Już wiadomo, dlaczego śliczna Ukrainka została asystentką Tuska

Donald Tusk zatrudnił nową asystentkę i wywołał burzę. Kim jest Kristina Voronovska? Detale z jej przeszłości wyszły na jaw. Dlaczego została zatrudniona w biurze premiera?
Donald Tusk ma asystentkę z Ukrainy
Polityczna kariera Donalda Tuska nie jest usłana różami, ale nie brakuje w niej wielu zaskakujących zmian i zwrotów. Po prawie dziesięciu latach uwielbiany przez jednych i nienawidzony przez innych przedstawiciel PO po raz kolejny objął urząd premiera Polski. Stanowisko zapewniło mu grudniowe głosowanie w trakcie sesji Sejmu, a jego nominacja nie obyła się bez drobnego zamieszania z udziałem Jarosława Kaczyńskiego.
Brat zmarłego byłego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, wyszedł na mównicę i w ramach gratulacji postanowił obrazić Tuska:
Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno, że jest pan niemieckim agentem - powiedział prezes PIS-u.
Pomimo tego ciepłego powitania, Tusk natychmiast zakasał rękawy i zabrał się do pracy. Sprawił sobie również nową asystentkę, co także nie obyło się bez komentarzy. Dlaczego?
Co się stało z Misheel z "Rodziny Zastępczej"? Tak się zmieniła, że ledwo ją poznaliśmy Koniec przyjaźni Dagmary i Jacka? Padły ostre słowaKim jest Kristina Voronovska?
Kristina Voronovska pochodzi z Ukrainy, ma 35 lat i jest prawdziwą pięknością. Kobieta chętnie publikuje swoje zdjęcia w internecie, jest aktywna w social mediach i nie ukrywa, że lubi o siebie dbać. To najwyraźniej nie spodobało się wszystkim, bo pod adresem Tuska i jego asystentki zaczęły pojawiać się nieprzyjemne komentarze oraz spekulacje.
Jaka jest prawda o okolicznościach, w których Kristina została zatrudniona?
Panią Krystynę zatrudniliśmy w biurze krajowym PO przed dwoma laty. Szukaliśmy kilku osób na niższe sekretarskie stanowiska. Miała wysokie kwalifikacje, jest magistrem ekonomii i pracowała w bankach. Po przeprowadzce do Polski pracowała w salonie kosmetycznym, ale to normalne, że po przeprowadzce do Polski trafiła do zawodu poniżej swoich kwalifikacji, a to raczej typowe dla osób, które starają się zacząć karierę w nowym kraju. - wyjaśnił w rozmowie z Super Expressem Jan Grabca, szef KPRM.
Voronovska pracuje w biurze premiera od kilku miesięcy. Została również zweryfikowana przez służby specjalne. Dlaczego? Okazuje się, że to normalna procedura:
Pracuje w nim na umowę zlecenie, odpowiada za kontakt z interesantami, odpisywanie na maile, itp. Została zweryfikowana przez służby. Takiej procedurze sprawdzającej podlegają osoby, które dłużej współpracują z premierem - dodał.
Czym zajmowała się asystentka Donalda Tuska?
Jak się okazuje, Kristina interesuje się nie tylko ekonomią i polityką.
Nowa, śliczna asystentka Donalda Tuska parała się również wizerunkami innych kobiet - zanim trafiła do biura premiera, Voronovska była kosmetyczką. Jak wyjawiają (nieaktualne już) informacje na stronie salonu, w którym pracowała, Kristina specjalizuje się w upiększaniu oraz stylizacji okolic oka i brwi.
Wygląda też na to, że nie jest problematyczną współpracownicą. W rozmowie z “Super Expressem” koleżanka z byłej pracy zdradziła, że praca z nią była przyjemnością:
Do PO trafiła przez przypadek. Znajoma osoba wiedziała, że szukają ludzi i poleciła Kristinę. Zawsze dobrze się z nią współpracowało.
Myślicie, że ma szansę zdobyć podobną sympatię w świecie polityki?










































