Katarzyna Dowbor opowiedziała o swojej chorobie. Musiała przejść poważną operację
Katarzyna Dowbor kojarzona jest z tego, że w ramach programu "Nasz Nowy Dom" pomaga będącym w potrzebie osobom. Mało kto jednak wie, że jakiś czas temu ona sama potrzebowała pomocy. Chodziło o rzadką dolegliwość, z którą zmaga się gwiazda. Okazało się, że gospodyni show Polsatu cierpi na poważną chorobę autoimmunologiczną.
Prezenterka zdecydowała się nieco opowiedzieć o przeciwieństwach losu, z którymi przyszło jej się zmagać podczas wywiadu dla portalu "Plejada" .
Katarzyna Dowbor cierpi na rzadką chorobę
Katarzyna Dowbor jest jedną z czołowych gwiazd polskiego show-biznesu. Dziennikarka od lat jest gospodynią programu "Nasz Nowy Dom", w którym umożliwia potrzebującym zamieszkanie w godnych warunkach. Kilka lat temu prezenterka wyznała, że zmaga się z bardzo poważną chorobą autoimmunologiczną. Katarzyna Dowbor cierpi na chorobę Gravesa-Basedowa, będącą jedną z dolegliwości tarczycy, która może wywołać między innymi nadmiar hormonów we krwi i doprowadzić do stanu tyreotoksykozy. Do objawów poważnej choroby zalicza się między innymi nadmierną utratę masy ciała, kołatanie serca czy ogólnie zmęczenie całego organizmu.
W przypadku znanej gwiazdy najbardziej uciążliwą oznaką dolegliwości był wytrzeszcz jednego oka.
-Był taki etap, że musiałam brać sterydy, po których moja twarz wyglądała bardzo źle — robiła się duża, księżycowa. Na szczęście, mieliśmy wtedy przerwę w zdjęciach — wyznała w wywiadzie dla "Plejady" Katarzyna Dowbor
Katarzyna Dowbor opowiedziała o chorobie i operacji
Pomimo napiętego grafiku i mnóstwa obowiązków zawodowych gospodyni programu "Nasz Nowy Dom" zdecydowała się na operację usunięcia tarczycy. Jak zdradza Katarzyna Dowbor, cały proces hospitalizacji musiał idealnie pokrywać się z planem nagrań show Polsatu, tak aby nie opóźnić emisji programu.
-Nie tylko z chorobami, ale też z badaniami i zabiegami czekam do końca nagrań danego sezonu. Potem zawsze mamy trzy tygodnie przerwy, więc mam czas, żeby nadrobić zaległości. Jestem jak żołnierz na poligonie. Muszę dostosowywać się warunków — wyznała ze śmiechem Katarzyna Dowbor
Dziennikarka zdradziła też, że operacja była bardzo ryzykowną decyzją ze względu na wykonywany przez gwiazdę zawód. Przy usuwaniu tarczycy istnieje duże niebezpieczeństwo podcięcia strun głosowych. Co więcej, na szyi Katarzyny Dowbor mogłaby pozostać ogromna blizna po przebytym zabiegu, a to znacząco utrudniłoby jej pracę. Gwiazda byłaby wtedy zmuszona cały czas zakrywać ślad po operacji. Całe szczęście wszystko poszło gładko: podcięcie strun głosowych nie było konieczne, a blizna jest naprawdę niewielka i łatwa do ukrycia.
-Było to okraszone z mojej strony ryzykiem i strachem. Jednak po operacji mój organizm bardzo się uspokoił. Wcześniej ciężko było mi nawet wstawać. Nagminnie przez wiele lat miałam stan zapalny tarczycy, a jak wiadomo, ona rządzi całym organizmem. Borykałam się ze wszystkimi typowymi objawami chorej tarczycy. W tej chwili biorę leki, które zastępują tarczycę i wykonują pracę za nią, ale funkcjonuję, żyję, jestem pogodna i dużo lepiej się czuję — wyznała w rozmowie z portalem "Plejada" Katarzyna Dowbor
Lekarze sugerują dziennikarce chwilową przerwę i odpoczynek od obowiązków zawodowych, ale jak przyznaje sama Katarzyna Dowbor, nie potrafi siedzieć na miejscu. Gwiazda wyznała, że kiedy ma urlop stara się spędzić go w ukochanym domu z rodziną.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
1. Jan Kliment przeprasza za wulgarne słowa 2. Marta Manowska przekazała, że ma nową miłość 3. TVN pilnie zareagował na słowa Bożeny Dykiel. Usunięto wywiad
Źródło: plejada.pl