Sonia Bohosiewicz usłyszała pytanie o niego i zaczęła płakać. Poruszające wyznanie aktorki
Sonia Bohosiewicz w wywiadzie dla portalu Świat Gwiazd otworzyła się na temat swojej prywatności. W pewnym momencie aktorka wzruszyła się do łez. Od pożegnania minęło kilka miesięcy, a wspomnienia są nadal świeże.
Sonia Bohosiewicz - kariera i życie osobiste
Karierę przed kamerami zaczęła już w 1998 roku, gdy debiutowała w teledysku do piosenki "Historia jednej miłości" Anity Lipnickiej. Po zakończonych studiach zaczęła występować na deskach teatrów. Rozpoznawalność i uznanie przyniosła jej rola Hanki B. w filmie "Rezerwat". Po otrzymaniu prestiżowych nagród Sonia Bohosiewicz zaczęła coraz częściej pojawiać się w telewizyjnych produkcjach.
Dziś kojarzymy ją głównie z takich tytułów jak m.in.: "39 i pół", "Usta usta", "Aida" czy "Chłopi" . Swego czasu mogliśmy oglądać ją w roli jurorki w programie TVN "Mali giganci". Wraz z Kubą Wojewódzkim i Agnieszką Chylińską wystąpiła w ostatnim sezonie produkcji.
Prywatnie Sonia Bohosiewicz przez 14 lat była żoną Pawła Majewskiego. Para doczekała się dwóch synów, Teodora i Leonarda. Relacja zakończyła się rozwodem , a aktorka dość niechętnie wraca do tych tematów.
Otworzyła się przed Andrzejem Sołtysikiem w rozmowie ze Światem Gwiazd. Opowiedziała o życiu z byłym mężem i wspomniała o bliskim mężczyźnie, którego utraciła. Aktorka nie była w stanie powstrzymać łez w tym momencie.
Sonia Bohosiewicz o rozstaniu z mężem. Wspomnienie o wyjątkowym mężczyznie wywołało łzy
Wiadomość o zakończeniu małżeństwa po 14 wspólnych latach była dla wielu ogromnym zaskoczeniem. Sonia Bohosiewicz należy do gwiazd, które niechętnie opowiadają o prywatnych doświadczeniach, jednak tym razem opowiedziała o powodach rozstania. Wraz z byłym mężem walczyła o związek.
Podjęliśmy tę decyzję razem. Byliśmy przekonani i walczyliśmy bardzo długo by utrzymać się razem. […] Jesteśmy karmieni tą wersją: "Dopóki śmierć nas nie rozłączy". Ludzie żyli wtedy trochę krócej, teraz jest trochę inaczej. Mierzymy się też z innymi rzeczami. Mamy docieralność większą do siebie, do wewnątrz czego oczekujemy. Ten cień krzyża nie wisie nad nami, że teraz popełnimy jakiś największy grzech na świecie i nie wpuszczą nas do bram niebios, jeżeli się rozwiedziemy - tłumaczyła.
Sonia Bohosiewicz podkreśla jednak, że pomimo rozstania nadal utrzymuje przyjacielskie relacje z byłym partnerem. Oboje są ważni w życiu ich nastoletnich synów.
Wszystko jest dobrze oprócz tego, że nie jesteśmy mężem i żoną, tylko jesteśmy byłym mężem i byłą żoną. Jeździmy razem na narty z dziećmi. Spędzamy razem święta, za chwilę jedziemy na wakacje razem. […] Nie ma tu żadnego niedokończonego konfliktu, jakiegoś patrzenia na siebie bykiem - wyznała nam.
Aktorka zdradziła, że jej rodzice z pełnym szacunkiem podeszli do decyzji córki. Równie wspierający był jej teść, nieżyjący już reżyser, Janusz Majewski. Prośba o wspomnienie mężczyzny wywołała u rozmówczyni bardzo poruszającą reakcję. Sonia Bohosiewicz potrzebowała chwili by opanować łzy, które pojawiły się w jej oczach. Ojciec jej byłego męża był wyjątkową osobą.
Sonia Bohosiewicz o teściu. Wzruszające słowa
Aktorka przez lata żyła w bardzo artystycznej rodzinie. Małżeństwo umożliwiło jej kontakt z docenianym reżyserem, który prywatnie była bardzo ciepłym i życzliwym człowiekiem. Janusz Majewski zmarł 10 stycznia bieżącego roku w wieku 93 lat. Dla jego bliskich była to wyjątkowa data, ponieważ jeszcze dzień wcześniej byłe małżeństwo świętowało urodziny najstarszego syna, Teodora. Wspomnienie teścia nadal wywołuje w Soni Bohosiewicz silne emocje.
Zabierzesz mnie na straszną historię teraz - powiedziała po prośbie o wspomnieniu reżysera.
Aktorka potrzebowała chwili by dojść do siebie i zebrać myśli. Opis teścia wzrusza i wyciska łzy. Rozłąka nadal jest bardzo bolesna.
Zapamiętałam go jako osobę bardzo ciepłą, bliską ludziom. Osobę niezwykle życzliwą, wyrozumiałą wobec ludzi. Osoba z tak długim doświadczeniem filmowym spotyka się na pewno z ogromną ilością przeczytanych i napisanych książek, przemyśleń i mądrości, spotyka na drodze wiele osób, włącznie ze mną, które po prostu są dla niego głupsze - wspominała.
Sonia Bohosiewicz wraz ze zmarłym w czerwcu Arkiem Tomiakiem stworzyła film o reżyserze. Duet miał z tyłu głowy wizję uciekającego czasu, jednak do końca chciał oddać poprawny hołd artyście. Produkcja została ukończona już po jego śmierci.
W swojej skromności muszę powiedzieć, że to oczywiście idiotyczne, ale w swoim pyszalstwie odpowiem, nareszcie - wspominała aktorka o reakcji Janusza Majewskiego.
Całą rozmowę z Sonią Bohosiewicz zobaczysz poniżej: