Martyna Wojciechowska walczyła o zdrowie córki. Desperacja popchnęła ją do odważnych kroków
Martyna Wojciechowska może pochwalić się wieloma sukcesami, ale jej życie było też pełne potknięć, porażek i trosk. Opowiedziała o nich teraz z pełną szczerością. Jednym z bolesnych wyznań, jakim się podzieliła, była opowieść o walce o zdrowie córki.
Martyna Wojciechowska opowiedziała o problemach zdrowotnych córki
Wojciechowska była gościnią na Pol'and'Rock Festival, w ramach Akademii Sztuk Przepięknych . Na spotkaniu opowiadała przede wszystkim o tym, „co jej w życiu nie wyszło”. Chciała w ten sposób pokazać, że nawet ciosy od losu i porażki są czymś naturalnym, i że najważniejsze jest to, by się z nich podnosić i wyciągać wnioski.
Marysia jest córką Martyny i Jerzego Błaszczyka, płetwonurka, który zmarł w 2016 roku z powodu choroby nowotworowej. Dziewczynka miała wtedy osiem lat. W tym roku 17 kwietnia obchodziła 15. urodziny. Mimo tak młodego wieku już miała poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Wszystkie szczegóły poniżej.
Martyna Wojciechowska szczerze o problemach Marysi
Martyna wytłumaczyła, co pchnęło ją do stworzenia projektu Młode Głowy, który pomaga dzieciom i młodzieży z problemami psychicznymi. Wszystko zaczęło się od kryzysu, w jakim znalazła się Marysia.
Moja córka doświadczyła kryzysu psychicznego – nie wstydzę się tego mówić. Ja byłam tą zdesperowaną mamą, która próbowała umówić wizytę u psychologa, u psychiatry dziecięcego . Ich jest 500 na cały kraj. To jest niemożliwe, żeby dostać wizytę w rozsądnym terminie – a nawet jeśli, to kogo na to stać, trzeba iść prywatnie, bo na NFZ czeka się bardzo długo – tłumaczyła podróżniczka.
Zdjęcia córki Martyny Wojciechowskiej zobaczycie poniżej.
Martyna Wojciechowska jeszcze nigdy nie była tak szczera
W ramach akcji Młode Głowy organizowane są między innymi specjalne programy edukacyjne przeznaczone do szkół . Dzięki nim zarówno uczniowie, jak i nauczyciele uczą się, jak zauważać i jak reagować na problemy psychiczne.
Wojciechowska na festiwalu Jerzego Owsiaka poruszyła wiele osobistych tematów. Chyba nigdy wcześniej nie była aż tak boleśnie szczera. Nie żałowała też gorzkich słów, mówiąc o swoim związku z Przemysławem Kossakowskim .
Dostałam swoją lalkę Barbie i pamiętam, że mówiłam, że Barbie może żyć niezależnie, może mieć tatuaże i może nie mieć Kena. Byłam żoną przez trzy miesiące, więc mogę powiedzieć, że prawie się to nie liczy. Nawet małżeństwo mi nie wyszło – stwierdziła Martyna.