Nawrocki w USA. Afera w "Amerykańskiej Częstochowie", powiało grozą. Służby w akcji
Karol Nawrocki poleciał na kilka dni do Stanów Zjednoczonych. Wraz z małżonką zaliczył już pierwszą ważną wizytę u Polonii w USA. To, co zrobił w słynnej świątyni, rozniosło się po całym internecie. Prezydent zaskoczył wszystkich. Nie obyło się też bez indycentu.
Karol Nawrocki ponownie w Stanach Zjednoczonych
Karol Nawrocki nie tak dawno odbył już pierwszą zagraniczną podróż jako oficjalny prezydent Polski do Stanów Zjednoczonych. Wówczas spotkał się z Donaldem Trumpem, by wzmocnić polsko-amerykańską relację. Rozmowy odbiły się szerokim echem w mediach, a obie strony z zadowoleniem podsumowały wizytę w mediach.
Prezydent Donald Trump dał gwarancję bezpieczeństwa Polsce. Zdradzę państwu też, że podczas rozmów plenarnych rozmawialiśmy nawet z panem prezydentem i z ministrami o rozszerzeniu komponentu żołnierzy amerykańskich w Polsce - powiedział polski prezydent po spotkaniu.
W sobotę Karol Nawrocki ponownie wsiadł na pokład samolotu i wyleciał w stronę USA. Tym razem w podróży towarzyszy mu również małżonka, Marta Nawrocka. Celem pary prezydenckiej nie jest jednak kolejna wizyta u Donalda Trumpa. W ciągu najbliższych dni skupią się na rozmowach z Polonią w Stanach Zjednoczonych, a także wezmą udział w debacie generalnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Zanim jednak dojdzie do publicznego wystąpienia prezydenta przed liderami państw, zaskoczył on zwykłych obywateli. W czasie nabożeństwa wszyscy patrzyli tylko na niego.

Karol Nawrocki w "Amerykańskiej Częstochowie"
Jedno z pierwszych spotkań w Stanach Zjednoczonych miało dla prezydenta oraz Pierwszej Damy bardzo osobisty wydźwięk. Para prezydencka wzięła bowiem udział w nabożeństwie w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej, w Doylestown.
Świątynia nazywana jest "Amerykańskiej Częstochowie" z uwagi na ogromny odsetek polskich wiernych, a także obraz Matki Boskiej Częstochowskiej znajdującej się w środku kościoła. Nieopodal znajduje się również największy polski cmentarz w USA.
Przed mszą para prezydencka uczestniczyła w uroczystym odsłonięciu tablicy upamiętniającej premiera Jana Olszewskiego. Później wraz z wiernymi zaczęła się modlić. Prezydent przed wszystkimi odśpiewał jedną z najważniejszych kościelnych pieśni.
Karol Nawrocki śpiewa podczas nabożeństwa, a tle incydent
Nie od dziś wiadomo, że katolickie wartości są bardzo ważne w życiu Karola Nawrockiego. Z tego też względu m.in.: wypisał najmłodszego syna z zajęć edukacji zdrowotnej. Teraz publicznie pokazał swoje przywiązanie do wiary. Podczas nabożeństwa wraz z innymi zaśpiewał pieśń "Czarna Madonna".
Ten symboliczny moment pokazuje, jakie wartości prezydent chce pokazywać w przestrzeni publicznej. Nawet poza granicami Polski dba o tradycje i chrześcijańskie wartości, które podkreślał podczas kampanii wyborczej. W czasie mszy miał miejsce jednak szokujący incydent.
Jako podaje "Fakt" w kościele pojawił się mężczyzna przebrany za księdza. Pod szatą liturgiczną miał zwykły strój. Nieznajomy od razu został wyprowadzony z nabożeństwa. Nie stawiał oporu ani nie miał przy sobie niebezpiecznych narzędzi. Lokalna społeczność zna go z dziwnego zachowania oraz przeszkadzania w czasie mszy. Nigdy jednak dotąd nie wykorzystywał do tego przebrania.
Zwieńczeniem wizyty Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych będzie udział w debacie generalnej 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Tam będzie występował jako polityczny przedstawiciel Polski.

