Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle polityka quizy
Swiatgwiazd.pl > Lifestyle > To dzieje się z dziećmi Beaty Klimek. Serce pęka po tym, co ujawniła rodzina
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 28.03.2025 09:09

To dzieje się z dziećmi Beaty Klimek. Serce pęka po tym, co ujawniła rodzina

Beata Klimek
fot. Facebook

Gorączkowe poszukiwania w Poradzu. Dwa dni intensywnej akcji służb na posesji zaginionej Beaty Klimek i jej męża. Śledczy nie ustają w wysiłkach, by odkryć prawdę o jej zniknięciu. Reporter "Faktu" rozmawiał z siostrzenicą zaginionej, a jej słowa mrożą krew w żyłach.

Zaginięcie Beaty Klimek

Pomorze Zachodnie, a konkretnie mała miejscowość Poradz, stało się areną niepokojących wydarzeń po zaginięciu 47-letniej Beaty K., samotnej matki trójki dzieci. W poniedziałkowy poranek, po tym jak kobieta odprawiła swoje dzieci do szkoły, wszelki ślad po niej zaginął. Ostatnim momentem, w którym widziano Beatę, były zapisy z kamer monitoringu: o godzinie 7:05 zmierzała w stronę przystanku, by po kwadransie wracać w kierunku swojego domu, spiesząc się na obowiązki zawodowe. Ten pozornie zwyczajny początek tygodnia przerodził się w koszmar niepewności dla jej najbliższych i sąsiadów, którzy z rosnącym lękiem oczekują jakichkolwiek wieści.

W odpowiedzi na zgłoszenie o zaginięciu, lokalna społeczność Poradza zmobilizowała się do intensywnych poszukiwań. Siły policji i straży pożarnej połączyły siły z zaangażowanymi mieszkańcami, którzy niestrudzenie przeszukiwali okoliczne tereny w nadziei na odnalezienie zaginionej. Sześć miesięcy później, śledztwo wkroczyło w nową, bardziej intensywną fazę, gdy posesja Jana Klimka, małżonka Beaty, stała się centrum uwagi śledczych. Liczne patrole policyjne zabezpieczyły teren, a obecność specjalistycznego sprzętu, w tym koparki, sugeruje, że prowadzone są tam szczegółowe poszukiwania dowodów, które mogłyby wyjaśnić zagadkę zniknięcia Beaty K.

Od rana na miejscu prowadzone są czynności pod nadzorem prokuratora. Jest policja, koparka, a także biegły z georadarem. Prowadzone jest przeszukanie, które ma na celu odnalezienie przedmiotów, bądź śladów mogących stanowić dowód w sprawie. Śledztwo nadal prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Nikomu nie przedstawiono zarzutów, nikt nie został zatrzymany — przekazała "Faktowi" prok. Wojciechowicz.

Zaginięcie, Beata Klimek, Poradz, nowe informacje
Trwają poszukiwania Beaty Klimek fot. Facebook
Napięta sytuacja na posesji Klimek. Kochanka męża nagle wybuchła przed kamerami. Tłum nie mógł uwierzyć własnym uszom "Nieumyślne spowodowanie śmierci". Nagłe słowa prokuratury po poszukiwaniach na posesji Klimek

Poszukiwania na posesji

Od wielu tygodni trwa dramatyczna niepewność związana z zaginięciem Beaty, a jej bliscy z trudem mierzą się z narastającym lękiem o jej los. Rodzina 47-latki nie dopuszcza myśli, by mogła ona z własnej woli opuścić swoje dzieci, kierując swoje podejrzenia w stronę męża zaginionej i jego nowej partnerki. Oskarżeni kategorycznie odpierają te zarzuty, a sprawa pozostaje owiana tajemnicą.

W toku śledztwa, które wciąż nie przyniosło przełomu, policja zdecydowała się na intensywne działania na terenie posesji należącej do męża Beaty. W ramach tak zwanych "inwazyjnych prac ziemnych" użyto koparki, mając nadzieję na odkrycie nowych śladów w tej zagmatwanej sprawie. Siostrzenica zaginionej w rozmowie z reporterem “Faktu” wyraziła nadzieję, że tak szeroko zakrojone poszukiwania, niespotykane dotychczas, w końcu rzucą światło na to, co stało się z Beatą, podkreślając, jak długo trwa już ta bolesna niepewność.

Za każdym razem chciałabym w to wierzyć. Każde takie działania przynoszą kolejną nadzieję, jeszcze większą na to, że sprawa może się rozwiązać. Czekamy, czekamy w napięciu, patrzymy co się tutaj dzieje, czekamy na jakiekolwiek informacje – przyznała pani Olga.

Jak reagują na to wszystko dzieci pani Beaty?

Dramatyczne wydarzenia związane z zaginięciem Beaty wywierają ogromny wpływ na jej najbliższych, a w szczególności na jej dzieci. Choć mali świadkowie tej trudnej sytuacji nie są bezpośrednio narażeni na to, co dzieje się na terenie posesji ich ojca, to z pewnością odczuwają niepokój i brak mamy. Obecnie znajdują się pod troskliwą opieką siostry zaginionej kobiety, która stara się zapewnić im poczucie bezpieczeństwa w tym niepewnym czasie.

Ciężko jest. One przeżywają tę całą sytuację. Nie tyle, że widzą, co tu się dzieje. One są w szkole, więc na to nie patrzą, a później zajmujemy je czymś w domu, żeby nie musiały patrzeć na tę całą sytuację. Ale bardzo często pytają o mamę i jest to bardzo trudne, bo nam samym jest ciężko w tej sytuacji, a co dopiero muszą czuć tak małe dzieci. Nie potrafię sobie tego wyobrazić – przyznała pani Olga.

Pani Olga, siostra Beaty, ujawniła, że ostatni kontakt dzieci z ich tatą miał miejsce w okresie świąt Bożego Narodzenia, kiedy to mężczyzna wręczył im prezenty. To spotkanie, jak podkreśliła, zostało nawet nagrane przez jego nową partnerkę, co rodzi dodatkowe pytania o charakter tej relacji.

One widzą, że jedzie samochodem. Widzą, że babcia przychodzi do skrzynki, by odebrać listy. Są na placu zabaw, a nikt z nich nawet do nich nie zajdzie. Nie pomacha, nie przywita się. Tata nie podejdzie na plac zabaw, nie pokopie z chłopakami w piłkę. Jest to przykre, ale nie ma u nas tematu taty. Oni w ogóle o niego nie pytają – powiedziała gorzko nasza rozmówczyni.

W kontekście tych wydarzeń naturalnie pojawia się pytanie o ewentualne starania ojca o odzyskanie opieki nad dziećmi, na które rodzina zaginionej reaguje z jednoznacznym sprzeciwem.

Absolutnie nie. Mamy nadzieję, że sąd podejmie decyzję adekwatną do sytuacji odnośnie do dzieci, że dzieci też będą mogły zdecydować, gdzie będą chciały zostać – podkreśliła siostrzenica zaginionej 47-latki.

Beata Klimek z dziećmi
Trwają poszukiwania Beaty Klimek fot. Facebook