Tak król Karol III zareagował na wpadkę Donalda Tuska. To nie miało prawa się wydarzyć
O tej gafie szefa polskiego rządu trąbiły wszystkie media. Oto, co wiadomo na temat skutków niefortunnego zachowania Donalda Tuska podczas spotkania z władcą Wielkiej Brytanii.
Wpadka premiera Tuska
Kilka dni temu wybuchł skandal wokół wizyty premiera Donalda Tuska na dworze brytyjskim. Szef polskiego rządu poklepał Karola III po plecach, co jest wbrew królewskiemu ceremoniałowi Zjednoczonego Królestwa.
Mało tego, Tusk pierwszy wyciągnął do króla rękę na powitanie. A że w 2019 roku premier krytykował Brytyjczyków za wyjście z Unii Europejskiej, pisząc, że dla zwolenników Brexitu jest zarezerwowane specjalne miejsce w piekle, pojawiły się głosy komentatorów, że monarcha brytyjski poczuł się urażony.
Jak było naprawdę?
Jak król Karol III zareagował na gafę Donalda Tuska?
Pewne wnioski można wyciągnąć na podstawie znajomości osoby Karola III. Światu Gwiazd udało się dotrzeć do polskiego tłumacza, pracującego swego czasu w pałacu Buckingham.
Razem z prezydentem Lechem Wałęsą mieliśmy okazję poznać Karola Windsora, wówczas następcę tronu. Był jeszcze mężem księżnej Diany, choć ona nie była obecna, miała jakieś swoje zobowiązania poza pałacem. Wcześniej jako polska delegacja dostaliśmy wytyczne od specjalistów d/s protokołu, jak zwracać się do poszczególnych członków rodziny królewskiej, do kogo „Wasza wysokość”, a do kogo „Wasza miłość”, oczywiście w ich angielskich odpowiednikach. Było tego bardzo dużo, nie byłem w stanie wszystkiego się na pamięć nauczyć. Prezydent Wałęsa nie uchronił się od drobnych wpadek, ale uchodziło mu to na sucho, bo był przyjęty z wielkimi honorami jako bohater, który obalił komunizm - opowiada Światu Gwiazd Krzysztof Litwiński, tłumacz i właściciel szkoły językowej szybkiangielski.pl.
Na brytyjskim dworze, który ma tak sztywny ceremoniał, po prostu nie jest możliwe nie popełnić niewielkiej gafy. Ale jednocześnie panuje tam atmosfera pewnego luzu i zrozumienia. Dlatego myślę, że Karol nie był dotknięty gestem premiera Tuska. On ma dużą wyrozumiałość, na dworze panuje zasada, że klasa wymaga, by nie zwracać uwagi na uchybienia gości. Myślę, że premier Tusk został dobrze przyjęty jako polityk, który wygrał wybory w Polsce. Zwłaszcza, że w ostatnich latach pod wpływem różnych
zawirowań w rodzinie królewskiej jej członkowie także zeszli na ziemię i nie są już tak wymagający jak kiedyś, choćby w czasach młodości Elżbiety II - wyjaśnia nam Litwiński.
Krzysztof Litwiński szczerze o brytyjskiej rodzinie królewskiej
Litwiński pracował jako tłumacz towarzysząc polskim delegacjom rządowym w latach 90. Był m.in. razem z premierem Tadeuszem Mazowieckim w Białym Domu u prezydenta George`a Busha i z prezydentem Lechem Wałęsą na przyjęciu w Pałacu Buckingham, wydanym na cześć noblisty przez królową Elżbietę II. Wtedy też poznał przyszłego króla
Karola III.
Sprawiał bardzo miłe wrażenie: ciepłej, otwartej osoby, ale nie
przeceniałbym tej aury. Wszyscy członkowie brytyjskiej rodziny doskonale odgrywają swoje role. Karol także wyglądał na perfekcyjnie przygotowanego do przyszłej funkcji monarchy - wspomina w rozmowie ze Światem Gwiazd” Krzysztof Litwiński.
Na dworze nie ma nic przypadkowego. W żadnym momencie nie widziałem żadnego członka tej rodziny, by zachowywał się bardziej prywatnie. Oni wszyscy cały czas są tacy sami, zarówno przy włączonych kamerach, jak i poza nimi. Na żadnym innym dworze w Europie czy poza nią, nie widziałem czegoś podobnego. Miałem wrażenie, jakbym nagle znalazł się w teatrze z żywymi dekoracjami – dodaje ekspert.