Niesamowite, co zrobił bank dla Tomasza Komendy. Niecodzienna sytuacja w trosce o najbliższych
Tomasz Komenda spędził w więzieniu 18 lat swojego życia. Gdy wyszedł na wolność, udało mu się uzyskać kilkunastomilionowe odszkodowanie. Niebywałe, co ze względu na jego bliskich zrobił bank.
Tomasz Komenda nie żyje
Śmierć Tomasza Komendy wywołała poruszenie wśród wszystkich, którzy choć trochę interesowali się sprawą zbrodni, do której doszło w noc sylwestrową z 1996 na 1997 rok w Miłoszycach.
Mężczyzna został oskarżony o dokonanie gwałtu i morderstwa na 15-letniej dziewczynce. Choć jak okazało się po czasie, w aktach nie było żadnych dowodów na jego winę, w 2000 r. osadzono go w zakładzie karnym, gdzie spędził kolejne 18 lat swojego życia.
Po uniewinnieniu Tomasz Komenda nie miał szansy nacieszyć się wolnością zbyt długo. W ubiegłym roku media zelektryzowała informacja o tym, że zmaga się z chorobą nowotworową. 21 lutego poinformowano o jego śmierci.
Jak Tomasz Komenda mógł to zrobić synowi? Aż ciężko uwierzyć, na co skazał własne dziecko Tak zmusili Tomka Komendę, żeby przyznał się do zbrodni, której nie popełnił. Ujawniono szokujące kulisyTomasz Komenda po wyjściu z więzienia
Po tym, jak Tomasz Komenda opuścił zakład karny, zdecydował, by spróbować ułożyć swoje życie na nowo. Związał się z Anną Walter, z którą wkrótce doczekał się potomka, Filipa. Relacja nie przetrwała jednak zbyt długo.
W międzyczasie mężczyzna walczył o odszkodowanie i zadośćuczynienie finansowe od państwa za horror, z jakim zmagał się niewinnie przez 18 lat. Ostatecznie zasądzono, że należy mu się prawie 13 mln zł.
Tygodnikowi “Polityka” udało się ustalić, jak zareagował Tomasz Komenda na wieść o tym, że pieniądze znalazły się już na jego koncie. Mężczyzna udał się do banku, gdzie doszło do niecodziennych scen.
Bank reaguje na wizytę Tomasza Komendy
Jak czytamy w tygodniku “Polityka”, gdy Tomasz Komenda zjawił się w banku, postanowił z miejsca wypłacić milion złotych. Instytucja postanowiła zamknąć swoją placówkę, by transakcja mogła przebiec bezpiecznie.
Całość pozyskanej wówczas kwoty mężczyzna postanowił niezwłocznie zanieść swojej mamie, która przez lata jego pobytu w więzieniu zmagała się z niezasłużonym piętnem “matki mordercy”.
Jak twierdzi jednak Anna Walter, Tomasz Komenda nie rozdysponowywał swoimi pieniędzmi w odpowiedzialny sposób. Część majątku miała zostać podobno wykorzystana do zakupu nieużywanych później apartamentów.
Nie miałam na żłobek, opłaty czy mieszkanie. Kiedy Tomek wydawał pieniądze na kupno apartamentów, które stoją puste lub zamieszkują tam członkowie rodziny, na narkotyki i alkohol, kiedy rozdawał pieniądze na lewo i prawo wszystkim swoim kolegom, jego syn mieszkał w zadłużonym mieszkaniu obrośniętym grzybem - tłumaczyła w rozmowie z “Super Expressem” kobieta.
Źródło: “Polityka”, “Super Express”