Monika Richardson opublikowała szczery wpis nt. małżeństwa ze Zbigniewem Zamachowskim
Perypetii między Moniką Richardson a Zbigniewem Zamachowskim ciąg dalszy. Po tym, jak była partnerka aktora spędzała wakacje w słonecznej Hiszpanii, postanowiła podzielić się z internautami szokującym wpisem. Chodzi o jej poprzedni związek. Niestety nie ma dobrych informacji.
Od miesięcy świat celebrytów żyje hucznym rozstaniem Zamachowskich, miłostkami Zbigniewa Zamachowskiego, a od niedawna nowym związkiem Moniki Richardson. Jak widać, dziennikarka nie zamierza tak szybko zapomnieć o relacji z aktorem.
Monika Richardson o współuzależnieniu
Monika Richardson jeszcze dwa dni temu relacjonowała swój wakacyjny pobyt w Hiszpanii , w której odpoczywała ze swoim nowym partnerem i dziećmi - Tomkiem i Zosią oraz synem Wojterkowskiego, Kolą.
Wraz z Konradem Wojterkowskim i pociechami oddawali się beztroskiemu odpoczynkowi i wszystko wskazywało na to, że dziennikarka w końcu zapomniała o ostatnich, trudnych dla niej chwilach. Sami internauci widzieli uskrzydlający wpływ miłości na jej wygląd.
Teraz jednak Richardson zdobyła się na szczere i odważne wyznanie, traktujące o współuzależnieniu. Jak sama przyznała, do tej pory nie może pogodzić się z rozstaniem.
Odważny wpis dziennikarki
Na Instagramie u Richardson w piątek wieczorem pojawił się znaczący wpis. Dziennikarka opublikowała zdjęcie książki dotyczącej uzależnienia od alkoholu - "Halt. Zapiski z domu trzeźwienia" autorstwa Jakuba Zająca.
W poście zaraz po tym, jak ciepło podsumowała swoje wakacje, umieściła szczerą refleksję, obok której nie można przejść obojętnie. Podjęła temat osób, które zarzucają jej zbyt szybkie rozpoczęcie nowego związku. Jak poinformowała, nie pogodziła się jeszcze z rozstaniem i prawdopodobnie nigdy do tego nie dojdzie. Co więcej, przyznała o byciu osobą współuzależnioną:
- Dzisiaj zamieszczam jeszcze jeden fragment książki Kuby Zająca „HALT”, tym razem o grozie samotności, nie tylko alkoholika. Pytacie, czy nie za szybko zamknęłam poprzedni rozdział życia. Otóż ja jeszcze niczego nie zamknęłam. Długo będę się leczyć z mojego dziesięcioletniego związku, w którym byłam złodziejką męża, złą macochą i osobą współuzależnioną jednocześnie. Może nigdy nie dojdę do siebie w pełni - napisała w poście Richardson.
Nie omieszkała też zaapelować do internautów, którzy krytykują jej zbyt wczesne wejście w nowy związek. Jak zaznaczyła, sama dla siebie jest najsurowszym sędzią:
- Na razie po prostu staram się nie pozwolić na to, żeby w tej żałobie emocji życie przepłynęło mi między palcami. Zanim ocenicie, pamiętajcie, że sama jestem dla siebie najsurowszym sędzią.
-
Słowa Jacka Kurskiego po koncercie TVP nie spodobały się internautom
-
Tatiana Okupnik pokazała, jak podczas choroby zmieniło się jej ciało
źródło: Instagram
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: redakcja@swiatgwiazd.pl