Nagły komunikat policji ws. zaginionej w lipcu Jowity Zielińskiej. Wydano tylko krótkie oświadczenie
Jowita Zielińska zaginęła w lipcu bieżącego roku. Teraz policja wydała pilny komunikat w jej sprawie. Oświadczenie krótkie, lecz bardzo wymowne.
Jowita Zielińska zaginęła
Jowita Zielińska wracała 6 lipca z pracy w sklepie mięsnym w Rypinie. Około godziny 13 znajomy podwiózł ją do Rogowa, gdzie zostawiła swój rower. Wiadomo, że w Rojewie widziały ją dwie osoby. Miała do przejścia jedynie 2 kilometry przez pola i las, aby dotrzeć do domu, ale nigdy tam nie dotarła. Sprawą jej zaginięcia zajmuje się policja w Rypinie, która na swojej stronie internetowej zamieściła szczegóły dotyczące tego tajemniczego zniknięcia 30-latki.
W dniu 6 lipca 2024 roku Komenda Powiatowa Policji w Rypinie została powiadomiona przez rodzinę o zaginięciu Jowity Zielińskiej lat 30. Jak wynika z ustaleń, kobieta ostatni raz była widziana w dniu 6 lipca o godzinie 13.18 na trasie Rojewo – Lisiny, gm. Rogowo, gdy wracała rowerem do domu, gdzie jednak nie dotarła i nie nawiązała kontaktu z rodziną – brzmi lakoniczny opis sprawy.
Na stronie podano, że policja prowadzi intensywne poszukiwania zaginionej, jednak do tej pory nie udało się ustalić jej miejsca pobytu. W trakcie akcji użyto dronów, łodzi motorowych oraz psów tropiących, wyszkolonych w technice mantrailingu, czyli śledzeniu zapachu człowieka. W poszukiwania zaangażowali się również mieszkańcy okolicy, strażacy z PSP i OSP, ratownicy WOPR, grupa ratownictwa BIZON oraz służby z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy. W dniu zaginięcia Jowita była ubrana w czarne szorty, bluzkę w kratkę i jechała ciemnozielonym rowerem typu damka z koszykiem na kierownicy.
Okoliczności zaginięcia Jowity
10 sierpnia kobieta zbierająca grzyby natknęła się na rower Jowity w lesie w pobliżu wsi Wierzchowiska, około 5 kilometrów od miejsca, gdzie była ostatnio widziana. Wcześniejsze poszukiwania w tej okolicy nie przyniosły rezultatów. Rower został odnaleziony przy leśnej drodze, którą mogą poruszać się pojazdy, i zabezpieczony przez techników kryminalistycznych do analizy śladów. Z doniesień medialnych wynika, że rower miał niewielkie wgniecenie.
Ona sama by tam nie pojechała, nigdy tam się nie zapuszczała. My też tam nie jeździmy. Nie wiemy, skąd ten rower się tam wziął. Poza tym proszę zwrócić uwagę, że pies nie podjął tropu, nie poprowadził do tego roweru – zauważa w rozmowie z Wirtualną Polską Małgorzata Zielińska, teściowa Jowity.
Co teraz wiadomo o sprawie?
Policja wydała nowy komunikat dotyczący Jowity
Policja, wraz z rodziną Jowity, leśnikami i strażakami, już wcześniej szczegółowo przeszukała okolice Lisiny, gdzie mieszka kobieta. W lasach, a także w wodach i zbiornikach, nie znaleziono żadnych śladów jej obecności. W trakcie akcji używano dronów, a także wsparcia psów tropiących, jednak bez rezultatu.
Aspirant sztabowy Dorota Rupińska z Komendy Powiatowej Policji w Rypinie przekazała w rozmowie z Interią, że ostatnio wznowiono przeszukiwania obszarów leśnych.
Przeszukujemy kolejne, dalsze sektory tego lasu - przyznała policjantka.
Jak zaznaczyła, w sprawie nadal nie nastąpił żaden przełom.