Zaskakująca decyzja Tomasza Komendy ws. domu. Aż trudno uwierzyć w to, co zrobił
Tomasz Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku. Jego śmierć wstrząsnęła Polakami. Na jaw wyszło, jaką decyzję podjął były więzień w związku z mieszkaniem. Nikt się tego nie spodziewał. Szczegóły.
Tomasz Komenda: śmierć i pogrzeb
Tomasz Komenda zmarł w środę 21 lutego 2024 lutego. Tę smutną informację przekazał dziennikarz, jak i były przyjaciel mężczyzny - Grzegorz Głuszak.
Tomek zmarł z samego rana. Dowiedziałem się o tym fakcie dosłownie kilka godzin temu. Wiem, że Tomek od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. Zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył już od pewnego czasu - poinformował.
Były więzień chorował na nowotwór płuc. Mimo wdrożonego leczenia rak okazał się silniejszy. Komenda zmarł w domu, w otoczeniu rodziny. Odmawiał hospitalizacji. Pogrzeb odbył się w poniedziałek 26 lutego w rodzinnym Wrocławiu, w dzielnicy Psie Pole. Ostatnią wolą Komendy był brak obecności kamer podczas ceremonii. Do sieci trafiły jednak zdjęcia z ostatniego pożegnania mężczyzny, a jego śmierć wstrząsnęła Polakami.
Anna Walter ujawnia, co Tomasz Komenda kupił za pieniądze z odszkodowania. Co ze spadkiem? Komenda dziękował papieżowi za wyjście z więzienia, ale pogrzeb miał świecki. Już wiadomo, skąd taka decyzja rodzinyBliscy na pogrzebie Komendy
W ostatniej drodze Tomaszowi Komnedzie towarzyszyli bliscy i przyjaciele. Wielu z nich zabrało głos.
Tomek nigdy nie uważał się za celebrytę. Kilka tygodni przed śmiercią pytał „co ja mam zrobić, gdy wyzdrowieję?”. To proste – pojedziesz na wakacje. Kochany Tomku, dziękujemy, że mogliśmy tę drogę przejść razem z Tobą. Zostawiłeś kilka nieskończonych spraw, ale my je dokończymy. Prosimy tylko, byś nam stamtąd pomagał. Nie jesteś tam, gdzie byłeś, ale jesteś wszędzie, w naszych sercach - mówiła bratanica zmarłego.
Mistrz ceremonii odczytał list przyjaciół mężczyzny, w którym zawarli, m.in. co poczuli, gdy dowiedzieli się o jego chorobie.
Był czas, kiedy powiedziałeś „usiądź, muszę ci coś powiedzieć”. Wiedziałam, że nie będą to dobre wieści. Od tej pory żyłam jedynie twymi wynikami. Cieszę się, że wspólnych chwil, spacerów w otoczeniu twojej rodziny. Twój brat Gerard z rodziną sprawili, że byłeś szczęśliwy, widziałam to w twoich ostatnich dniach. Kocham cię… - przekazano.
Tomasz Komenda za niesłuszne skazanie otrzymał sporo odszkodowanie. Jaką podjął decyzję ws. mieszkania? Zaskakujące.
Tomasz Komenda podjął zaskakującą decyzję
Tomasz Komenda w 2003 roku usłyszał wyrok sądu: 25 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna został skazany za zbrodnię zabójstwa i gwałtu na 15-letniej Małgosi z Miłoszyc. Od początku utrzymywał, iż jest niewinny, miał twarde alibi. Wymiar sprawiedliwości skupił się jednak na poszlakach w śledztwie, opinii biegłych oraz fałszywych zeznaniach.
W 2018 roku Tomasz wyszedł na wolność. W następnych latach udało się dowieść jego niewinności. Otrzymał niemal 13 milionów złotych odszkodowania. Komenda chciał ułożyć sobie życie, znalazł partnerkę, Annę i doczekał się syna. Niedane mu było jednak zaznać szczęścia. Teraz wyszło na jaw, jaką decyzję podjął odnośnie pieniędzy.
Otóż były więzień mimo ogromnych środków nie zamierzał zmieniać warunków życia.
Kiedy dostał odszkodowanie, odwiedziłem go w mieszkaniu, które wynajmował razem z Anką (Anną Walter - red.). Na świecie był już jego syn, Filip. Wcześniej poprosił mnie, żebym odebrał Ankę z dzieckiem ze szpitala. Byłem zdziwiony, bo mieli bardzo ciężkie warunki mieszkaniowe – powiedział Grzegorz Głuszak w rozmowie z “Newsweek”
Tomasz Komenda zdecydował się na nowy krok, po rozstaniu z partnerką. Wtedy też przeprowadził się do mieszkania, które odziedziczył w spadku po babci. Lokum obejmowało dwa pokoje z kuchnią. Inwestował jednak w rynek nieruchomości i podobno kupił kilka apartamentów we Wrocławiu. Sam mimo takich zasobów, możliwości do końca wolał mieszkać w skromnych warunkach.