Rodzinna tragedia w domu wielkiej gwiazdy. Śmierć poprzedziła nagonka paparazzi

Serce Justina Biebera złamane. Popularny piosenkarz musiał pożegnać kogoś niezwykle ważnego w swoim życiu. I to wszystko po wojnie z paparazzi.
Problemy w związku Justina Biebera
Życie prywatne Justina i Hailey Bieberów od lat rozpala ciekawość fanów na całym świecie. Ich związek, będący połączeniem ikony popkultury i znanej modelki, nieustannie znajdował się pod lupą mediów i wzbudzał gorące dyskusje. Mimo iż latem ubiegłego roku powitali na świecie syna, Jacka Bluesa, nad ich relacją od dłuższego czasu unosiły się chmury spekulacji o kryzysie, a plotki o rzekomych problemach w małżeństwie powracały z zaskakującą regularnością, nawet po sześciu latach od ich ślubu.
Ostatnia fala domysłów rozpętała się z niespodziewaną siłą, gdy Justin Bieber nagle usunął profil swojej żony z listy obserwowanych na Instagramie. Z dnia na dzień zniknęło również konto jego teścia, Stephena Baldwina, co natychmiast wywołało lawinę komentarzy i domysłów. Cała sytuacja szybko przerodziła się w medialną aferę, a sam artysta, próbując ugasić pożar spekulacji, tłumaczył się włamaniem na swoje konto. Jednak to wyjaśnienie dla wielu pozostało jedynie mglistą wymówką, podsycając jeszcze bardziej plotki o potencjalnych problemach w ich związku.

Bieber walczy z paparazzi
Pogłoski o problemach w relacji Justina Biebera wpłynęły na jego codzienne życie. Nieustanna obecność paparazzi stała się dla 31-letniego artysty źródłem ogromnej frustracji. W pewnym momencie napięcie sięgnęło zenitu i piosenkarz publicznie skonfrontował się z natrętnymi fotoreporterami, jednak to starcie okazało się jedynie zapowiedzią poważniejszych wydarzeń.
Kulminacja nastąpiła w piątek, 25 kwietnia, kiedy na instagramowym profilu Justina Biebera pojawiło się nagranie dokumentujące tłum fotografów z fleszami, czekających na niego przed nieznanym budynkiem. Niedługo potem artysta opublikował oświadczenie, w którym stanowczo zapowiedział, że nie zamierza ugiąć się pod presją prześladujących go paparazzi. Bieber odrzucił także sugestie przyjaciół, którzy radzili mu opuszczenie Los Angeles, argumentując, że to właśnie tam jego głos i przesłanie są najbardziej potrzebne.
Wszyscy mi mówią, żeby wyjechać z Los Angeles. Myślicie, że dam się zmusić do opuszczenia miejsca, gdzie mój wpływ jest najbardziej potrzebny? Jak możemy dokonać zmiany, jeśli uciekamy przed ciemnością? Ja również dałem się wkręcić w transakcyjny świat Hollywood. To wstydliwe, ale nawet biorąc to pod uwagę, nie chcę mieć z nim nic do czynienia jako dorosły człowiek posiadający żonę i syna. Chcę tylko zanurzyć się w kulturze i uczyć się od innych, a także krzewić i wspierać miłość oraz równość — zakończył Justin Bieber.
Teraz jeszcze doświadczył rodzinnej tragedii.
Justin Bieber żegna ukochanego dziadka
Ostatnio muzyk pogrążył się w żałobie po stracie swojego ukochanego dziadka ze strony matki, Bruce'a Dale'a. W sobotni poranek gwiazdor muzyki pop podzielił się na Instagramie poruszającym wspomnieniem, publikując archiwalne zdjęcie z czasów swojej młodości. Na fotografii uśmiechnięty Justin czule obejmował twarz dziadka, a ten wzruszający obraz stał się wyrazem łączącej ich silnej więzi.
We wzruszającym wpisie Bieber przywołał wspólne, cenne momenty z dziadkiem. Wspomniał między innymi, jak w dzieciństwie namawiał Bruce'a, by przeznaczał swoje 20 dolarów kieszonkowego na piątkowe mecze hokejowe. Z sentymentem opisał także, jak dziadek żywiołowo reagował podczas jego własnych sportowych rozgrywek, nie szczędząc gwizdów sędziom. Zgodnie z informacjami zawartymi w nekrologu, Bruce Dale odszedł spokojnie w czwartek w hospicjum w Stratford, Ontario.






































