Steczkowska się gęsto tłumaczy po tym, co wrzuciła do sieci. Niesłychane na kogo zgoniła winę
Justyna Steczkowska aktualnie pojawia się w mediach głównie z powodu swojej kandydatury na reprezentantkę Polski podczas konkursu Eurowizji 2024. Jej utwór wzbudza wiele emocji w mediach społecznościowych, a gwiazda zaczęła niedawno głośną aferę. Teraz zaczęła się tłumaczyć. Kto jest odpowiedzialny za wpadkę?
Eurowizja 2024: piosenka Justyny Steczkowskiej na preselekcje
Już w maju odbędzie się 68. edycja międzynarodowego konkursu Eurowizji. Do Szwecji uda się także reprezentant Polski, choć ten nie został jeszcze wybrany spośród kandydatów. Na liście chętnych nie brak jednak gwiazd.
Najgłośniejsza propozycja to utwór "WITCH-ER Tarohoro" w wykonaniu Justyny Steczkowskiej. Piosenkarka po raz pierwszy zaśpiewała go podczas Sylwestra Marzeń z Dwójką w Zakopanem. Od tego momentu zdobywa coraz to większą popularność, i to nie tylko w Polsce.
Na jej drodze do Eurowizji 2024 stanęli inni artyści, w tym m.in.: Luna z "The Tower", Krystian Embradora z "Rebel" czy Izabela Zabielska z "Nowhere to go" . Muzyczna rywalizacja już sięga zenitu, a to wszystko z powodu aktywności Justyny Steczkowskiej w internecie.
Justyna Steczkowska o kandydatach na Eurowizję
Po premierze utworu Justyna Steczkowska wróciła do koncertowania, gdzie chętnie pokazywała fanom przedsmak potencjalnego występu na Eurowizji. Sympatycy nie kryli zachwytu piosenką, a w mediach społecznościowych pojawiały się filmiki z ich wsparciem. Niektóre z nich trafiły na profil Justyny Steczkowskiej.
Skandal rozpoczął się właśnie z powodu internetowej relacji piosenkarki. Na jej profilu pojawiło się nagranie młodej tiktokerki, która z filtrem klauna wychwalała utwór artysty. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby jednocześnie nie krytykowała propozycji innej artystki.
To będzie nasz wygląd, jeśli Polska wystawi na Eurowizję random nutę tiktokerki zamiast słowiańskiego dobytku tak utalentowanej muzycznie i w performance Steczkowskiej - mogliśmy przeczytać.
W jaki sposób takie nagranie trafiło na profil Justyny Steczkowskiej? Artystka tłumaczy się ze wpadki. Wiadomo, kto zawinił.
Justyna Steczkowska skomentowała aferę z Eurowizją. Kto jest odpowiedzialny za skandal?
Kompromitujące nagranie szybko zniknęło z profilu artystki, jednak internauci nie wybaczyli jej takiej wpadki. Podczas wzrastającego zainteresowania Eurowizją 2024, Justyna Steczkowska postanowiła wytłumaczyć się z afery.
W mediach społecznościowych przeprosiła za pojawienie się nagrania na jej profilu, jednocześnie tłumacząc zdarzenie "błędem asystenta". Jak sama przyznała, "słabo orientuje się w internetowych trendach czy profilach".
Udział w konkursie byłby dla niej szansą na pokazanie internautom słynnego wydarzenia od kulis. Najbliższe tygodnie będą rozstrzygające w kwestii polskiego reprezentanta. Półfinał Eurowizji z naszym udziałem odbędzie się 7 maja 2024 roku o godzinie 21:00.
Źródło: dziennik-eurowizyjny.pl