Niedoszły teść Allana najpierw nagrał Górniak z ukrycia, teraz ogłasza. Edycie się to nie spodoba

Kilka dni temu media dowiedziały się o rozstaniu Allana Krupy i Nicol Pniewskiej. Sytuacja nabrała rumieńców, gdy do narracji włączyli się rodzice młodych artystów. Niedoszły teść rapera najpierw ujawnił nagrania z Edytą Górniak, a teraz powiedział to publicznie. Nie ma szans na pojednanie?
Allan Krupa i Nicol Pniewska nie są już parą
Jeszcze do niedawna młodzi artyści byli jedną z popularniejszych par polskiego show-biznesu. Wspólnie tworzyli muzykę, pojawiali się na medialnych eventach, a także dzielili romantycznymi kadrami w mediach społecznościowych. Sielanka dobiegła jednak końca, o czym ostatecznie dowiedziały się media.
Doniesienia potwierdził ojciec dziewczyny i menedżer syna Edyty Górniak, Bart Pniewski. Jego rozmowa z dziennikarzami bardzo nie spodobała się piosenkarce, która na swoim profilu odniosła się do wypowiedzi mężczyzny. Para do tej pory nie wydała oświadczenia na temat rozstania.
I tak oto odebrałeś im prawo decyzji, czy chcą się tym dzielić publicznie. Naraziłeś w tym momencie nasze dzieci na dodatkowy stres, który z pewnością przewidziałeś. Od wielu tygodni nikt o tym nie wspomniał w mediach, dopóki ty dziś tego nie powiedziałeś! Jakże troskliwe to z Twojej strony podać tak osobisty i trudny dla nich temat medialnie. Brawo rodzic - grzmiała.
Bart Pniewski nie był zadowolony z odpowiedzi piosenkarki. Najpierw obrzucił ją zarzutami w internetowej relacji, a potem ujawnił prywatne nagrania z udziałem gwiazdy i jej syna. Na tym jednak nie koniec.

Bart Pniewski pokazał nagranie Edyty Górniak
Rodzice młodych artystów zrobili się bardzo aktywni w mediach społecznościowych. Po krytyce Edyty Górniak Bart Pniewski postanowił udostępnić na swoim profilu prywatne nagrania ze studia muzycznego, gdzie jeszcze niedawno współpracowały ich dzieci. Piosenkarka wraz z Allanem pod osłoną nocy miała zabierać sprzęt należący do rapera, a także zrywać materiał wygłuszający ze ścian, pozostawiając ślady.
Resztę właśnie pobieramy z monitoringu zewnętrznego co pokażemy niedługo. To ewidentnie świadczy o dewastacji - zapowiadał ojciec Nicol.
Mężczyzna po rozstaniu córki i niedoszłego zięcia coraz chętniej zaczął rozmawiać z mediami. Najnowszy wywiad nie spodoba się Edycie Górniak. Zaczął mówić o roli rodzica w życiu dziecka.
Bart Pniewski ostro o zdarzeniu w studiu muzycznym. Górniak nie spodobają się te słowa
Nicol Pniewska i Allan Krupa starają się nie mieszać w internetowe potyczki rodziców. Młoda piosenkarka jedynie stanęła w obronie ojca, podkreślając, że ten troszczył się o nią, gdy media dopytywały o jej prywatność.
Przykro mi, że taty troska została odebrana negatywnie przez mamę Allana, co doprowadziło do niepotrzebnej kłótni. Myślę, że po dwóch latach, które Allan spędził przy moim tacie, nikt nie powinien wątpić w jego dobre intencje - przekazała Plotkowi Nicol.
Wizyta Edyty Górniak i jej syna w studiu muzycznym zmieniła jednak podejście Barta Pniewskiego. Mężczyzna w rozmowie z "Faktem" przyznał, że jest zdewastowany widokiem, jaki zastał. Zamierza jednak odbudować miejsce, tym razem z myślą jedynie o córce. Podkreślał, jak ważne dla niego jest wsparcie jej kariery.
Serce mi pękło. Mamy w sobie takie emocje, że jeszcze nie jesteśmy w stanie tam wejść. To zdewastowane studio. Za jakiś czas wejdziemy tam i odbudujemy studio. Nicole będzie mogła tam wrócić, tworzyć muzykę i produkować z innymi producentami, czyli robić to, co kocha. Więc dalej będzie tam studio muzyczne Highmusic, ale już tylko Nicola będzie właścicielką i będzie rozwijała swoją karierę oraz wspierała młodych artystów, którzy nie mają takich możliwości. […] od tego jest rodzic, żeby swoje dzieci wspierać i pomagać im w rozwijaniu pasji i dążeniu do celu. No i przede wszystkim, dbaniu o to, by były szczęśliwe. Jeśli spłodziłem dzieci, naturalną rzeczą jest, że chcę o nie dbać - podsumował.
To kolejna szpilka w stronę Edyty Górniak? Jeszcze przed opublikowaniem nagrań Bart Pniewski zapewniał, że to on czuwał nad karierą i dobrym samopoczuciem Allana przez ostatnie lata. Wypowiedź o szczęściu dzieci oraz odpowiedzialności za nie z pewnością nie spodoba się piosenkarce.







































