Policja szuka go listem gończym. W okrutny sposób odebrał życie ojcu i mężowi
Policja wydała list gończy za mężczyzną, który spowodował wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Co wiadomo o 26-letnim kierowcy, który zabił ojca i męża w Warszawie? Oskarżony uciekł z miejsca zdarzenia.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Policja szuka kierowcy
W nocy z 14 na 15 września na Trasie Łazienkowskiej doszło do straszliwego wypadku, czy raczej, jak nazwały to media – do zabójstwa drogowego. Jadący z ogromną prędkością Volkswagen Arteon uderzył w tył Forda, w którym znajdowała się czteroosobowa rodzina. Żona i dwoje dzieci – w wieku 4 i 8 lat – zostały przewiezione do szpitala.
Niestety 37-letni mąż kobiety i ojciec dwójki dzieci nie żyje. Jak wynika z najnowszych, oficjalnych już doniesień, Volkswagenem Arteonem jechały nie cztery osoby, a pięć. Prokuratura poinformowała już, że w aucie znajdowało się czterech mężczyzn i jedna kobieta. Ona trafiła do szpitala w stanie ciężkim. O znajdujących się w pojeździe wiadomo już, że byli pijani. Jednak właśnie na jaw wyszły koszmarne szczegóły zajścia. Takiej podłości jeszcze chyba w Polsce nie widziano, co potwierdza sam prokurator.
Sylwia Peretti miała wypadek. Samochód wypadł z drogi i uderzył w drzewo "Auto zmiażdżone z tyłu i z przodu". Gwiazda TVN miała wypadekSzczegóły wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie
Nawet prokuratura wydaje się zbulwersowana zachowaniem mężczyzn, którzy spowodowali wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie.
W tej sprawie mamy do czynienia z bezwzględnym mataczeniem i wprowadzania w błąd organów ścigania. To była zorganizowana akcja. Przypadek bez precedensu – ogłosił w rozmowie z mediami prokurator Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej.
Co dokładnie wywołuje takie oburzenie? Według służb uczestnicy wypadku ustalili wspólną wersję, a sam kierowca uciekł. W tym czasie pozostali na miejscu mężczyźni nie pozwalali udzielić pomocy ciężko rannej kobiecie, z którą jechali. To właśnie na nią chcieli zrzucić winę za zdarzenie. Obecnie znajduje się w stanie ciężkim w szpitalu.
Uczestnicy zdarzenia ustalili wspólną wersję, po czym kierowca uciekł. Pozostali uniemożliwiali udzielenie pomocy ciężko rannej pasażerce volkswagena Arteona. Wręcz odganiali osoby, które chciały jej pomóc, ułożyć w pozycji bocznej-bezpiecznej – ogłosił prokurator.
Nagranie z wypadku na Trasie Łazienkowskiej znajdziecie na końcu tego tekstu. Co jeszcze wiadomo? Rzecznik prokuratury ujawnił, że mężczyźni bawili się w centrum Warszawy, a następnie wsiedli do dwóch samochodów, by przejechać do klubu na drugim brzegu Wisły. Obecnie prokuratura wystąpiła o tymczasowe aresztowanie trzech mężczyzn, którzy zostali zatrzymani: Mikołaja N., Damiana J. i Macieja O.
Czwarty mężczyzna, który zbiegł z miejsca wypadku, jest poszukiwany. Teraz poznaliśmy już jego imię, nazwisko i dane osobowe: wystawiono bowiem za nim list gończy. Szczegóły, nagrania i zdjęcia poniżej. Nowe fakty wywołują jeszcze większe oburzenie.
List gończy za mężczyzną z Volkswagena Arteona
Na konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Piotr Skiba przekazał, że poszukiwany Łukasz Tomasz Żak, to:
Osoba wielokrotnie karana, m.in. za posiadanie narkotyków i jazdę pod wpływem alkoholu, z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów – brzmi opis mężczyzny z Volkswagena Arteona.
Nie wiadomo, co obecnie dzieje się z mężczyzną. Być może zostanie za nim wystawiony wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania.
Policjanci Komendy Stołecznej Policji, na podstawie listu gończego wydanego przez Prokuraturę Rejonową Warszawa-Śródmieście w Warszawie poszukują Łukasza Tomasza Żak. Mężczyzna ukrywa się przed organami ścigania. Jeśli rozpoznajesz osobę ze zdjęcia, skontaktuj się z policjantami z Komendy Stołecznej Policji, tel. 47 7237657, 47 7237893, numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką Policji – brzmi oficjalny komunikat na stronie KSP.
Poszukiwany Łukasz Tomasz Żak ma 26 lat, a jego stałe miejsce zamieszkania to Warszawa.