Sekretny ślub uwielbianej polskiej gwiazdy. Tydzień po ceremonii wyjawiła kulisy
Hania Stach od lat uchodzi za jedną z najbardziej niedocenionych, a jednocześnie najbardziej lubianych wokalistek w Polsce. Gdy w latach 2000. podbijała „Szansę na sukces”, a potem scenę „Idola”, wielu wróżyło jej ogólnopolską karierę na miarę największych gwiazd. Dziś Hania żyje z dala od show-biznesowego zgiełku – na co dzień mieszka w Malezji, wychowuje syna i wraca do Polski głównie zawodowo. A teraz… właśnie wyszła za mąż. I dopiero tydzień po ślubie opowiedziała o wszystkim na antenie Polskiego Radia RDC, w audycji Mateusza Szymkowiaka.
„Młode-stare małżeństwo”. Historia ich miłości
Okazuje się, że ten „sekretny ślub” wcale nie był początkiem wielkiej historii miłosnej, a raczej jej pięknym ciągiem dalszym. Hania i jej świeżo poślubiony mąż znają się… od liceum.
– Znamy się od liceum. To jest takie „młode-stare” małżeństwo. On muzyk, ja muzyk. Żyjemy wspólnie bardzo długo, mamy syna. Stwierdziliśmy, że chcemy celebrować miłość i nie żałujemy – opowiedziała na antenie.
To nie jest więc nagły zwrot akcji, szybka decyzja czy kaprys chwili. Bardziej spokojne, dojrzałe „tak” osób, które przeszły już razem naprawdę wiele – od pierwszych zakochań w szkolnych korytarzach po budowanie rodziny na drugim końcu świata.
Wesele w centrum Warszawy
Choć na co dzień Hania mieszka w Azji, ślub i wesele postanowili zorganizować w sercu jej rodzinnego kraju.
– Wesele odbyło się w centrum Warszawy – zdradziła.
Bez setek gości, bez czerwonych dywanów, za to dokładnie tak, jak sobie wymarzyli.
– Hucznie, ale w małym gronie, tak jak chcieliśmy. Rodzina, znajomi. Faaajnie było – śmieje się wokalistka.
To Hania czuwała nad każdym szczegółem.
– Można mieć managera, który wszystko za ciebie załatwi, ale jak się samemu wszystkiego przypilnuje, to jest jednak najlepiej – przyznała szczerze.
Zamiast typowej sukni ślubnej, postawiła na coś całkowicie swojego, niepodrabialnego:
– Ślub był cywilny, nie było sukni, tylko sukienka. Sukienka była w pięknym zielonym kolorze – opowiada.
Zieleń – kolor nadziei i nowego początku – pasuje tu idealnie.
Dwa kontynenty, dwa życia
Dziś Hania dzieli swoje życie między Polskę a Malezję.
– Mam dwa życia. Jedno w Polsce i drugie w Malezji. Do Polski przylatuję w sprawach zawodowych – mówi.
Do Azji trafiła trochę z ciekawości, trochę z potrzeby złapania oddechu. A potem los dopisał do tej historii nieoczekiwany rozdział.
– Wiele lat temu pojechałam do Malezji na wakacje i bardzo mi się podobało. W 2019 roku pojechałam tam ponownie. Byłam wtedy w ciąży i stwierdziłam, że zrobię sobie taki odpoczynek od wszystkich spraw w Polsce. Pojechaliśmy wspólnie z moim ówczesnym partnerem. Było nam wspaniale. Nagle wybuchła pandemia, która zatrzymała nas tam najdłużej. Na rok – wspomina.
To właśnie tam urodziła jej się największa życiowa miłość – syn.
– W Malezji urodziłam mojego syna. Chodzi tam do przedszkola. Całkiem nieźle jak na 5-latka mówi po angielsku – mówi z dumą.
Kraj Azji Południowo-Wschodniej stał się dla niej drugim domem. Nie tylko z powodów rodzinnych.
– Ludzie są bardzo serdeczni. Bije od nich ciepło. To jest piękne na co dzień i bardzo potrzebne – opowiada.
Choć wyjazd do Malezji sprawił, że Hania zniknęła z pierwszych stron gazet, ona sama nie traktuje tego jak straconej szansy. Wręcz przeciwnie.
– Niczego nie żałuję. I niedługo wracam z nową piosenką – zapowiedziała w RDC.
To nie będzie jednak typowy sezonowy singiel, jakich przed świętami pełno w radiu.
– To nie będzie świąteczny numer. Jest teledysk, który został nakręcony w Malezji – zdradziła.
Nowy materiał ma więc połączyć to, co dziś ją definiuje najmocniej: muzykę i życie na innym kontynencie.
Od „Idola” po Eurowizję. Kim jest Hania Stach?
Dla młodszych słuchaczy jej głos może brzmieć jak odkrycie, ale dla fanów muzycznych programów lat 2000. Hania to już dawno „sprawdzona marka”. Karierę zaczynała jako dziecko uczące się gry na fortepianie, potem skończyła średnią szkołę muzyczną i studia na Akademii Muzycznej w Katowicach na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej, specjalizując się w wokalistyce jazzowej.
Przełom nastąpił w 1999 roku, kiedy wygrała odcinek „Szansy na sukces”, śpiewając piosenkę „To Atlanta” z repertuaru Edyty Górniak. Niedługo potem śpiewała w chórkach u Natalii Kukulskiej, a Polska poznała ją bliżej dzięki drugiej edycji „Idola” – tam uchodziła za jedną z największych faworytek, ale z powodów zdrowotnych zrezygnowała z udziału, kończąc program na szóstym miejscu.
W 2004 roku wydała debiutancki album „Hania Stach”, a z utworem „Właśnie w taki dzień” wystąpiła w koncercie Premier na festiwalu w Opolu. Pojawiała się także na festiwalu TOP Trendy, śpiewała covery wielkich przebojów R&B i soulu, a w 2007 roku z piosenką „Regroup” zajęła drugie miejsce w krajowych preselekcjach do Eurowizji „Piosenka dla Europy”.
Po kilku latach przerwy wróciła z albumem „Moda”, wydanym w 2012 roku, na którym postawiła na nowoczesny pop z gitarami i elektroniką. W ostatnich latach publiczność może ją oglądać m.in. w projekcie „Tribute to Whitney Houston – symfonicznie”, gdzie jej mocny, nośny głos idealnie odnajduje się w klasykach legendarnej divy.
Dziś Hania łączy pracę wokalistki z rolą nauczycielki śpiewu. Prowadzi warsztaty wokalne, także online, co pozwala jej pracować z każdego miejsca na świecie – również z Azji.