Mołek przeprasza za niesmaczną akcję dla powodzian. "Chcieliśmy dobrze"
Magda Mołek włączyła się ostatnio w akcję charytatywną na rzecz pomocy powodzianom. Inicjatywa piękna, więc co nie spodobało się ludziom? Oto szczegóły.
Powódź w Polsce
Powódź, która nawiedziła południową Polskę, pozostawiła po sobie ogromne zniszczenia. Wiele miejscowości zostało zalanych, co spowodowało paraliż komunikacyjny i utrudniło dostęp do podstawowych usług. Liczne domy i budynki gospodarcze zostały uszkodzone lub całkowicie zniszczone, pozostawiając wielu mieszkańców bez dachu nad głową.
Sytuacją w naszym kraju zaniepokojony jest nawet król Karol III. Na pomoc rzucili się wszyscy. Niedawno Kasia Dowbor także zaczęła działania z fundacją, której przewodzi, a kwota zebrana w kilka dni wbija w fotel. Rafał Brzoska także nie zasypia gruszek w popiele i prężnie działa z Omeną Mensah u boku. Nie próżnują także najbogatsi.
A co zrobiła Magda Mołek?
Miliony dla WOŚP, a teraz? Gest youtubera ujawnili mieszkańcy Przelew Kasi Dowbor dla powodzian. Wyciekła kwota. Aż nie chce się wierzyćMagda Mołek pomaga powodzianom
Pomocną dłoń do poszkodowanych w powodzi postanowiła wyciągnąć także Magda Mołek, która od jakiegoś czasu jest ambasadorką polskiej marki odzieżowej. Zaangażowała się w akcję polegającą na tym, że współpracująca z nią firma będzie odliczać po 10 zł od każdego zakupionego produktu w ramach "Przedsiębiorcy Powodzianom".
Internauci byli w szoku i nie są zachwyceni sposobem zbierania środków. Sugerują, że działanie ma wpłynąć głównie na wzrost sprzedaży marki. Mołek postanowiła odnieść się do zarzutów, kiedy pod filmikiem promocyjnym akcji pojawiło się sporo gorzkich słów.
Magda Mołek tłumaczy się z kontrowersyjnej pomocy
Magda Mołek opublikowała wideo na Instagramie, w którym wytłumaczyła się z podjętego zadania.
Chciałabym odnieść się do Waszej reakcji na naszą wspólną z Tatuum akcję pomocy powodzianom. I przeprosić. Chcieliśmy dobrze, ale czasem w emocjach i pośpiechu popełniamy błędy - rozpoczęła.
I dodała:
Jestem Dolnoślązaczką, zalane tereny to moje miejsce na ziemi. Przeżyłam powódź w 1997 roku i znam ten strach. Wiem też, ile kosztuje - pieniędzy i emocji - podnoszenie się po takiej tragedii. Pomagam, jak umiem i jak mogę, bo tam mieszkają moi przyjaciele i rodzina. Wiem, że mnie znacie, wierzę, że zrozumiecie i przyjmiecie przeprosiny - podsumowała.
I co wy na to?