Tylko u nas: Przekręt w TVP?! Kurska wystrzeliła bombę po "L4" Dobrzyńskiej. "Nie wiem, czy ktoś tę nieszczęsną kobietę może jeszcze zatrudnić w branży"
Obecna szefowa “Pytania na śniadanie”, Kinga Dobrzyńska, jest na L4. Za kulisami mówi się, że po zakończeniu zwolnienia chorobowego nie wróci już do pracy. Co myśli o tym Joanna Kurska? Tylko u nas wypowiedziała się tak szczerze. Oceniła coraz większe spadki w wynikach oglądalności porannego formatu, który za jej czasów był liderem w swoim paśmie.
Kinga Dobrzyńska z "PnŚ" na zwolnieniu lekarskim
W przeszłości za śniadaniówkę Telewizji Polskiej odpowiadała Joanna Kurska . Po zmianach w TVP nową szefową “Pytania na śniadanie” została Kinga Dobrzyńska . Wcześniej przez wiele lat związana była ze stacją, jednak jej współpraca skończyła się w 2016. Po powrocie obiecywała, że odmieniona “PnŚ” przyniesie dobre zmiany.
Niestety zwolnienie dawnych prowadzących odbiło się negatywnie na oglądalności formatu. Największym problemem okazały się jednak wypowiedzi szefowej o widzach i dawnych pracownikach .
Nie oglądajcie! Widocznie poziom dzisiejszego "Pytania" jest za trudny! […] Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków, przekonanych, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać, kim się nie jest – napisała, odnosząc się do Idy Nowakowskiej i Tomasza Kammela.
Kilka dni temu biuro prasowe TVP przekazało, że Kinga Dobrzyńska jest na zwolnieniu lekarskim i obecnie nie zarządza śniadaniówką. Pojawiają się jednak plotki, że nie powróci ona do swojej funkcji . A jak całą sytuację skomentowała teraz żona Jacka Kurskiego? Nie żałowała ostrych słów.
Joanna Kurska ostro o Kindze Dobrzyńskiej
Kurska w rozmowie ze Światem Gwiazd bardzo negatywnie oceniła kompetencje Dobrzyńskiej . Stwierdziła, że zmiany, jakie wprowadziła nowa szefowa “PnŚ”, było zniszczeniem wcześniejszych sukcesów formatu.
Powierzenie funkcji szefa “Pytania na śniadanie” komuś takiemu, bez żadnych dokonań, bez charyzmy, było narażeniem programu na porażkę. Dla każdego, kto zna się na telewizji, to oczywiste; pytaliście mnie o to, gdy Dobrzyńska postanowiła pokazać, co potrafi – komentuje Joanna.
Kurska wspomniała też czasy, kiedy ona zarządzała śniadaniówką TVP .
“Pytanie na śniadanie” było najchętniej oglądanym programem śniadaniowym. Zniszczenie takiego rozpędzonego giganta nie powinno zostać wybaczone, nie wiem, czy ktoś tę nieszczęsną kobietę może jeszcze zatrudnić w branży. Gdy zostałam szefową PnŚ, oglądalność z każdym miesiącem rosła i to wbrew odpływowi od telewizji linearne.
To jednak dopiero początek. Najmocniejsze słowa dotyczyły samego zwolnienia lekarskiego Dobrzyńskiej oraz ostatnich afer z jej udziałem.
Joanna Kurska komentuje "L4" Kingi Dobrzyńskiej
Dobrzyńska pracowała w TVP od 1993 roku . Najpierw w programie “Ciuchcia”, a potem jako wydawczyni w TVP Info, aż do 2016 roku. Reżyserowała też programy rozrywkowe, jak “Bake off – Ale ciacho!” na TVP2. Później była reżyserką “Małe wielkie marzenia” na Super Polsat i “Poszukiwacze historii” na Polsat Play. Jak wspomina współpracę z nią Kurska?
Dobrzyńska pracowała, gdy mąż był prezesem, ale nie wiem, co robiła, nie odnotowałam żadnych jej sukcesów. Ale co z tego, że pracowała? Mój mąż dawał szansę każdemu. Wyrzucił tylko Lisy, Tadle, Kulczyckie, Osińskie. Wszyscy inni mogli zostać, jeśli tylko postawili dobro telewizji ponad antypolski hejt. Dlatego w telewizji mojego męża bez problemu mogli pracować żona posła Platformy Sonika, córka Marka Czyża, czy żona Tomasza Siemoniaka, ceniona prawnik nagradzana przez męża. Mąż był po prostu normalny i kierował się dobrem telewizji – ogłosiła Joanna.
A co żona Jacka Kurskiego sądzi o obecnym zwolnieniu lekarskim , na którym przebywa Dobrzyńska? Joanna ma wątpliwości, co do stanu zdrowia Kingi:
Jeśli to prawda, że K. Dobrzyńska jest na zwolnieniu, to przecież łatwo to sprawdzić, czy jest chora, czy nie. TVP słynie z ujawniania danych wrażliwych Joanny i Jacka Kurskich, więc nie powinni mieć kłopotu z odpowiedzią na pytania dziennikarzy. Przecież to taka czysta woda – ironizuje nasza rozmówczyni.
Na koniec Kurska odniosła się też do spadku oglądalności , jaką w ostatnich miesiącach zaliczył program TVP .
To jest koniec TVP i PnŚ. “Pytanie” już się raczej nie podniesie z tej zapaści. Rynek telewizyjny jest teraz bardzo trudny, do tego dochodzi odejście widzów do Internetu. Bezmyślna strata widowni jest zbrodnią. Wystarczy spojrzeć, co dzieje się na świecie, widownia telewizji linearnej w USA zmniejszyła się o połowę w ciągu ostatniej dekady i ten trend wydaje się nieodwracalny, usługi streamingowe zdobywają coraz większą część rynku – prorokuje Joanna.
Joanna podpiera swoją opinię twardymi danymi:
W USA zjawisko cord - cutting czyli rezygnacji z tradycyjnych abonamentów telewizji kablowej na rzecz usług streamingowych, stało się znaczącym trendem, liczba abonentów telewizji kablowej w USA spadła z około 100 milionów w 2015 do około 50-55 milionów w 2023 roku. Każdy menadżer telewizyjny powinien mieć tego świadomość – zaznacza.
A co wy sądzicie o zmianach w Telewizji Polskiej?
