Tak rodzina żegnała Macieja Damięckiego. Poruszające zdjęcia z pogrzebu obiegły media
W środę odbyła się uroczystość ostatniego pożegnania wybitnego aktora Macieja Damięckiego. Na pogrzebie pojawiły się tłumy żałobników, z członkami rodziny zmarłego na czele. Fotografom udało się uchwycić poruszającą scenę.
Pogrzeb Macieja Damięckiego
Maciej Damięcki zmarł 17 listopada w wieku 79 lat . Informację o śmierci ojca za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazali Mateusz Damięcki oraz Matylda Damięcka.
Artysta w ostatnim czasie zmagał się z chorobą, która z każdym dniem osłabiała jego organizm coraz bardziej. Nie rezygnował jednak z występowania na scenie, a na cztery dni przed śmiercią pojawił się na deskach Teatru Capitol .
W środę 29 listopada na Starych Powązkach w Warszawie odbyła się ceremonia pogrzebowa Macieja Damięckiego, w której uczestniczyli jego fani, przyjaciele oraz najbliżsi .
Tłumy pożegnały na Powązkach Macieja Damięckiego
Pogrzeb Macieja Damięckiego rozpoczął się od mszy świętej przeprowadzonej w w kościele p.w. św. Karola Boromeusza. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, pod świątynię zajechał karawan, w którym przechowywana była urna z prochami aktora oraz duże czarno-białe zdjęcie .
Na Powązkach stawili się przyjaciele aktora, z którymi za życia wielokrotnie podejmował współpracę. Nie zabrakło chociażby Jerzego Bończaka, Karola Strasburgera, Jacka Kawalca, Anity Sokołowskiej, Artura Barcisia, Michała Milowicza, czy Tomasza Sapryka .
Przybyłym na miejsce fotografom udało się wykonać zdjęcia zmierzających do kościoła najbliższych Macieja Damięckiego. Byli też świadkami wyjątkowo poruszającej sceny, jaka rozegrała się tuż przed wejściem .
Wzruszające sceny na pogrzebie Macieja Damięckiego
Przed świątynią zauważyć można było brata Macieja, Damiana Damięckiego , który w tym roku pożegnał również swą byłą małżonkę, Barbarę Borys-Damięcką. Obecny był również bratanek zmarłego artysty, Grzegorz.
Największe wzruszenie wywołał jednak widok najbliższej rodziny aktora - żony Joanny oraz dzieci: Mateusza i Matyldy. Wszyscy troje, wziąwszy się pod ręce, szli w kierunku kościoła , zatrzymywani co chwilę przez żałobników chcących złożyć im swoje kondolencje.
Podczas uroczystości głos zabrała córka zmarłego – Matylda:
Jesteś największym przypałowcem, jakiego w życiu spotkałam. Można powiedzieć inaczej «anegdoto generatorem». Zostawiłeś nam tak wiele pięknych historii i tak wspaniałych anegdot, w których grałeś «główniaka» . Anegdot, których tak naprawdę nie trzeba było upiększać ani ubarwiać, ponieważ były najśmieszniejsze i były najpiękniejsze.
Łamiącym głosem dodała:
Nie bez przyczyny nasi najbliżsi przyjaciele nazywali Ciebie już za życia człowiekiem legendą. Jesteś największym fanem crocsów, który chodził po tej planecie. Miałeś tę wersję domową, wakacyjną, na wiosenne i jesienne deszcze i te najohydniejsze zimowe z takim podszyciem ciepłym. Jakiś miesiąc temu kupiłam sobie crocsy na obcasie i nie zdążyłam się pochwalić, więc obiecuję Ci, że z dumą będę w nich chodzić w wakacje, jak tylko się zrobi ciepłej.