Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > W poczcie zaginionej Jowity rodzina znalazła niespodziewany list. Jego treść szokuje
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 25.08.2024 14:09

W poczcie zaginionej Jowity rodzina znalazła niespodziewany list. Jego treść szokuje

Zaginięcie Jowity
fot. Facebook

Jowita Zielińska zaginęła na początku lipca. Podobnie jak Izabela Parzyszek, zniknęła z dnia na dzień, w drodze do domu. Zrozpaczona rodzina dokonała niespodziewanego odkrycia w jej poczcie. Pracodawca wysłał do kobiety listy. Co w nim było?

Zaginięcie Jowity Zielińskiej

Jowita Zielińska wracała 6 lipca z pracy w sklepie mięsnym w Rypinie. Około godziny 13 znajomy podrzucił ją do Rogowa, gdzie zostawiła rower. Wiadomo, że była widziana w Rojewie przez dwie osoby. Do domu zostały jej już tylko 2 kilometry przez pola i las, jednak nigdy tam nie dotarła. Policja w Rypinie zajmuje się jej zaginięciem i na swojej stronie internetowej opublikowała szczegóły dotyczące tajemniczego zniknięcia 30-latki.

W dniu 6 lipca 2024 roku Komenda Powiatowa Policji w Rypinie została powiadomiona przez rodzinę o zaginięciu Jowity Zielińskiej lat 30. Jak wynika z ustaleń, kobieta ostatni raz była widziana w dniu 6 lipca o godzinie 13.18 na trasie Rojewo – Lisiny, gm. Rogowo, gdy wracała rowerem do domu, gdzie jednak nie dotarła i nie nawiązała kontaktu z rodziną – brzmi lakoniczny opis sprawy.

Na stronie podano, że policja intensywnie poszukuje zaginionej, ale jak dotąd nie udało się ustalić jej miejsca pobytu. W akcji wykorzystano drony, łodzie motorowe oraz psy tropiące wyszkolone w mantrailingu, czyli metodzie śledzenia zapachu człowieka. W poszukiwania zaangażowali się także okoliczni mieszkańcy, strażacy z PSP i OSP, ratownicy WOPR, grupa ratownictwa BIZON oraz służby z komendy wojewódzkiej w Bydgoszczy. W dniu zaginięcia Jowita miała na sobie czarne szorty, bluzkę w kratkę i jechała ciemnozielonym rowerem typu damka z koszykiem na kierownicy.

Izabela skarżyła się sąsiadce na męża. Kobieta wprost o ich problemach Najpierw nagranie, a teraz słowa o tajemniczym mężczyźnie. Co przekazano ws. Parzyszek?

Tajemnicze szczegóły sprawy Jowity

 10 sierpnia kobieta zbierająca grzyby spacerowała po lesie w rejonie wsi Wierzchowiska. Niespodziewanie, około 5 kilometrów od miejsca, gdzie ostatnio widziano Jowitę, natknęła się na jej rower. Wcześniej poszukiwania prowadzone przez służby w tej okolicy nie przyniosły rezultatów. Rower znajdował się przy leśnej drodze, którą mogą również poruszać się pojazdy. Został on zabezpieczony przez techników kryminalistycznych, którzy analizują potencjalne ślady. Według doniesień medialnych, na rowerze dostrzeżono drobne wgniecenie.

Ona sama by tam nie pojechała, nigdy tam się nie zapuszczała. My też tam nie jeździmy. Nie wiemy, skąd ten rower się tam wziął. Poza tym proszę zwrócić uwagę, że pies nie podjął tropu, nie poprowadził do tego roweru – zauważa w rozmowie z Wirtualną Polską Małgorzata Zielińska, teściowa Jowity.

Co rodzina Jowity znalazła w skrzynce pocztowej?

Rodzina Jowity doświadczyła kolejnej trudnej sytuacji. Niedawno pocztą otrzymali wypowiedzenie z pracy.

 Jest to dla nas oburzające i bolesne, bo zaledwie kilka dni przed nadejściem wypowiedzenia, zadzwonił do mnie szef Jowity i poprosił o świadczenie, że zaginęła i sprawa jest zgłoszona na policję. Mówił, że robi porządek w papierach – opowiada nam pani Małgorzata. – Nie widziałam nic podejrzanego w tym, że coś takiego napiszę i się zgodziłam. Nie spodziewałam się, że będzie to miało taki skutek – mówi wyraźnie zdenerwowana.

Bliscy Jowity nadal mają nadzieję, że 30-latka wróci do domu.

 Może ktoś ją przetrzymuje, może straciła pamięć, ale liczymy na to, że do nas wróci. O najgorszym nie chcemy myśleć – mówi teściowa zaginionej. – Martwię się, co będzie, jak Jowita wróci i będzie wymagała leczenia albo rehabilitacji, jak nie będzie miała ubezpieczenia, to co wtedy? – załamuje ręce kobieta. 

Odczuwają żal wobec szefa Jowity, który podkreślał, że zawsze była wartościową pracownicą i gwarantował, że jej praca nie jest zagrożona:

Jowita ma na odwołanie się od tego wypowiedzenia umowy o pracę 21 dni, ale jak ma to zrobić, skoro jej nie ma. My za nią tego nie zrobimy. Nie wierzę, że nie było innego wyjścia, jakiegoś czasowego zawieszenia składek, czy czegoś podobnego. To tak, jakby już została pogrzebana, a my wierzymy, że żyje i tej myśli się trzymamy – mówi teściowa Jowity.

Mężczyzna zdecydowanie nie wykazał się ani klasą, ani empatią. 

Wszystkie osoby mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu Jowity Zielińskiej proszone są o kontakt z Policją pod nr 112 lub 47 753 92 00. 

Zaginięcie Jowity, fot. Facebook
Zaginięcie Jowity, fot. Facebook