Mecz Polska-Portugalia: Polska kadra ośmieszona. Doszło do skandalicznej pomyłki. "Zadziałał element ludzki"
Piątkowy mecz Polska-Portugalia przejdzie do historii niestety z mało pochlebnych powodów. Sromotna przegrana naszej reprezentacji to tylko część niepowodzeń, których byliśmy świadkami. Do katastrofalnej wpadki doszło także poza linią boiska. Michał Probierz zaczął się mocno tłumaczyć po spotkaniu.
Porażka w meczu Polska-Portugalia
Polacy z pewnością woleliby zapomnieć o tym spotkaniu Ligi Narodów. Piątkowy rewanż z Portugalią miał być odpłaceniem się za porażkę na Stadionie Narodowym. Pierwszy mecz przeciwko drużynie Christiano Rolando przegraliśmy 3:1 i to przed własną publicznością. W piątek mieliśmy okazję odegrać się za porażkę. Wyszło jednak nieco inaczej.
Początek spotkania przebiegał dość obiecująco. Nie straciliśmy żadnej bramki, ale także nie oddaliśmy gola u przeciwników. Pierwsza połowa była popisem siły obrony obu drużyn. Z boiska na przerwę schodziliśmy niczym wygrani przy wyniku 0:0. Wszystko odmieniło się jednak po drugim gwizdku. W przeciągu niespełna 30 minut straciliśmy 5 bramek, co zupełnie podcięło skrzydła naszym kibicom i piłkarzom. "Honorową bramkę" w 88. minucie zapewnił nam debiutujący Dominik Marczuk. Mimo to z portugalskiego stadionu schodziliśmy z pochylonymi głowami.
Piłkarskie spotkanie było szeroko komentowane w mediach społecznościowych przez fanów, a także dawne gwiazdy sportu . Gniew wzbudzał nie tylko poziom sportowców, ale także sytuacja, do której doszło poza linią boiska. Taka wpadka nie miała prawa się wydarzyć.
Skandaliczna wpadka na meczu Polska-Portugalia
Gdy polscy kibice skupieni byli na tym co działo się na boisku, portugalscy dziennikarze zauważyli nietypową sytuację niedaleko naszej ławki rezerwowych. Karol Świderski przygotowywał się do wejścia na murawę, jednak w ostatniej chwili został odwołany i to aż na trybuny. Powód? Okazuje się, że piłkarz nie był nawet wpisany w protokole meczowym.
Sytuacja mocno podjudziła kibiców, którzy nie kryli swojego niezadowolenia w mediach społecznościowych. Pojawiło się wiele krytyki w kierunku sztabu polskiej reprezentacji.
- Czego wy oczekujecie od kadry narodowej, jeśli sztab nie umie nawet zgłosić piłkarzy na mecz? Świderski nie został wpisany.
- Karol Świderski miał takie samo prawo do wejścia w tym meczu jak każdy z nas.
- To kompromitacja na poziomie, którego wydawało się, że nie jesteśmy już w sumie osiągnąć. Mnie to oburza chyba bardziej niż wynik.
O skandalu ostro wypowiedział się publicznie także były reprezentant Polski, Jakub Wawrzyniak. Według niego piątkowa wpadka nie miała prawa wydarzyć się na turnieju tego poziomu.
Nie mam słów. To jest niewytłumaczalne. To jest błąd, który nie powinien mieć miejsca. Karol Świderski szykował się do wejścia, a wylądował na trybunach. Nie powinno się to wydarzyć - podkreślał.
Michał Probierz zabrał głos po aferze
Po meczu o całą sytuację oczywiście został zapytany polski szkoleniowiec, Michał Probierz. Już na boisku było widać, że nie jest zadowolony z takiego przebiegu spotkania. Co działo się za kulisami meczu i jak doszło do takiej wpadki?
Zadziałał ludzki czynnik. Są takie sytuacje, że ktoś ominie piłkarza. Tak było w tym przypadku. Mogę tylko przeprosić Karola. Na pewno jest to istotne. Jednak jesteśmy ludźmi i każdy ma prawo do popełniania błędów - przyznał ze spokojem.
Nie da się ukryć, że porażka piłkarzy mocno wpłynęła na entuzjazm kibiców. Pozostaje nam jeszcze ostatni mecz Ligi Narodów, który zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym. W poniedziałek, 18 listopada, o godzinie 20:45 podejmiemy drużynę Szkocji, czyli jedynego kraju w grupie, z którym do tej pory udało nam się wygrać. Czy powtórzymy ten sukces w "meczu o honor"?