszcze pamiętasz z tamtego wydarzenia? - brzmiało pytanie.
Justyna opowiedziała, co czuła będąc w stanie śmierci klinicznej i co sprawiło, że chciała wrócić z miejsca, w którym się znalazła.
Takie wrażenie, że znalazłam się w innej przestrzeni. To oczywiste, że tam byłam. To nie był świat realny, do którego przywykłam, namacalny - gdzie jest łóżko, są rodzice, wszystko jest gęste. To była absolutna wolność, absolutne piękno, trudne do wytłumaczenia uczucie miłości, która cię otacza. Spokoju, zrozumienia, empatii. Ogarniająca Cię miłość jest nie do opisania słowami. To na pewno. Nie bardzo chce się wracać z tamtej przestrzeni. Mnie z powrotem sprowadzały szepty, prośby moich rodziców albo ludzi, którzy mnie kochali. Coś powodowało, że czułam, że muszę wracać -wyznała wokalistka.
Poniżej możecie zobaczyć fragment rozmowy z Justyną.
FeelZenn to nie tylko podcast – to holistyczna przestrzeń dla każdego, kto chce zadbać o siebie i swoje samopoczucie. Premierowy wywiad z Justyną Steczkowską już 20 marca o 19:00!






































