Nie milkną echa po niespodziewanej wizycie Zbigniewa Stonogi na ostatniej konferencji Prime Show MMA 3. Działącz pozytywnie rozpatrzył prośbę swojego 14-letniego syna, aby pojawić się razem z nim na wydarzeniu świata freak fightów. Biznesmen nie krył zdziwienia i odrazy wobec rzeczy dziejących się przy konferencyjnym stole, oblepionym toną wulgaryzmów.W międzyczasie z ust włodarza Fame MMA padło przypuszczenie, że Zbigniew Stonoga może być hipokrytą. Jakiś czas temu na swoich mediach społecznościowych polityk postanowił publicznie oznajmić, że planuje rozpocząć kroki prawne przeciwko najpopularniejszej polskiej federacji freak fight Fame MMA.
Federacje freak fightowe pokroju Fame MMA oraz High League coraz śmielej zapraszają w swoje szeregi przedstawicieli branży hip-hopowej. Dominują głównie raperzy, którzy są skorzy odłożyć na chwilę mikrofon, wyjść ze studia i przemaszerować na salkę treningową, aby udowodnić coś sobie oraz innym.Nie tak dawno, a dokładnie podczas gali High League 4, mieliśmy okazję zobaczyć prawdziwą batalię polskiego rapu, walkę dwóch artystów – Maciasa z grupy "White Widow" i Josefa Brata, tworzącego w wytwórni Malika Montatny GM2L. Teraz w oktagonie ma pojawić się kolejny polski muzyk.
Gale freak fightowe wywołują coraz większe społeczne zainteresowanie. Prawdopodobnie nie spotkamy już na nich jednak żadnych młodych osób, dla których świat influencerów będzie czymś nowym. O dziwo jednak nawet starsi, jak Zbigniew Stonoga mogą cieszyć się niebagatelnym szumem wokół siebie. Kontrowersyjny polityk jest bowiem świeżo po nagraniu odpowiedzi na film jednego z włodarzy Fame MMA Michała Barona.Pomysł na stworzenie federacji, w której pierwsze skrzypce będą grali ludzie z YouTube'a albo Instagrama, to niewątpliwe ręka Boxdela. Polski projekt jest innowacją na skalę światową, w Europie nie znajdziemy równie wyróżniającego się przedsięwzięcia, pociągającego za sobą setki tysięcy młodych osób.
Wydawało się, że po duecie Murańskich, chociaż na razie zrobi się mniej medialnie niż dotychczas. Duet ojciec syn odniósł podwójną porażkę na ostatniej gali Fame MMA z Arkadiuszem Tańculą. Zwycięzcy bardzo zależało na zażegnaniu ciągnącego się od wielu miesięcy konfliktu oraz uciszenia wizerunkowego Jacka i Mateusza. Niestety dla Arkadiusza pojawiła się fatalna informacja, walkę z Jackiem Murańskim przyjął Robert Pasut.Po nieudanym podwójnym pojedynku Jacka i Mateusza z Arkadiuszem Tańculą, który ze stoickim spokojem znalazł rozwiązanie na wygranie dwóch walk z rzędu podczas jednej gali, jedynym słusznym rozwiązaniem duetu ojciec syn byłoby odsunięcie się w chwilowy cień. Tym, który pozwolił chociaż jednemu z nich, znaleźć się ponownie w karcie walk nadchodzącej gali Fame MMA 16, był Robert Pasut.
W nadchodzących miesiącach prawdopodobnie nie zobaczymy Daniela Majewskiego w roli zawodnika na galach Fame MMA. Pierwsza konferencja Fame MMA 16 objaśniła raz a dobrze sytuację z Danielem Majewskim i jego długo zapowiadanym pojedynkiem we freak fightach.Najpierw miał być Paris Platynov, później Robert Pasut zwany "Sutonatorem", na koniec nic z tych rzeczy. Od patetycznego wyznania Majewskiego w czasie gali Fame MMA 12 minie zaraz rok, niestety nikt z nas dalej nie wie, czy El Mayo w końcu zawalczy na którejkolwiek edycji Fame. Pierwsza konferencja Fame MMA 16 dała nam odpowiedź na temat przyszłości Daniela Majewskiego w federacji.
Pojedynek, który w końcu musiał się zdarzyć. Fame MMA stawia wszystko na jedną szalę, pojedynek pomiędzy Daro Lwem a Filipkiem ma szanse stać się właściwą walką wieczoru. Pierwsza konferencja rozplątała języki obu zawodnikom.Filipek jest znanym raperem, freestyle'owcem rzucającym porządne punche na niebagatelnych bitach. W zeszłym miesiącu pokonał Jakuba Grabowskiego w finale Bitwy o Południe. Daro Lew to jedna z najciekawszych osób występujących na galach freak fightowych, zawodnik z ujemnym rekordem, i to znacznie (1-11-0). W listopadzie stoczą ze sobą historyczny pojedynek.