Kamińska-Radomska nie przestaje pouczać. Mentorka z "Projekt Lady" pokazała, jak poprawnie jeść zupę

Kim jest Irena Kamińska-Radomska?

Irena Kamińska-Radomska zasłynęła w polskim show-biznesie jako ekspertka z zakresu etykiety, protokołu dyplomatycznego i dress code'u. Popularność przyniósł jej program TVN “Projekt Lady” , jakie jako mentorka, w towarzystwie Małgorzaty Rozenek i Tatiany Mindewicz-Puacz uczyła savoir-vivre'u młode uczestniczki.

Poza tym Irena założyła firmę szkoleniową The Protocol School of Poland. Wiedzę z międzynarodowego protokołu zdobyła w Waszyngtonie, ucząc się między innymi od szefa protokołu Białego Domu. W Polsce ma dość kontrowersyjny wizerunek: głośnym echem odbiły się zwłaszcza jej krytyczne uwagi o noszeniu krótkich spodni latem przez mężczyzn. To jednak nie wszystko. Teraz Kamińska-Radomska uczy Polaków, jak powinni prawidłowo spożywać różne potrawy . Czym zabłysła ostatnio?

Irena Kamińska-Radomska uczy Polaków, jak prawidłowo jeść

Kiedy “Projekt Lady” na kanale TVN dobiegł końca, Kamińska-Radomska zaczęła działać w mediach społecznościowych. Na swoim kanale pokazuje między innymi zasady odpowiedniego zachowania przy stole . Porady mentorki wywołuję często emocjonalne reakcje internautów, ze względu na drobiazgowe podejście do spożycia nawet najprostszych pokarmów.

To właśnie Irena zalecała, by jeść banana przy użyciu noża i widelca . Pokazywała też, jak elegancko spożyć pączka lub jajka. Tym razem postanowiła nauczyć jeść zupę , a jej uczennicą została – na własne życzenie – idolka nastolatek , czyli Julia Żugaj. Jak to się skończyło? Szczegóły poniżej.

Irena Kamińska-Radomska i Julia Żugaj uczą jedzenia zupy

Z tego co Pani pokazała, to widziałam ruch w tę stronę. A zupę jemy od siebie. Nie zagarniamy.

Na kanale Julii Żugaj na YouTube (gdzie ma 523 tysiące obserwujących) pojawiło się nagranie, na którym Kamińska-Radomska uczy ją, jak zostać damą . Na pierwszy ogień poszła nauka jedzenia zupy. Julia już w trakcie przyznawała, że z emocji trzęsą się jej ręce. Zasad było znacznie więcej niż podstawowa: nie siorbać.

Julia miała wiele pytań do mentorki, która na początku wyjaśniła, że łyżkę z zupą należy zagarniać od siebie, a nie ku sobie. Żugaj nie wiedziała jednak, czy później powinna się pochylić do łyżki, czy też unieść ją prosto do ust .

W żadnym wypadku, ale już to, co bym zrobiła, to przesunęła ten talerz bliżej. Bo jeżeli jest na środku stołu, to ciężko jest zjeść. I łokieć nie tak daleko. Łokcie przy sobie. Cały czas łokcie przy tułowiu. I teraz proszę. Od siebie. Pierwszy krok mamy za sobą. I teraz: łokcie przy sobie. Ale nie nachylamy się. Co to jest? Za chwilę włosy wylądują w zupie. Nie nachylamy się. Tylko cały czas postawa jest wyprostowana. Troszeczkę jest pani za daleko od blatu. Da pani radę się przysunąć. Bo odległość od krawędzi stołu to jest szerokość dłoni – strofowała swoją uczennicę Kamińska-Radomska.

A nawet nie przeszły wtedy jeszcze do ułożenia serwetki na kolanach…