Tak wywinęli się prawu i karze winni gehenny Komendy. Co wspólnego z dramatem miał Kaczyński?
Tomasz Komenda został niesłusznie oskarżony o dokonanie zbrodni w Miłoszycach i osadzony w więzieniu, gdzie spędził 18 lat swojego życia. Jaką rolę w skazaniu mężczyzny odegrał Lech Kaczyński? Jak z odpowiedzialności wywinęli się winni oskarżenia?
Sprawa Tomasza Komendy wstrząsnęła Polską
Tomasz Komenda jest dziś symbolem nieudolności wymiaru sprawiedliwości . Mężczyzna przekonał się na własnej skórze i zapłacił, w pewnym sensie swoim życiem, za karygodne błędy podczas śledztwa.
Do zatrzymania niewinnego człowieka doszło w 2000 r. w związku z poszukiwaniem sprawców tzw. zbrodni miłoszyckiej, do której doszło w noc sylwestrową z 1996 na 1997 rok. Dokonano wówczas gwałtu i morderstwa 15-letniej dziewczynki nieopodal wiejskiej dyskoteki.
Po bezskutecznych poszukiwaniach zbrodniarzy winą obarczono Tomasza Komendę . Wkrótce okazało się jednak, że złożone przezeń zeznania zostało wymuszone przemocą .
Zaczęli mnie bić, żebym się do tego przyznał, bo ta sprawa za długo trwa, nie mogą odnaleźć prawdziwych sprawców, i ja muszę się do tego przyznać, bo inaczej nie wyjdę żywy z ich pokoju. Po prostu tak mnie bili, że nawet bym się przyznał, że strzelałem do papieża, nie? - tłumaczył osadzony w rozmowie w “Superwizjerze” w 2006 r.
Tomasz Komenda niewinnie skazany
Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat , zanim ponownie pochylono się nad jego sprawą. W zakładzie karnym zmagał się z przemocą i prześladowaniem ze strony innych osadzonych oraz służby więziennej.
I choć po opuszczeniu celi otrzymał kilkunastomilionowe zadośćuczynienie, winni jego skazania nie ponieśli kary. Tyczy się to nie tylko śledczych i biegłych, ale również sędziów Sądu Okręgowego we Wrocławiu, których sprawa została umorzona na początku bieżącego roku .
Do osadzenia Tomasza Komendy pośrednio przyczynił się również Lech Kaczyński , pełniący w czasie prowadzenia postępowania funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.
Co wspólnego z dramatem Tomasza Komendy miał Lech Kaczyński?
Wkrótce po zatrzymaniu Tomasza Komendy Lech Kaczyński udzielił na łamach “Gazety Wyborczej” wywiadu, w którym odniósł się do sprawy zbrodni miłoszyckiej. Narzekał wówczas na wystąpienie problemów z postawieniem mężczyźnie zarzutów .
Są ślady zębów tego zbira, ślady DNA, wszelkie możliwe znaki – i nie można postawić zarzutu - zamartwiał się przyszły prezydent.
Jak donosiła w 2018 r. “Gazeta Wyborcza”, za kadencji Lecha Kaczyńskiego na stanowisku prokuratora generalnego doszło do odwołania szefa wrocławskiej prokuratury Marka Gabryjelskiego .
W styczniu 2001 r. zwolniono również prokuratora Stanisława Oziminę, któremu zarzucano opieszałość w sprawie. Jego miejsce zajął ostatecznie Tomasz Fedyk , który bezpośrednio przyczynił się do skazania Tomasza Komendy.
Źródło: “Gazeta Wyborcza”