"To jest taki syf". Justyna Steczkowska nie gryzła się w język. W mocnych słowach skomentowała głośną aferę
Justyna Steczkowska nie bez powodu uchodzi za wielką profesjonalistkę. Czasami jednak i jej zdarzają się głośne skandale, którymi potem przez długie tygodnie żyją ogólnopolskie media i fani. Podczas jednego z ostatnich występów gwiazda nagle uraczyła widownię niezwykle soczystą wypowiedzią. Tego się po niej nikt nie spodziewał!
Justyna Steczkowska: afera z opaską na Sylwestrze TVP
Justyna Steczkowska to bez wątpienia jedna z największych gwiazd polskiej sceny muzycznej. Piosenkarka nie tylko regularnie wydaje nowe single i albumy, ale spełnia się także jako jurorka w popularnym programie Telewizji Polskiej “The Voice of Poland”. Jak przystało na celebrytkę z długim stażem, od czasu do czasu zdarza się jej być główną bohaterką medialnych afer.
W tym miejsca warto wspomnieć chociażby o skandalu, który wybuchł przy okazji Sylwestra Marzeń z Dwójką w 2022 roku. Przypomnijmy, że gościem specjalnym na tej imprezie był zespół The Black Eyed Peas. Amerykanie wystąpili zamiast Melanie C., która odwołała swój koncert tuż przed wydarzeniem. Nie jest tajemnicą, że zrobiła to, ponieważ dowiedziała się, że ten występ odbędzie się w telewizji, która głosi propagandę.
The Black Eyed Peas, którzy szybko dowiedzieli się o całej aferze, wykorzystali okazję i pojawili się na scenie z opaskami w kolorze tęczy, co było wyrazem ich solidarności z polską społecznością LGBT.
Szerokim echem w mediach odbił się wówczas fakt, że Steczkowska, która także występowała na pamiętnym Sylwestrze z Dwójką, zrobiła sobie zdjęcie z zagranicznym zespołem. Z pozoru niewinny kadr wywołał oburzenie. Piosenkarka ułożyła bowiem dłoń na ramieniu wokalisty grupy tak, że zakryła tęczową opaskę . Wybuchł po tym skandal.
Oskarżono artystkę, iż jej działanie było celowe. Sama gwiazda próbowała się tłumaczyć, że ktoś wyciął konkretny momentu filmu, by pasował do oskarżeń.
Justyna Steczkowska na Eurowizji 2024?
Artystka w grudniu poprzedniego roku zaskoczyła wyznaniem, że chętnie weźmie udział w Konkursie Piosenki Eurowizji 2024, który po raz kolejny odbędzie się w Szwecji, a dokładnie w Malmö.
Znalazłam w sobie siłę i odwagę, żeby zawalczyć o siebie w nowej muzycznej odsłonie. Ten utwór jest pierwszym wielkim krokiem w tę stronę. Mam 51 lat i świadomość kim jestem i dokąd chcę zmierzać - ujawniła Justyna Steczkowska pod koniec grudnia.
Przypomnijmy, że wokalistka miała już okazję reprezentować nasz kraj. Miało to miejsce w 1995 roku. Wystąpiła wtedy z piosenką "Sama i zajęła 18. miejsce w konkursie. Tak mówiła jakiś czas temu.
Eurowizja w ostatnich latach stała się największym telewizyjnym show wokalnym. Myślę, że mam ciekawy pomysł na piosenkę, która miałaby szansę mieć dobry odbiór. Ale czy zdążę w tym roku mając już zakontraktowanych prawie 50 koncertów? Tego nie wiem - wyznała na planie “The Voice of Poland”.
Justyna Steczkowska chciałaby wystąpić na Eurowizji 2024 z nową piosenką "WITCH-ER" Tarohoro", którą premierowo wykonała na “Sylwestrze Marzeń z Dwójką".
Justyna Steczkowska wystąpiła w klubie LGBT
W nowym roku Steczkowska kontynuuje promocję swojej eurowizyjnej propozycji. W piątek 2 lutego wystąpiła w znanym warszawskim klubie dla osób LGBT, Glam Club. Zaśpiewała tam specjalnie z okazji 14-lecia istnienia tego miejsca. W trakcie występu piosenkarka odniosła się do pamiętnej afery z opaską na Sylwestrze TVP .
Pamiętacie tę chryję z rzekomo zasłoniętą opaską? Nie wierzcie mediom. To jest taki syf. Jestem tu dla was i zawsze będę. Prawda jest tutaj. Kocham was całym sercem - powiedziała.
Na imprezie towarzyszył jej syn Leon Myszkowski, który w rozmowie z portalem “Plejada” wyznał, że często gra w klubach LGBT i nie jest to dla niego żaden problem.
Myślicie, że tą deklaracją Steczkowska raz na zawsze utnie spekulacje?